Witajcie
My juz w domku, wiec tryskam energia, mimo, iz delikwent staral sie bardzo w nocy, bym poranek miala trudny ;-)
Oj zaczynaja sie chrzciny,
Rysica- bardzo ladne fotki
ciesze sie, ze wszystko poszlo jak sobie zalpanowalas.
Co do wloskow- ostatnio poddalam sie zabiegowy keratynowemu, ale nie temu pelnemu, tylko maska taka nakladana i traktowana kaskiem- goraco polecam, nie jest tak droga jak ten pelen zabieg, wiec mozna np sprobowac zanim sie zdecyduje o tym pelnym.
Wloski sa naprawde zregenerowane, pierwszy raz gumka mi sie nie oddusza na moich cieniasach ;-)
Dziewczyny, nie wiem, czy tutaj piszemy o jedzonku?
Zaczelyscie cos dawac juz Waszym maluchom?
Ja jestem troche rozdarta, bowiem tutaj zaczyna sie podawac owocki okolo 4miesiaca, ale nawet dopiero w szostym!
Znowu moja mama na mnie najezdza, ze jej wnuka glodze ;-) ona nam dodawala odrobine kaszki do wieczornego mkleka, robila soczki...
Juz sama nie wiem, dac, poczekac?
U mnie maly nadal spi w lozeczku dostawianym do naszego, matka wyrodna w jego pokoiku wsadzila ochraniacz i teraz zal mi go wyciagac, a boje sie go tam z tym ochraniaczek zostawic samego na noc, mimo podkladki