Avo Trzymam kciuki byś szybko doszła do siebie. Ja raczej chcę sama rodzić, bo właśnie po cesarce ciężko mi było cokolwiek robić przez kilka dni przez szew. Laski rodzące SN zaraz mogły wstać, umyć się itd, a ja miałam problem by się podnieść...Błagałam o ketonal przez jakiś czas, to jedynie mi przynosiło ulgę. Jedna położna tylko mi dawała,inne jakieś apapy co gucio pomagają.
U mnie dziś na ktg mała spała, jak ja
raz tylko skurcz.
Okazuje się, że mam skurcze, nawet nie wiedziałam,że to to, pielęgniarka mi pokazała moment. Ja odczuwam to tak:
Brzuch się napina, po chwili ból w dole brzucha jak przy okresie, za chwilę puszcza...
Wczoraj miałam to dosyć często, momentami co 12 min, ale nie cały dzień.
Dziś rzadziej...
Dr w przychodni dziś skierował mnie na oddział. Stwierdził, że nic się nie zmieniło, że nie widać porodu.
Potem rozmawiałam z położną. Nie będziemy już mieszać, skoro dr ze szpitala mnie skierował, nie idę dziś, tylko jutro o 10 mam się zgłosić na oddział. I że zaczniemy w niedzielę akcję, założymy cewnik. Albo już jutro podłączymy oxy, jeśli się uda(nie wiem co to znaczy: "jeśli będzie możliwość").
Mam nie zaczynać dziś, bo mecz:-).
Zobaczymy, może wytrwam...
W każdym razie weekend...