reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

Mrsmoon u nas ok, ale lekarka mówiła, że po samym wzw rzadko się coś dzieje. Mamy troszkę ślad na nóżce ale nic poza tym.

Zebrra współczuję rozstania z psiakiem. To z pewnością nie była łatwa decyzja a dla dzieci trudne przeżycie, ale z pewnością słusznie postąpiliście. Ważne, że udało się znaleźć dobry domek.
Pisałaś gdzieś , że pytałas pediatrę o tą goraczkę po 5-ciu dniach od szczepienia. Mój pediatra( ten któremu ufam) uważa, że wszelkie objawy mogą wystąpić do 10-ciu dni od szczepienia.

Asinka to strasznie przykre, co piszesz o Sz. Mam nadzieję, ze facet się zreflektuje i przeprosi. Słowa potrafią być okrutniejsze od miecza... Tulę Cię mocno.

Agabre szkoda... ale tak jak mówisz, przyjdzie lepszy czas na rodzeństwo dla Hanulki:tak: Natalka też wuelbi całować siebie i lizać:sorry: w lustrze. Dodatkowo lubi całować i lizać w ręce, potem podnosi główkę i śmieje się strasznie:-D Mój M mówi, że Natka chce go całowac w rękę jak papieża:rofl2:

Aestima my też jesteśmy już zapisani na basen na naukę pływania dla maluszków ale zaczynamy dopiero od kwietnia. Nasz kurs będzie trwał 3 miesiące.
 
reklama
Andariel, tulę :* U mnie też nastrój do dupy, dlatego tak mało się udzielam, poryczałam się, jak rozmawialiśmy z siostrą K., która wpadła do nas na chwilkę. Ech...
 
Maja wykąpana i śpi, odmówiła jedzenia...może za godzinę spróbuję jej dać kaszę. A. pojechał na imprezę służbową a ja siedzę sama i pewnie nie zasnę dopóki nie wróci. Widzę, że podły nastrój króluje, u mnie nie lepiej - Maja dalej gorączkuje, dałam jej na noc bufenik
 
Witam wieczornie

Melduję, że jestem, podczytuję Was. Julia dalej marudna....ząbkujemy. jestem strasznie zmęczona dziś. Idę zaraz się położyć. Jutro napiszę więcej. I jeszcze muszę się wam pochawalić ale to na wątku rozwojowym.

Buziaki dla Wszystkich
 
hej kobitki, kurcze mam nadzieję, że jutro wszystkie wstaniemy w lepszych nastrojach, myślę, że pogoda nam nie pomaga!!! sorki, że ja znowu nie na bieżąco, ale nie mam nastroju ani sił, mały popierdziela jak samochodzik, a dopiero co się nauczył raczkować! nie mam czasu usiąść na tyłek!

co do teściów to możemy się licytować :D moi mieszkają jakieś 3km od nas, ostatnio odwiedzili małego jakoś hmm w lipcu? jak go do nich nie zawieziemy to szanowni państwo d... nie ruszą, chociaż podobno go uwielbiają i ubolewają, ze tak rzadko go widują (sic!). ostatnio usłyszałam, że podjazd u nas niewygodny (kurierzy vanami sobie radzą bez problemu), więc to powód, żeby wnuka nie odwiedzać (jedynego!). A poza tym jak niewygodny to zostaw samochód na parkingu przy ulicy i przejdź (o zgrozo!) ze 30 metrów! o innych akcjach nawet nie mam siły pisać :(

poza tym też mnie wszystko dobija, przeciągająca się budowa domu, kończące się oszczędności, brak czasu na wszystko... poza tym z ciekawostek napiszę Wam, że w zeszłym tygodniu zostałam ponownie ciocią i uczestniczyłam przy porodzie, który niestety po półtoragodzinnej fazie parcia zakończył się cesarką... ale powiem Wam, że stać obok, trzymać za rękę, pomagać, wspierać to niesamowite przeżycie... no i tu kolejny dół bo mały trafił przedwczoraj do szpitala z żółtaczką i małym przyrostem wagi :(
ehhh to pomarudziłam, sorki, że tak tylko o sobie... powiedzcie, że jutro będzie lepiej?
 
Setana piękny ten Twój wyjec!!! i jaki duuuży:szok: fajne psisko:tak:
Iza gratuluję postępów Mai! Zbieraj siły na kolejne;-)A jak Igor "dogaduje się" z Mają? No i zwolnienia gratuluję, ja na utrzymaniu męża hehe...
dubeltówka pokój Emilki pomalowany?
trasia cieszę się, że dermatolożka nie wciskała na siłę Marysi sterydów, fajna babka:tak:
Co do sąsiada - mnie - trzylatkę kiedyś mama zostawiła na 10 min samą(śpiącą), bo musiała do sklepu wyskoczyć. Jak wróciła, latałam w histerii z nocnikiem w ręku w tę i z powrotem...Pamiętam to do dziś, ślad na psychice został:-(
Nazwa szkoły - superowa, naprawdę:tak:
Doris gratuluję drugiego ząbka! I drżę na samą myśl ząbkowania Mai. A jeszcze jak zacznie akurat we wrześniu jak ja do pracy wrócę, to chyba się powieszę...
zeberko jak Twój pęcherz? Infekcja nie wróciła? Kurcze, czytam o tym wstawaniu, ale ja nie potrafię Mai upilnować. To w praktyce niewykonalne. Wołam ją, spojrzy na mnie i za chwilę dalej idzie do celu, czyli do sofy, szafki, a nawet przy ścianie wstaje...a jak ją sadzam na dywanie i zajmuję zabawkami, to i tak po chwili się odwraca i dawaj do kanapy albo szafki i wstaje. I tak wkoło Macieju...
Oooo! Słuszną wagę ma Bartuś;-) My skromnie prawie 2 kg mniej...
mamusia jak się czujesz?
ironia wiedziałam:-Dnie odpuścisz głównego!!!
asinka fajny wózek! Mam nadzieję, że z Sz. Wam się ułoży, niech chłopina idzie po rozum do głowy jak najszybciej...
kasiawilde widzę, że i u Ciebie nastrój do d...boszzzz, niech ta wiosna już będzie...



