reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2011

Kuma, Aneczka dziękuję za wsparcie
biggrin.gif


Aneczka mleko i inne tego typu rzeczy już dawno nie działają, mnie tylko pomaga opisany powyżej przez Silve GAVISCON w syropie, póki co daje rady ale nie biore go w ostateczności
 
reklama
ja jednak piorę raczej kolorystycznie, białe z białym, ewentualnie z niebieskimi, róze oddzielnie, żółte z zielonymi, fiolety i czerwienie oraz brązy razem...nawet do pralki by mi sie nie zmieściło razem wszystko wrzucić, wiec akuratnie tak wyszło..

na szczęście zgaga męczy mnie naprawdę rzadko, oby tak dalej...z Filipem wcale nie miałam...zastanawiam się właśnie czy nie kupić coś na zgagę, bo jak mnie dopadnie to już tak, ze głowa mała
 
ja jednak piorę raczej kolorystycznie, białe z białym, ewentualnie z niebieskimi, róze oddzielnie, żółte z zielonymi, fiolety i czerwienie oraz brązy razem...nawet do pralki by mi sie nie zmieściło razem wszystko wrzucić, wiec akuratnie tak wyszło..
no właśnie ja mam róze i parę tylko czerwonych i dużo niebieskich po Antku
 
Kati...ja chyba bardziej jestem ciekawa spotkania z Tobą niż z położną...hehe...a co do zgagi ja też śpię na siedząco...i nie daj Boże się odwróce na bok albo zjade niżej zaraz mnie ta cholera nachodzi :)
 
No dziewczynki mnie też zaczyna łapać coraz większe zmęczenie od najdrobniejszych czynności. Wczoraj po wrzuceniu ciuchów do pralki sapałam strasznie. No tak lżej juz nie będzie.

Trasia tak nadal pracuję ale planuję tylko do końca miesiąca bo w maju wolę już być w domu. W końcu to juz sama końcówka będzie. Dobrze się czuję więc po co miałam wcześniej na L4 iść zwłaszcza, że w domu bym z nudów oszalała a tak chociaż kontakt z ludźmi jest. Poza tym pracuję po 4 do 4,5 godz. bo lekarz dał mi zaświadczenie że dłużej nie mogę przed kompem :-) Fakt, że jeżdżę autobusem ale mam przez to spacerek też jest zaliczony. Nie jest źle daję radę i mały tez się nie buntuje.

Mysia głowa do góry i byle do przodu

Kuma sen na prawdę fajny i twoje łzy nie są dziwne. Wiesz, że maleństwo dobrze się czuje i też nie może doczekać się aż trafi w twoje ramiona.

Ja ostatnio sie poryczałam jak byłam sama w domu a mały figlował. To było takie fantastyczne uczucie, że przyglądałam sie jego akrobacjom i płakałam ze szczęścia, że jest tam w środku. Po takim długim oczekiwaniu i jednym niepowodzeniu w końcu mogę się cieszyć naszym maleństwem :-)
Dobra zbieram się powoli już do domku może po drodze Rossmana odwiedzę.
 
reklama
No ja jestem załamana dziewczyny...

Od wczoraj leżę cały czas... wczoraj to nawet kompa nie uruchomiłam... Źle się czuje, brzuch mi się napina bez przerwy, a Olcia sie nie rusza od wczoraj... I mam bóle w podbrzuszu :( łyknęłam jakieś tabsy co mi pani ginka zaleciła i leże i czekam az się uspokoi... Ale stresss nie pomaga mi się wyluzowac :/ Tyle do zrobienia, pranie, prasoowanie, układanie w szafie... a ja nie mogę tego zrobic :( Bo leżę dupą 9za przeproszeniem) do góry i wegetuję :(

Tak mi się strasznie płakac chce :( a mąż też nie ma kiedy tego zrobic, bo cały czas w pracy siedzi, ciągle go ściągają jakby był tam niewiadomo kim... grrrr ;(
 
Do góry