reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

Trasiu cieszę się, że się nie gniewasz :-) ja zawsze mam wyrzuty sumienia jak się umówię i muszę odwołać spotkanie. Ale co się nie odwlecze to .....
Pozdrawiam i trzymam kciuki za rozkręcenie działalności i samych zdolnych dzieciaczków.:-)
 
reklama
Trasiu, dokładnie! U nas to ja z reguły zaczynam rozmowy, ale wtedy K. się otwiera i tez parę razy robiłam wielkie oczy, bo nie spodziewałam się tego czy tamtego.
A do domofonu powiedz, że chcesz rozmawiać z p. dyrektor i już ;-)

Wstałam zrobić kaszkę Edgarkowi... i kot mi zeżarł resztkę płatków :eek:
 
Hej, nastrój mam grobowy...pokłóciliśmy się strasznie z A, wyszedł do pracy pół godz wcześniej trzaskając drzwiami...A wcześniej ustaliliśmy, że jedziemy razem na zlot, ale nie wiem czy to aktualne...Jak zwykle poszło o to, że on boi się rozmawiać ze swoimi rodzicami i powiedzieć im, że mają naprawdę posprzątać na nasz przyjazd a nie posprzątać jak zawsze czyli żeby był syf...Ja naprawdę wiele nie wymagam - trasia, nie jestem pedantką, po prostu chcę, żeby było w miarę czysto, a tak upieprzonej podłogi i syfu w domu nigdy nie widziałam u nikogo, tylko u nich. Wyobraź sobie jak brudne te kapcie teść miał, jak mi ciemne ślady na podłodze nimi robił. Ja butami z dworu takich nie robię...Po prostu nie wyobrażam sobie Mai puścić na taką podłogę, a ona na rękach 2 dni nie będzie siedziała. Każda nasza rozmowa na ten temat konczy się kłotnią, bo on chyba boi się powiedzieć im coś na ten temat...I strasznie mnie boli, że zawsze bierze ich stronę, nawet jak teściowa kiedyś zaczęła go szantażować, że na chrzciny nie przyjedzie(po tym jak nie myła się 3 dni i miesięcznej Mai jej nie chciałam dać na ręce), ja jej musiałam uwagę zwrócić, że tym co mówi sprawia A przykrość. Na co ona odparła, że moje zachowanie jest nienormalne.
Dziewczyny, ja nie przesadzam - tak mi się wydaje - sprzątam raz w tyg, podłogi odkurzam codziennie, bo są jakie są i wszystko na nich widać, myję je co 2-3 dni. Maja co znajdzie to zjada, więc oczy dookoła głowy trzeba mieć. Kąpiemy się albo bierzemy prysznic codziennie, to są chyba w miarę normalne standardy?
Czasami nie mam siły już walczyć z tym ich syfiarstwem, mam ochotę spakować siebie i Maję i pojechać do rodziców, żeby A coś zrozumiał. Czasami przestaje mi na nas zależeć...
 
Mrsmoon... przeraziło mnie ostatnie zdanie... :-(
To normalne, że nie zgadzacie się we wszystkim... A, zresztą, za dużo chcę napisać... Chyba skrobnę Ci mail... :*
 
Moon - no akurat w tej kwestii nie jestes zadna wariatką (nie zebys byla w innej :-D) my codziennie się kąpiemy, młody tak samo, podłogi paula myje co drugi dzien, 2 razy w tygodniu odkurzamy weic chyba standard

ale nie mycie rak przy małym dziecku po podrozy to juz odraza !! ja jak tylko ktos nowy przychodzi to od razu mowie ze w lazience jest reczniczek do rak i mydełko ;-)

moja mama jak przyjezdza to nawet twarz myje i makijaz zmywa :)

mysle ze trzeba duzo szczerosci i odwagi - pomimo ze to taka niby błaha sprawa... ale nie wiem no ja bym sie chyba krepowala rodzicom powiedziec ze np cos mogloby byc lepiej posprzatane czy cos...

u tesciowej to az za czysto jest i mdli mnie na takie sterylne warunki ;) u mojej śp babci było wszedzie duuzo materiałow guzikow wszystkiego bo była krawcowa i zawsze jak przyjezdzalam to robilam jej generalne porzadki bo była po 3 zawalach i rozumiem ze nie miala sił na sprzatanie a wynajete panie nigdy nie zrobia takiego błysku


a moze tesciowa jest zmeczona chora czy cos i nie ma sil ? a jesli nie to niech A przyjedzie i posprzata wiesz"" taki dobry synek i pomogl" :tak:
 
reklama
mrsmoon podpisuje sie pod slowami ironi, mysle ze twojemu mezowi po prostu wstyd powiedziec rodzicom o porzadkach, ja mojej mamie tez bym nie umiala tego powiedziec. a u tesciowej jest za czysto jak dla mnie :-D:-D:-D:-D wiesz moja mamado pedantek nie nalezy wiec jak juz czasami nie moge czegos zniesc to po porstu jej sprzatam. moze to faktycznie dobry pomysl, zeby maz po prostu jej posprzatal ze niby jej pomaga
 
Do góry