TAk czytam o tych teściowych - ja nie mogę zrozumieć jak można komuś na prezent używkę dać i to w stanie wskazującym na używanie. I później A mówi jej, że porysowane, a ona mówi, że używane kupiła, bo tańsze...i za każdym razem jak daje jakieś badziewie, to mówię jej, że jak chce coś kupić, to niech zadzwoni i zapyta, ale nie - ona zawsze wie lepiej i informuje nas po fakcie...ostatnio Mai pchacz kupiła używany, a jak A. jej powiedział, ze Maja ma pchacz, to wymieniła na 3 używane maskotki:)wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:) i wózek dla lalek chyba wystawowy bo kółka czyste ale wielki i toporny. A. powiedział, że z nią pojedzie i wybierze coś zamiast tego pchacza, to nie chciała się przyznać gdzie i sama wymieniła...Już mi słów brakuje. A zaczęło się od tiulowo-gipiurowo-atłasowej sukienki na chrzest, mówiłam jej, że mam już wybraną(bo pytała) a i tak przywiozła, ale to było zaraz jak ze szpitala wróciłyśmy i byłam zła i zmęczona i jej powiedziałam, ze tego nie założę. To zaczęła jęczeć, że jej tego nie przyjmą z powrotem. To nie mój problem...Ja mówiłam, żeby nie kupowała.
Kupiła też Mai jakieś ciuchy używki szersze niż dłuższe, no masakra...i sukienkę na roczek tiulowo-atłasową z plamą pod szyją...Jak Wam o tym piszę, to się we mnie gotuje:wściekła/y:
Dodajcie sobie jeszcze do tego brak zwyczaju mycia rąk, oblizywanie palców przy jedzeniu i totalny bałagan w ich domu(bałagan + brud) i macie pełen obraz. Aha, i jeszcze długi język - do mnie gada na drugą synową, a do dziewczyny A. brata na mnie...
Dodam, że to kobieta z wyższym wykształceniem i zawodowo doceniana.
Teść to odrębny przypadek - też mnie irytuje mocno - śpi do południa(na emeryturze), siedzi do 3-4 rano i Bóg wie co robi...poza tym przysłowiowej żarówki nie umie wymienić...
To się uzewnętrzniłam...


Maja zaczęła piskiem upominać się o swoje, ostatnio jak siedzi 5-10 min w krzesełku do karmienia to pisk jest niemożliwy. Nic z nią nie mogę w domu zrobić. Dosłownie nic, bo nie da się jej w kozie zamknąć a luzem rozłazi się po całym mieszkaniu a ja za nią muszę chodzić...
 
oj tam moon - no mowie zem icognito nie !! :-D matko tak bym chciala cos wam poodpisywac ale normalnie palce bola od roboty ;( :angry: za to dla moon powinnien byc przymusowy watek kazdy zeby nie myslala o głupotach:tak:


ja podobnie jak kasiawilde - chce juz jutro i chce lepszy nastrój bez psm i okresu :-(
 
Dziewczyny, przepraszam, że ja tak monotematycznie, ale jedno mi w głowie siedzi... :baffled:

Mrsmoon, dziękuję na Twoje uzewnętrznienia... Dały mi trochę do myślenia. Z moją teściową się chyba nie da inaczej, jak tylko krótko i konkretnie. Nie i już, a jak nie pasuje, to nie mój problem. Najgorsze jest to, że K. się serce kraje, bo jak się sprzeciwia matce, to widzi, jak ona zaraz będzie się trząść cała z nerwów i płakać... Do tego przyzwyczaiła męża i dzieci - i w ten sposób całe życie nimi manipulowała. Aż K. poznał mnie. I się ze mną ożenił. A ja się na to nie godzę... Uważam, że jeżeli ktoś ma problem, powinien iść do lekarza, a nie kupować ziołowe leki uspokajające... I ani dzieci, ani ja nie będziemy brać odpowiedzialności za decyzje matki/teściowej. Amen. K-wa...
 
reklama
eh moon porazka co piszesz o swojej tesciowej :no: ja bym chyba ubiła... u nas kazdy wie ze jak przyjezdza do mlodego to najpierw idzie umyc rece a moja mama to od razu leci i makijaz nawet zmywa zeby bo nie wymalowac :tak:

tesciowa rowniez zawsze higienicznie, zreszta u niej w domu to normalnie az za czysto wg mnie ;) ja az takiego hopla nie mam zeby codziennie pucowac dom ;-)

chociaz nie powiem odkad mamy nianie to jest super..naczyn nie zmywalam nie wiem juz kiedy az mi głupio ! podłogi czysciutkie - mnie tylko zostaje odkurzenie domku i umycie łazienki :tak::-D
 
Do góry