reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

My jak na wczasach byliśmy, to właścicielka domu też mówiła, że na balkonie w wózeczku zosatwiała i do sklepu. A sklep mega daleko:szok:
 
reklama
zebra
Ale ładna waga Bartusia :-)

Aestiam
Tesciowa i szwagierka tak tez do dzieciaków (i zwierzat) mowia :-(
I tv tez 24 h wlaczony. Ja Ameli cały czas zabieram jogurty (jogobelle) od tesciowej po prostu wymieniam sie z na na naturalny. A Amela jak miała 4 m. na pierwsza gwiazdke dostała lalke barbi - oddałam do przedszkola.
 
Trasia, nazwa fajna i taka w sam raz dla dzieci :) Co do wdrapywania się na kolana, to Hania też tak ostatnio zaczęła i daje mi buziaka uślinionego ;)

poza tym uwielbia rozdawać buziaki swojemu odbiciu w lustrze, ewidentnie brakuje jej dziecięcego towarzystwa. Mam nadzieję, ze ten żłobek od września wypali :)

Aestima, my zaczynamy jeździć na basen z Hanulą na wiosnę, do jednego z pensjonatów na półwyspie. Innej możliwości na razie nie mamy.

Co do zabawek i ciuszków od dziadków jakoś nigdy nie zdarzyło się, żeby coś badziewnego mała dostała. Jak już nie wiedzą co kupić to przynoszą pakę pieluch albo dokładają do szczepionek, bo zabawek Hani nie brakuje, ubranek też. Poza tym mała i tak nie rozumie na razie od kogo co dostała.

Pączków wciągnęłam wczoraj 4 chyba musiałam stres zajeść :no: już czekaliśmy na kolejnego bobasa a tu nic z tego. Może to i lepiej, bo od września mam zarezerwowaną pracę a Hania żłobek. Ona pójdzie do dzieci, my finansowo staniemy na nogi i dopiero postaramy się o maluszka :tak:
 
Kochan, no co Ty, znam Twoją teściową i szwagierkę i nawet w 1/100 nie słodzą tak jak moja... Ona jest taka miła i dobra, że aż mnie mdli...
 
No bo przy Was to jeszcze jakos to było - swierze powietrze itd.:-D A jak mielismy boksera to Edyta tak slodziutko do niego mówiła, ze siedział spokojnie ale kły cale pokazywal z nerwow, a Olek sie jej boji.
 
o rajuśku, trzeci raz zabieram się za nadrabianie, Maja tak niespokojnie śpi, że co chwila budzi się z płaczem, muszę ją z łóżeczka wyciągnąć, przytulić i odłożyć po 5 min...jeszcze A. ma wieczorem imprezę służbową, dobrze, że chociaż przyjedzie do domu Maję mi pomóc wykąpać i ululać. Ale i tak boję się jakoś sama z nią zostawać wieczorem po tym szczepieniu...

Misialina jak dziś Malwinka, mam nadzieję, że lepiej?
AgataR żyjesz po tym upadku? Odezwij się koniecznie
Setana jak Natalka po szczepieniu?
mamusia strasznie drogie te jogurtu nestle:szok: Mai jeszcze przetworów mlecznych nie podaję, chyba zaczekam aż rok skończy. Ale dla nas te Muller Gracja jak najbardziej ok są:tak:
agabre szkoda kochana, myślałam, że będziemy mieć "pierwszego" nowego bąbelka:tak: ale dalej masz szanse wygrać z trasią i AgatąR;-) Powodzenia!
andariel jak tam nocki w nowym łóżeczku?
mysia to fajne masz autko:tak:marzy mi się taka skoda superb...
zolza temat teściowych to temat rzeka...mam nadzieję, że jednak uda Wam się w niedzielę dojść do porozumienia(czytaj: teściowa się ucywilizuje;-)). Moja teściowa też każe sobie Maję do telefonu dawać, A. daje na głośnik, a ona dziubdzia do niej i śpiewa, no ale moja mama też tak robi(co mnie w ogóle nie drażni:-D).

no i tyle nadrobiłam, cd później...opadam już z sił, Maja marudzi drugi dzień, a ja już wysiadam, do tego ta gorączka, co spadnie to wraca i nóżka spuchnięta i twarda...
 
Chciałam sie tylko pochwalić, że po dwóch dniach walki udało mi się Ninkę przekonać do inhalatora. Ufff może będzie jej się lepiej oddychało.
 
Asinka, ja też trzymam kciuki za Twoje stosunki z Sz. Obyście jak najszybciej się dogadali!
Trasia :szok::szok::szok:
Ja nigdy nie zapomnę, kiedy wracałam z kilkumiesięczną Wiką z rehabilitacji i dwie starsze panie się nią zachwycały. W pewnym momencie ich rozmowa zeszła na chore dzieci (a Wika przecież ledwo przezyła) i usłyszałam "kiedyś to było inaczej, słabsze dzieci po prostu umierały, po co na siłe ratować takie maluchy, podłączać je do tych wszystkich urządzeń?"... Łzy leciały mi ciurkiem i nie mogłam nic powiedzieć...

Mgordon, dzięki :)
Agabre, dobrze, że tak do tego podchodzisz i nie załamałaś się!

Dostałam maila od nowej mamy Kolibra, że wszystko jest w porządku. Byli u weta. Ładnie śpi i je :)
 
reklama
Ja nigdy nie zapomnę, kiedy wracałam z kilkumiesięczną Wiką z rehabilitacji i dwie starsze panie się nią zachwycały. W pewnym momencie ich rozmowa zeszła na chore dzieci (a Wika przecież ledwo przezyła) i usłyszałam "kiedyś to było inaczej, słabsze dzieci po prostu umierały, po co na siłe ratować takie maluchy, podłączać je do tych wszystkich urządzeń?"... Łzy leciały mi ciurkiem i nie mogłam nic powiedzieć...
bo niestety wiek nie idzie w parze z mądrością:no:
u mnie nadal podły nastrój, więc się nie odzywam;
 
Do góry