claudette
Fanka BB :)
No własnie nie czerwone, nie widać gołym okiem.... na buzi ma szorstkie policzki, czoło, ale to może jeszcze zostało jej po tym ropnym zapaleniu skóry co miała niby od przegrzania...ja nie dbalam o to za bardzo, jak czerwone znikneło z twarzy przestałam smarować.
Wiecie...teraz gadam z koleżanką i coraz bardziej obstawiam nietolerancję laktozy. Czy któraś z was ma jakieś doświadczenie w tym temacie???Przecież ja głównie nabiał jem, do kawy mleko, na kanapki sery, co wieczór serek waniliowy z waflami....
Chyba przejdę się do lekarza, choc miałam dopiero na szczepienie iść.
Ale mam alergie na lekarzy. Obawiam się, że będzie zgadywanie...i tylko mogę małą narazić na jakies zarazki w przychodni...
Lenka ma nietolerancję laktozy. Jak zjem coś z nabiału to mała ma od razu napady histeryczne płaczu, problemy z kupką i gazami. Drze się okropnie, nie umie spać, a jak zaśnie na chwilkę to strasznie się rzuca po całym łóżku i wybudza po kilku minutach - z płaczem oczywiście i trudno ją uspokoić. Na twarzy miała wysypkę i to prawdopodobnie też od tego.
Początkowo też odciągałam przed każdym karmieniem 20ml mleka, bo mała się ostro prężyła jak piła.
Teraz nie jem nic z nabiału i mała to anioł :-) Wiadomo czasem jak coś zjem nieświadomie, albo z nadzieją, że nie ma tam za dużo nabiału to dalej mamy akcje, ale staram się na tym panować...
Jak byłam u pediatry z tym prężeniem i płakaniem to od razu zasugerował odstawienie nabiału na tydzień i powiedział, że jak się nie poprawi to będziemy dalej kombinować, ale na szczęście się poprawiło :-))
Jeszcze jak byliśmy u nefrologa to mówiła, że można profilaktycznie dicoflor dawać, żeby jelitka lepiej pracowały..
U nas była poprawa po 3dniach, więc możesz spróbować :-)))