reklama
mysia23
mama dwójeczki
- Dołączył(a)
- 14 Listopad 2006
- Postów
- 4 667
ja jednak piorę raczej kolorystycznie, białe z białym, ewentualnie z niebieskimi, róze oddzielnie, żółte z zielonymi, fiolety i czerwienie oraz brązy razem...nawet do pralki by mi sie nie zmieściło razem wszystko wrzucić, wiec akuratnie tak wyszło..
na szczęście zgaga męczy mnie naprawdę rzadko, oby tak dalej...z Filipem wcale nie miałam...zastanawiam się właśnie czy nie kupić coś na zgagę, bo jak mnie dopadnie to już tak, ze głowa mała
na szczęście zgaga męczy mnie naprawdę rzadko, oby tak dalej...z Filipem wcale nie miałam...zastanawiam się właśnie czy nie kupić coś na zgagę, bo jak mnie dopadnie to już tak, ze głowa mała
justynka1
Mamusia Antoniusia
- Dołączył(a)
- 28 Sierpień 2007
- Postów
- 2 705
no właśnie ja mam róze i parę tylko czerwonych i dużo niebieskich po Antkuja jednak piorę raczej kolorystycznie, białe z białym, ewentualnie z niebieskimi, róze oddzielnie, żółte z zielonymi, fiolety i czerwienie oraz brązy razem...nawet do pralki by mi sie nie zmieściło razem wszystko wrzucić, wiec akuratnie tak wyszło..
Kati...ja chyba bardziej jestem ciekawa spotkania z Tobą niż z położną...hehe...a co do zgagi ja też śpię na siedząco...i nie daj Boże się odwróce na bok albo zjade niżej zaraz mnie ta cholera nachodzi
Znam to aż zbyt doskonale !!
No dziewczynki mnie też zaczyna łapać coraz większe zmęczenie od najdrobniejszych czynności. Wczoraj po wrzuceniu ciuchów do pralki sapałam strasznie. No tak lżej juz nie będzie.
Trasia tak nadal pracuję ale planuję tylko do końca miesiąca bo w maju wolę już być w domu. W końcu to juz sama końcówka będzie. Dobrze się czuję więc po co miałam wcześniej na L4 iść zwłaszcza, że w domu bym z nudów oszalała a tak chociaż kontakt z ludźmi jest. Poza tym pracuję po 4 do 4,5 godz. bo lekarz dał mi zaświadczenie że dłużej nie mogę przed kompem :-) Fakt, że jeżdżę autobusem ale mam przez to spacerek też jest zaliczony. Nie jest źle daję radę i mały tez się nie buntuje.
Mysia głowa do góry i byle do przodu
Kuma sen na prawdę fajny i twoje łzy nie są dziwne. Wiesz, że maleństwo dobrze się czuje i też nie może doczekać się aż trafi w twoje ramiona.
Ja ostatnio sie poryczałam jak byłam sama w domu a mały figlował. To było takie fantastyczne uczucie, że przyglądałam sie jego akrobacjom i płakałam ze szczęścia, że jest tam w środku. Po takim długim oczekiwaniu i jednym niepowodzeniu w końcu mogę się cieszyć naszym maleństwem :-)
Dobra zbieram się powoli już do domku może po drodze Rossmana odwiedzę.
Trasia tak nadal pracuję ale planuję tylko do końca miesiąca bo w maju wolę już być w domu. W końcu to juz sama końcówka będzie. Dobrze się czuję więc po co miałam wcześniej na L4 iść zwłaszcza, że w domu bym z nudów oszalała a tak chociaż kontakt z ludźmi jest. Poza tym pracuję po 4 do 4,5 godz. bo lekarz dał mi zaświadczenie że dłużej nie mogę przed kompem :-) Fakt, że jeżdżę autobusem ale mam przez to spacerek też jest zaliczony. Nie jest źle daję radę i mały tez się nie buntuje.
Mysia głowa do góry i byle do przodu
Kuma sen na prawdę fajny i twoje łzy nie są dziwne. Wiesz, że maleństwo dobrze się czuje i też nie może doczekać się aż trafi w twoje ramiona.
Ja ostatnio sie poryczałam jak byłam sama w domu a mały figlował. To było takie fantastyczne uczucie, że przyglądałam sie jego akrobacjom i płakałam ze szczęścia, że jest tam w środku. Po takim długim oczekiwaniu i jednym niepowodzeniu w końcu mogę się cieszyć naszym maleństwem :-)
Dobra zbieram się powoli już do domku może po drodze Rossmana odwiedzę.
reklama
No ja jestem załamana dziewczyny...
Od wczoraj leżę cały czas... wczoraj to nawet kompa nie uruchomiłam... Źle się czuje, brzuch mi się napina bez przerwy, a Olcia sie nie rusza od wczoraj... I mam bóle w podbrzuszu łyknęłam jakieś tabsy co mi pani ginka zaleciła i leże i czekam az się uspokoi... Ale stresss nie pomaga mi się wyluzowac :/ Tyle do zrobienia, pranie, prasoowanie, układanie w szafie... a ja nie mogę tego zrobic Bo leżę dupą 9za przeproszeniem) do góry i wegetuję
Tak mi się strasznie płakac chce a mąż też nie ma kiedy tego zrobic, bo cały czas w pracy siedzi, ciągle go ściągają jakby był tam niewiadomo kim... grrrr ;(
Od wczoraj leżę cały czas... wczoraj to nawet kompa nie uruchomiłam... Źle się czuje, brzuch mi się napina bez przerwy, a Olcia sie nie rusza od wczoraj... I mam bóle w podbrzuszu łyknęłam jakieś tabsy co mi pani ginka zaleciła i leże i czekam az się uspokoi... Ale stresss nie pomaga mi się wyluzowac :/ Tyle do zrobienia, pranie, prasoowanie, układanie w szafie... a ja nie mogę tego zrobic Bo leżę dupą 9za przeproszeniem) do góry i wegetuję
Tak mi się strasznie płakac chce a mąż też nie ma kiedy tego zrobic, bo cały czas w pracy siedzi, ciągle go ściągają jakby był tam niewiadomo kim... grrrr ;(
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 99 tys
- Odpowiedzi
- 2
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 19
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: