Nie nawidze swojego PE tak mnie dzis dobil psychicznie ze ryczalam pol dnia i teraz na sama mysl o tym co mi powiedzial, myslalam, ze go rozszarpie.
A mianowicie stwierdzil, ze
nie potrafie zajac sie dzieckiem (bo wczoraj wieczorem plakala jak sie wybudzila bo wypadl jej smoczek a staram sie oduczyc ja od smoczka) i
domem ( a ja jestem pedantka i wszytsko musi byc zrobione dopiero przyjemnosc). Jak on wogole mogl tak powiedziec!!!!???? Ma posprzatane, ugotowane, wyprane, dziecko ogarniete, nakarmione, czyste, i usmiechniete a on takie teksty mi wali. Przez to skrecenie kolana cos mu sie w glowie poprzewracalo nie dosc ze mam wszystko na glowie to jeszcze jego bo jest uziemiony i o kulach chodzi a teraz niech sobie sam radzi ja mu w niczym nie pomoge!!!
Przepraszam, ze tylko o sobie ale potrzebowalam wyrzucic to z siebie.