klusiaM
Fanka BB :)
Dziewczynki!
Nie czytam od wczoraj Was, bo mamunia przyjechała z szarlotką, pomocą i w ogóle ...uwielbiam. Ale najwazniejsze. Aż boję się napisać głośno, ale od kiedy przyjechała Nadia nie ma żadnych objawów kolkowych.:-) I teraz nie wiem czy to zasługa diety, debridatu(podałam wczoraj wieczorem, ale w sumie ona od rana była grzeczna), czy złotych rąk i ciepłych spojrzeń mojej mamy, czy ksiązkowo mineło. Dziś 3 m-ce:-).
Chciałabym by juz tak było. Normalnie całuję ją cały czas. Mama się śmiała jak nie było mnie 3h i jak wróciłam stwierdziła, że musiałam się strasznie stęsknić.
OCzywiście standardowo jak ona przyjedzie mam ugotowane, poprasowane, posprzątane, dzieci jakby nie było... Za to teściowa nie wiem po co przyjechała dziś i ma jutro, skoro wie, ze mam mamę. A jak będzie naprawdę potrzebna to wymyśli, że np. musi jechać kupic fajki swojemu męzowi. Starsznie się popisywała przy mojej mamie, cały czas przy małej chodziła, gadała, a tak sie nie zachowuje. Dlatego wyszłam, bo nie mogłam wytrzymać jak zaczeły się prześcigać: "A mi to tak usypia szybko, a ja bym nie zmieniała pieluchy jeszcze" itd...
Musze się zabrać za Chrzciny, bo dotarło do mnie, ze to lada chwila,bo 30.09, a ja nie mam kiecki, mała jeszcze nie ma na 100% wybranej....
Mam nadzieję, że u Was wszystko ok.
Edit: No nie jest wszystko ok, bo odebrałam dziś opis rezonansu kręgosłupa mojej mamy i pojawiło się słowo naczyniak,oczywiście chciała bym w necie jej poszukała, ale jak znalazłam cos pozytywnego to tylko przeczytałam. Oczywiście nie moze się doczekać do wizyty we środę co lekarz na to. A ja Nadię do okulisty umówiłam dopiero za miesiąc. Mam nadzieję, że to nic poważnego.
Nie czytam od wczoraj Was, bo mamunia przyjechała z szarlotką, pomocą i w ogóle ...uwielbiam. Ale najwazniejsze. Aż boję się napisać głośno, ale od kiedy przyjechała Nadia nie ma żadnych objawów kolkowych.:-) I teraz nie wiem czy to zasługa diety, debridatu(podałam wczoraj wieczorem, ale w sumie ona od rana była grzeczna), czy złotych rąk i ciepłych spojrzeń mojej mamy, czy ksiązkowo mineło. Dziś 3 m-ce:-).
Chciałabym by juz tak było. Normalnie całuję ją cały czas. Mama się śmiała jak nie było mnie 3h i jak wróciłam stwierdziła, że musiałam się strasznie stęsknić.
OCzywiście standardowo jak ona przyjedzie mam ugotowane, poprasowane, posprzątane, dzieci jakby nie było... Za to teściowa nie wiem po co przyjechała dziś i ma jutro, skoro wie, ze mam mamę. A jak będzie naprawdę potrzebna to wymyśli, że np. musi jechać kupic fajki swojemu męzowi. Starsznie się popisywała przy mojej mamie, cały czas przy małej chodziła, gadała, a tak sie nie zachowuje. Dlatego wyszłam, bo nie mogłam wytrzymać jak zaczeły się prześcigać: "A mi to tak usypia szybko, a ja bym nie zmieniała pieluchy jeszcze" itd...
Musze się zabrać za Chrzciny, bo dotarło do mnie, ze to lada chwila,bo 30.09, a ja nie mam kiecki, mała jeszcze nie ma na 100% wybranej....
Mam nadzieję, że u Was wszystko ok.
Edit: No nie jest wszystko ok, bo odebrałam dziś opis rezonansu kręgosłupa mojej mamy i pojawiło się słowo naczyniak,oczywiście chciała bym w necie jej poszukała, ale jak znalazłam cos pozytywnego to tylko przeczytałam. Oczywiście nie moze się doczekać do wizyty we środę co lekarz na to. A ja Nadię do okulisty umówiłam dopiero za miesiąc. Mam nadzieję, że to nic poważnego.
Ostatnia edycja: