Chociaż jedna pozytywna opinia, bo już myślałam, że karmienie piersią to zawsze ból i łzyNapisze tylko,ze moja historia karmienia jest pięknaBez bólu i łez
Pomimo cc, mleka miałam mnóstwo od pierwszego dnia, zero problemu z przystawieniem córeczki, która ssała pięknie i delikatnie. Nie wiem co to znaczy bolące sutki, nie mówiac już o krwi z mlekiem. Dla mnie cudo- uwielbialam jak sprawiała,ze moje piersi stają się lżejszeNie ugryzła mnie nawet raz Pomimo,ze pokarmu miałam mnóstwo uniknęłam zapalenia, uniknełam nawału.
Córkę musiałam odstawić po 6 miesiącach, bo zaczęłam brać leki na serce. Wtedy skonczyła sie wygoda, bo karmienie piersią to bez wątpienia wygoda, w nocy nawet się nie trzeba rozbudzać. Karmienie butelką to jednak ciężar - nocy grzanie wody czy mleka, dziecko płacze.....okropnosć. Oczywisćie można szykowac mleko w termosach, ale na każda pobudkę nie starczy, czasem jest i tak zimne itd.Karmiłam dwoma sposobami i karmienie piersią jest zdecydowanie wygodniejsze co do reszty plusów, każdy penwie się da obalić
Acha i ja nigdy nie wyjmowałam cyca na ulicy zawsze zakrywłam nas chustką
Piersi mam ładne i daleko im było i jest do obwisłych jak karmiłam to wyglądały jak silikonowe
A tak swoją drogą to ciekawe od czego to zależy...