_Angel_
Mama małej stokrotki
jej dopiero teraz skończyłam czytać to co naskrobałyście. Widzę że duzo się dzieje. Ja mam strasznego pecha od dzisiejsej nocy. Nie dość że nie mogłam zasnąć,bo mój M poszedł na nocną zmianę do pracy i w domu czułam się nieswojo. To o 6 rano postanowiłam zrobic mu przyjemność i wyszłam po niego 1 km żeby raźniej wracało mu się do domu. Gdy wróciliśmy on miał zły humor,pokłóciliśmy się o jakąś głupotę i ledwo zasnęłam. Później cały dzień chodziłam z kąta w kąt i płakałam,nic mi nie wychodziło. Przypaliłam obiad,uderzyłam się w głowe i jeszcze do tego wszystkiego chyba popsułam jego aparat cyfrowy :-( Dzidziuś wyczuwa że mam zły dzień i strasznie zaczął bolec mnie brzuch. Nawet nie miałam jak przez cały dzień od począć. I to głupie uczucie jak wszystko doprowadzało mnie do łez.Nawet teraz na samą myśl płakać mi się chce:-(