czy wszystkie wasze maluszki tylko śpią po 2-3h i jedzą?
złapałam dziś jakiegoś doła, juz wyłam kilka razy.
Moja Nadia po karmieniu jest spokojna, odkładam ją i za jakiś czas jest wycie, często ulewa, wymiotuje.
Dziś powiedziałam, ze nie jem nic podejrzanego i co? to samo... napina się i drze...kropelki pomogły, zasnęła. Termofor pomógł...zasnęła, ale czy mam tak robić po kazdym karmieniu?
Mój T wiecznie radziłby tylko przystawiać, bo "juz szuka", nieważne, że 10 min wcześniej karmiłam. A przecież dzieci mają różne potrzeby, nie tylko jedzenie. Cierpliwości ma mniej niz 3 lata temu, najlepiej zatkałby ją sutkiem.
Kuba pokrzywdzony, bo tylko na niego krzyczę, ale nie bez powodu, bo wcale się nie słucha, jeszcze bardziej niż zwykle...
Dziś zajęta Nadią wołam go na zupę, nie przychodził... po jakimś czasie wchodzę i widzę...dywan pomalowany flamastrami...
ciężko jest...
???
klusiaM mój Wojtek też bardzo dużo śpi, raczej po 2 godziny, je i usypia albo troche marudzi. Odłożyć w stanie czuwania pozwala się tylko na chwilę, w łóżeczku średnio, ale na sofie patrzy na TV przez 2-3minuty. Usypia mi na rękach, albo przy piersi.
Wojtek też bardzo ulewa, mlekiem albo już przetrawionym "serem", trudno mi go odbić. Ma w ciągu dnia mniej wiecej wodstępie 12 godzin dwie fazy szamotania i złości, czasami to ewidentny ból brzucha, dziś i wczoraj głód, bo mam kryzys mleczny a poza tym słowo daję nie wiem.
Ale i tak jest zupełnie inny niż Alicja, ona była dużo bardziej płaczliwa i wisząca na cycku. Tylko, ze jak ona była głodna to szybko się z tym godziła i po prostu usypiała z cyckiem z buzi
No i wydaje mi się, ze ulewanie i bóle bruszka to nie jest wina tego co jesz - ja mam jałową dietę i tez ulewa od początku. Po prostu taka ich uroda, licze na to, że ok. 6 tygodnia trohę się to polepszy. Mówisz ze wymiotuje - a mówiłaś o tym lekarzowi ?
Jeśli chodzi o zachowanie Kubusia, i twój brak cierpliwosci to u nas przez pierwsze 2 tygodnie było tak samo. Ala szalała, histeryzowała, rzucała się - po czesci to jej standardwoy bunt po drugie na pewno te odreagowanie nowej sytuacji. Były dni, ze z trudem powstrzymywałam łzy tak mnie to wykańczało i cągle na nią pokrzykiwaliśmy bo normalnie inaczej sie nie dało, ciągle coś broiła. Ale teraz jest dużo lepiej, oczywiscie zniszczenia w mieszkaniu są - mazanie po meblach , naklejki na ścianach, ale wścieka się już mniej

. Mam nadzieję, ze i u Ciebie to przejsciowe.
kasia.natka - moim zdaniem ta wodnista kupka to normalna kupka przy akrmieniu piersią. Taka żółta, konsystencja ja wiem czego - jajka roztrzepanego ?

No w każdym razie moja córka takie robiła aż do czasu rozszerzenia diety i Wojtek też tylko takie. Inną zrobił tylko w pierwszych 2 dobach, ale wtedy był tez dokarmiany w szpitalu MM.
sunshine no wyjscie na konkretną godzinę to jest wyzwanie,to fakt. U mnie jak na złość przeważnie wtedy małe budzilo się tuż przed wyjściem.. My jąpiemy wojtka wcześnie 18.30-19.30. Jak dobrze pójdzie i mały zasnie ładnie to daję radę jeszcze poożyć się do zaśniecia z Alusią później.
A karmię przed i po kąpieli, bo na głodniaka nie lubi się kąpać. Tylko niewiele mu daję przed i staram się żeby odbił, ale on i tak zawsze ulewa po 10 razy dziennie.