Dzień doberek
U nas znowu (piszę znowu, bo wczoraj było to samo) jakaś dziwna pobudka małego o 5 mimo, że w nocy jadł o 3.30. I od 5 do 6.30 leżał ze mną i wisiał mi na cycku
Przy każdym odkładaniu do łóżeczka płakał, no i co miałam zrobić? M. i K. wstawali do pracy i szkoły o 6.45 - miałam pozwolić żeby młody się rozdarł i ich obudził? Qrde, jeśli dzisiaj znowu się to powtórzy, to będę musiała pomyśleć, co z tym zrobić, bo długo tak nie ujedziemy
Cóż, przynajmniej wieczorne zasypianie idzie nam coraz lepiej - wczoraj po odłożeniu do łózeczka zapłakał krótko i tylko raz, nawet nie musieliśmy do niego zaglądać.
Claudette u nas póki co wszystko wskazuje na to, że Julkiem będzie się zajmowała właśnie teściowa
ja mam 7 dni z 2010 i komplet z 2011 i waham się czy zaoszczędzić starego urlopu i wrócić 14 stycznia czy jednak wykorzystać prawie całość i wrócić dopiero 21-go...
Ja bym wykorzystała cały zaległy i wróciła później, zawsze to tydzień dłużej. A przecież jakby co, to zostanie Ci do wykorzystania cały urlop za 2013 który możesz brać już od stycznia.
Iwon, ja razem macierzyński i wypoczynkowy dorzucam i wracam do pracy 21 stycznia, D bierze tacierzyński i dzięki temu Bors wędruje do żłobka dopiero od 1 lutego.
Dobry pomysł
Mój M. właśnie wykorzystał tacierzyński i dzisiaj wrócił do pracy. Wziął urlop teraz, bo przy dwójce dzieci, gdzie jedno rozpoczęło szkołę, było to dla nas dużym ułatwieniem.
Ja licząc macierzyński do 17 grudnia plus 12 tyg urlopu (6 dni z 2010, 2011, 2012 i z 2013 bez "na żądanie") wracam do pracy 11 marca, mąż bierze 2 tyg urlopu i 2 tyg tracierzyńskiego i Monika idzie do żłobka od 10 kwietnia. Będzie miała 9 miesięcy i 1,5 tygodnia... Chociaż pewnie zapiszemy ją od 1 kwietnia, żeby się miała jak "wdrożyć" i mąż będzie ją na kilka h przywoził, zanim zostanie na cały dzień...
Chcesz wykorzystać od razu cały urlop za 2013?? A potem cały rok posuchy?
Kurcze odliczacie powroty do pracy, a ja mam dylemat co robić
jak oddam małego do żłobka to czy ktoś zatrudni samotną matkę, a po drugie co będzie jak mały będzie chorował hmm,
a może mi jako niani z 13letnim doświadczeniem uda się znaleźć drugiego malucha do opieki- wewnętrzne dylematy, ale chyba nie muszę pisać jak się czuję. 13lat opiekowałam się obcymi dzieciakami którym oddawałam siebie, a swoje musze gdzieś oddać
To chyba najlepsze rozwiązanie dla Ciebie, życzę Ci żeby się udało!
A Twoje dylematy są jak najbardziej zrozumiałe. Dlatego tym bardziej taki układ, o którym piszesz byłby dobry również dla Twojego komfortu psychicznego
A co do koleżanki - 3 h!?!?! SZOK!!! Biedny dzidziuś! Koleżanka też
Chociaż ja parte miałam też długo, ale sama akcja parcia zajęła może 15 minut -
chociaż to i tak dużo, niektóre potrafią mieć 3 skurcze i po zabawie ;P
Na przykład ja
Zarówno przy pierwszym jak i drugim porodzie faza parta trwała u mnie 10 minut.
Gkvip dla mnie to szok, co piszesz o swoim małżeństwie
Wydawało mi się, że tak jak napisałaś - raczej jesteście udaną parą. I jakoś trudno mi uwierzyć, że miałoby to się tak po prostu skończyć. Tym bardziej teraz, kiedy jest mała. Rozwód? Ja tam Ci nie będę doradzać takiego rozwiązania, bo uważam je za jedno z najgorszych. Macie dzieci, kochacie się (no co, nie jest tak?) i chyba nie stało się nic, czego nie dałoby się jeszcze odkręcić. Wierzę, że to "tylko" kryzys. Trzymaj się kochana i nie pal tych wstrętnych fajek!