reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

Dziękuję Wam wszystkim za Wasze opinie i zwierzenia :happy: Tak sobie myślę, że różni ludzie do różnych rzeczy są stworzeni... Ja zawsze chciałam być mamą - przede wszystkim. Ale marzyłam też od dawna o adopcji. Trafiłam w końcu na faceta, który na wspomnienie o tym nie mówi "może", "zobaczy się" czy "jak nie będziemy mogli mieć swoich, to pomyślimy", tylko twierdzi, że tyle dzieci potrzebuje miłości, że dobrze by było chociaż jednemu z nich dać dom... Jest cudowny i pomaga mi przetrwać trudne chwile, poza tym wspiera jak może. Podziwiam te z Was, które mimo problemów decydują się na kolejne dzieci... i powiem szczerze, że najpierw miałam wyrzuty sumienia, kiedy naszły mnie myśli "nigdy więcej". Dopóki nie porozmawiałam z moim Mężem. Może my zostaliśmy stworzeni do stworzenia domukomuś, kto został go pozbawiony? :happy:
 
reklama
Cześć brzucholki:tak:

Dziś dzień jakiś ponury, dopiero teraz miałam czas zasiąść do komputera i nadrabiałam ostatnie 2 dni. Straszną wenę macie na pisanie w przeciwieństwie do mnie:zawstydzona/y:
Wstałam z koszmarnym bolem głowy i z ciężkim sercem wzięłam paracetamol - na szczęście pomógł i na 1 tabletce się skończyło.
Dziś wracając z zakupów miałam straszną sytuację na drodze...jechałam lewym pasem i chyba gość z prawego mnie nie widział, bo zjechał na mnie i naprawdę centymetrów brakowało żeby całym bokiem w mój bok uderzył...zaczęłam trąbić na niego, chyba mnie nie widział bo przepraszał. Ale tak się zestresowałam, że się poryczałam jak mi nerwy puściły i cała we łzach wracałam do domu...:-(Mam chyba obsesję na punkcie małej, żeby jej się nic złego nie stało...a tu brzuch mi od razu stwardniał na kamień, na szczęście jak do domku zajechałam to już wszystko wróciło do normy. A teraz mała czadu daje na całego:-) i tylko to wywołuje uśmiech na mojej twarzy, bo dalej roztrzęsiona jestem....

Ciuszkami się muszę pochwalić ale to w zakupowym wątku - zrobiłam dziś nalot na Cocodrillo, trochę przecen mają, ale nie przesadzałam bo w weekend jadę po wyprawkę od rodzinki po dwóch maluchach, więc pewnie będzie tego masa. Zobaczę czego mi brakuje i dokupię. A swoją drogą - Cocodrillo ma taką bawełnę jakiej chyba nie ma żadna firma z ubrankami dla dzieci, najlepsza w swoim gatunku.

Trzymam kciuki za wszystkie wizyty, zdrowia chorym życzę, trzymajcie się Brzuchatki:tak:

mrsmoon współczuję sytuacji - ja też się już raz poryczałam w aucie, aż musiałam zjechać na bok i odetchnąć.
A co do cocodrillo to mam kilka rzeczy kupionych na wyprzedaży są super, moja mama chodzi na te wyprzedaże namiętnie :-) gatunek odzieży mają rewelacyjny ale normalne ceny - masakra!!!
Kupujemy tylko na wyprzedaży
 
matko kochane nie denrwujcie sie tak i nie dołujcie....ja wychodze z załozenia ze mam prawo teraz narzekac na wszystko i wszystkich bo mi czasami po prostu żle....a teksty w stylu zobaczysz co bedzie pozniej (zwłaszcza z ust tesciowej) zlewam ciepłym moczem... ;)

toche loozu...dlaczego tak bardzo sie przejmujecie tym co inni o was myslą? czy to naprawde takie wazne? jestes w ciazy w pewnym sensie jestes niepoczytalna i wolno ci o wiele więcej i ja tego zamierzam się trzymać,,,,, bo juz lepiej nam w zyciu nigdy nie będzie ;-)
ironia uwielbiam twoje poczucie humoru :-D:-D:-D:-):-):-)
mam taką samą przyjaciółkę i swietnie się rozumiemy:-)
A i popieram całkowicie:-)

Dziękuję Wam wszystkim za Wasze opinie i zwierzenia :happy: Tak sobie myślę, że różni ludzie do różnych rzeczy są stworzeni... Ja zawsze chciałam być mamą - przede wszystkim. Ale marzyłam też od dawna o adopcji. Trafiłam w końcu na faceta, który na wspomnienie o tym nie mówi "może", "zobaczy się" czy "jak nie będziemy mogli mieć swoich, to pomyślimy", tylko twierdzi, że tyle dzieci potrzebuje miłości, że dobrze by było chociaż jednemu z nich dać dom... Jest cudowny i pomaga mi przetrwać trudne chwile, poza tym wspiera jak może. Podziwiam te z Was, które mimo problemów decydują się na kolejne dzieci... i powiem szczerze, że najpierw miałam wyrzuty sumienia, kiedy naszły mnie myśli "nigdy więcej". Dopóki nie porozmawiałam z moim Mężem. Może my zostaliśmy stworzeni do stworzenia domukomuś, kto został go pozbawiony? :happy:

zołza to trafiłaś na właściwego faceta :-)
ja się z moim czasami aż głupio ale porozumiewam bez słów, a w niektórych sprawach - zupełnie odwrotnie :-D
widocznie trzeba mieć trochę wspólnego a trochę odmienności :-)
 
ironia uwielbiam twoje poczucie humoru :-D:-D:-D:-):-):-)
mam taką samą przyjaciółkę i swietnie się rozumiemy:-)
A i popieram całkowicie:-)

zołza to trafiłaś na właściwego faceta :-)
ja się z moim czasami aż głupio ale porozumiewam bez słów, a w niektórych sprawach - zupełnie odwrotnie :-D
widocznie trzeba mieć trochę wspólnego a trochę odmienności :-)

Miałam właśnie pisać Ironii, że ją uwielbiam :-) I szkoda, że nie mieszka w Warszawie... :-p

My ostatnio stwierdziliśmy, że gdybyśmy się we wszystkim zgadzali, to by nudno było ;-) a że rzadko się spieramy, to ogólnie jest super :happy:
 
heh w sumie kraków warszawa nie tak daleko znowu ;) moze kiedys uda sie gdzies zrobic jakies spotkanie czerwcówek heh ;)
 
Aloha dziewczyny, melduję się.

Wróciłam od siostry, muszę coś zjeść i zasiadam do czytania co tam u Was...
 
no ze spotkaniem zawsze ciężko jest...ale nie niemożliwe...choć część z czerwcówek może sie umówić..
 
reklama
no M wreszcie wraca do domu :) zaraz mu odgrzeje tortille i poczekamy az tata przyjdzie bo zawekował sie w M1 i nie chce wyjsc od 2 godzin hehe ;)

za duzo sklepow..a on z kadego prawie torbe wynosi to mu schodzi hehe ;) ah uwielbialam takie zakupy z nim jak była mała....i do wszystkiego mowiłam kup mi kup mi !! :D i wołali na mnie kumi ;):-D:-):rofl2:

ale jak sięswoje wydaje to juz nie jest tak fajnie hehe :) chociaz raz na kilka mc robie sobie prezencik i mam np 1000 i kupuje tylko dla siebie bo mi sie podoba, kosmetyki, książki, płyty i tak długo chodze az tego 1000 nie wydam...czyli w sumie niecała godzine niestety :( :rofl2:
 
Do góry