Dobry wieczór dziewczynki! Widzę, że dziś to same poważne tematy - o Polsce, o wykształceniu, brawo
.
Mamina i
AVO - strasznie dzielne z Was kobiety, gratuluję i podziwiam! W trudnych warunkach życiowych zajść tak daleko - coś pięknego. Powinnyście czasem pójść do jakiejś szkoły z dziećmi z biedniejszych/patologicznych rodzin i nakręcić je swoim przykładem, powaga. Bo ja chyba rozumiem, o co chodziło
Kamili. Wasze przykłady są piękne, ale z doświadczenia w pracy z dziećmi z domu dziecka wiem, że taka postawa jest o wiele rzadsza niż zrezygnowanie i ciągnięcie w dół. Ludzie mają różne charaktery i niestety nie każdy potrafi się podnieść i dopraszać o swoje. Trudne warunki bywają też na tyle mocno demotywujące, że ciężko potem wyjść z tego bagna... nie mniej uważam, że każdy powinien brać z Was przykład, naprawdę szacun x100.
Z innej beczki: ja też byłam dziś u gina na kontroli po zeszłotygodniowej wycieczce do szpitala. Na szczęście wszystko okej, szyjka się nie skraca, nie rozwiera, ludkowi serce waliło jak dzwon. Trochę żałuję, że w gabinecie było takie słabiutkie USG, na którym nic prawie nie było widać, bo tliła się we mnie iskierka nadziei, że może dziś przy okazji doktor zdradzi mi wielką tajemnicę wszechświata: ptaszek to czy dziurka?
Niestety, nie tym razem, pewnie dopiero za 3-4 tyg. na porządnym USG połówkowym. Kim jesteś, niewielka istoto w moim brzuchu!!?
buziak: z tymi snami to Ty też uważaj, nie ma to tamto, przeze mnie spadają samoloty, ale kto wie, jakie Ty nadprzyrodzone zdolności posiadasz
sicilpol: ugotowałam dziś w końcu krem z pora, o rety, jakie to pyyyyyyyyyyyszneeeeeeee! (olałam tylko tak dużo śmietany - dałam łyżkę 18% i całkiem olałam mleko, bo by była za rzadka u mnie).