reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

Witajcie kochane! Witam się dopiero teraz bo musiałam ogarnąć domek jak co piątek. Nic to nie dało bo przez ten remont zakurzone wszystko.
Mam doła bo nie wiem co się dzieje z moim psem
 
reklama
prawda myślałam że w DDtvn powiedzą coś konkretniejszego, a tu to o czym wiem już dawno...

zebrra by tam mogła iść i poopowiadać o wyprawce :-)
a ciekawe jak tam u niej, czy już lepiej ze zdrowiem? macie jakieś wiadomości

ja leże pod kocykiem, zrobiłam sobie mleko z miodem i dalej drapie w gardełku :wściekła/y:

edit
cinamon ja bym też się wybrała do weterynarza
 
Dzięki dziewczyny musiałam ten temat przeoczyć.W pierwszej ciąży nie miałam czegoś takiego a teraz mi się zaczęło...dziwne uczucie ;-)
 
A mnie się właśnie przypomniało o co miałam Was zapytać! Wczoraj wieczorem w wiadomościach było info o krwi pępowinowej - krew pępowinowa dziecka pewnych Francuzów ma uratować życie ich starszego dziecka... tam chodzi jeszcze o jakieś moralne aspekty w tej sprawie, ale to nieistotne... Ja tylko chciałabym znać Wasze zdanie na ten temat?

Warto czy nie warto? Oczywiście pomijam koszty...
No i czy zamierzacie pobrać krew pępowinową Waszego dzieciątka i zdeponować w banku?
 
Ostatnio oglądałam o tym program i lekarz wypowiadał się, że sprawa super owszem, ale ilość tej krwi jest naprawdę niewielka i wystatcza do czasu aż dziecko osiągnie wagę 30kg... potem już jest po sprawie. No i pytanie czy biorąc pod uwagę koszty jest to warte zachodu... jak dla mnie cena przesądza o całej sprawie i nawet nie będę się nad tym zastanawiać. Sam koszt początkowy + coroczna opłata...

edit:
zebrra by tam mogła iść i poopowiadać o wyprawce :-)

haha wyobraziłam sobie zebrrę jak stoi w wielkiej auli jako wykładowca a my siedzimy i notujemy:))) Swoją drogą zebrra mi się dzisiaj śniła, że nie miałą się gdzie podziać i odwiedziła mnie w jakimś wielkim domu który niby był mój. Odkurzałysmy razem strych żeby zrobić dla niej pokój:)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ale mój mąż nic mi nie chce powiedzieć co się z psiakiem dzieje.Ja nie mogę wyjść z domu.Wołam go przez drzwi ale nie przychodzi.Albo mąż go już uśpił albo może w szpitalu jest u naszego weta albo już sama nie wiem co.Siedze i rycze Do męża dzwoniłam z 1000 razy ale nic nie mówi

Co do krwi to dla mnie bez sensu, kolejne zarabianie na dziecku
 
Do góry