traschka
Mama Marysi
Dzień dobry! A ja wreszcie wyspana!!! Jaki cudowny jest świat kiedy człowiek się wyśpi, przez ostatnie tygodnie chodziłam jak zombie. Zasypiałam nie wcześniej niż o 2, a wczoraj o 11 już chrapałam Mam pięknie posprzątane mieszkanie i dzień wolny. Szkoda, że pogoda fatalna, bo aż się marzy jakiś spacerek. Muszę pomyśleć kogo odwiedzić
U mnie też troszkę naprószyło, ale bardziej się chlapa zrobiła niż biało. Szkoda, że zimy nie ma, bo u nas ferie i biedne dzieciaki się nudzą w domach.
Antar ale mi narobiłaś smaka tą colą... nie piłam ponad miesiąc, chyba mogę sobie pozwolić na małą puszeczkę Tyle, że ja nic nie słodzę i dla mnie zwykła cola jest nie do wypicia, ja mogę wypić tylko colę zero czyli jeszcze większe świństwo...
Aaga ja też jak mam na coś ochotę to jem Oczywiście w granicach rozsądku i nie obżeram się hamburgerami, ale od czasu do czasu siegnę po coś fuj. Poza ewidentnymi zakazami, jak ser pleśniowy czy alkohol.
Larvuniu beznadziejnie masz ze swoim ginem! NIe wyobrażam sobie zebym musiała chodzić osobno po każdą pierdółkę. Moja w takim razie jest super, na jednej wizycie załatwiam wszystko, zawsze usg, odpowiedź na wszystkie pytania nawet gdybym ją pół godziny męczyła... bardzo z niej zadowolona jestem! A nie możesz porozmawiać ze swoim? I jasno zapytać czy nie da się załatwić wszystkiego na jednej wizycie? U mojej jest tak, że jak potrzebujesz nagle jakieś L4 to i tak nie idziesz na wizytę tylko wypisuje pani w recepcji - zawsze można do niej podejść po uprzednim tel do ginki.
Aestima a czy szyjke miałaś badaną dopochwowo przez usg w obu miejscach czy tylko "ręcznie"? Bo gdzieś któraś z nas chyba pisała o tym, że to są dwa różne pomiary i wychodzą inne wyniki. Nie denerwuj się tak, proszę cię... Mieszko świetnie się trzyma, przecież wie, że czeka na niego Marysia i dba o siebie jak może! Ja w dalszym ciągu nie wiem jaką mam długość, zapomniałąm ostatnio spytać i nie mam wpisane
Setana niezła jesteś, ja nie wiem czy zabrałaby się za taką świnkę... chyba, że zjeść to owszem Oj biedna jesteś z tymi stresami... wiem, że czasami się nie da ale może chociąz kilka dni wolnego by pomogło? Ja też siębałąm stresów w pracy w ciąży ale okazało się, że nagle przestałam się czymkolwiek przejmować. A naprawdę byłam bardzo wrażliwa i łatwo mnie było doprowadzić do łez - teraz nic mnie nie rusza! Mój mózg chyba przestawił się na inne priorytety...Setanko praca jest ważna, ale obecnie jej ważność ma się nijak do maleństwa. Pomyśl jak macha rączkami, jak się uśmiecha i jak się smuci razem z tobą. A co do wagi... ja przytyłam ponad 5 kg. Tutaj rzeczywiście wiele z nas nie przytyło, ale normy kształtują się inaczej. Widzisz...ja nie obżeram się, jem mniej niż przed ciążą i na pewno zdrowiej i tyję. I trudno. PO ciąży zrzucę. KOchana musisz troszkę przytyć i chyba musisz się z tym prędzej czy później pogodzić. Brzuch wywaliło - no jasne, przecież musisz zrobić miejsce dla rosnącego maleństwa! ))
U mnie też troszkę naprószyło, ale bardziej się chlapa zrobiła niż biało. Szkoda, że zimy nie ma, bo u nas ferie i biedne dzieciaki się nudzą w domach.
Antar ale mi narobiłaś smaka tą colą... nie piłam ponad miesiąc, chyba mogę sobie pozwolić na małą puszeczkę Tyle, że ja nic nie słodzę i dla mnie zwykła cola jest nie do wypicia, ja mogę wypić tylko colę zero czyli jeszcze większe świństwo...
Aaga ja też jak mam na coś ochotę to jem Oczywiście w granicach rozsądku i nie obżeram się hamburgerami, ale od czasu do czasu siegnę po coś fuj. Poza ewidentnymi zakazami, jak ser pleśniowy czy alkohol.
Larvuniu beznadziejnie masz ze swoim ginem! NIe wyobrażam sobie zebym musiała chodzić osobno po każdą pierdółkę. Moja w takim razie jest super, na jednej wizycie załatwiam wszystko, zawsze usg, odpowiedź na wszystkie pytania nawet gdybym ją pół godziny męczyła... bardzo z niej zadowolona jestem! A nie możesz porozmawiać ze swoim? I jasno zapytać czy nie da się załatwić wszystkiego na jednej wizycie? U mojej jest tak, że jak potrzebujesz nagle jakieś L4 to i tak nie idziesz na wizytę tylko wypisuje pani w recepcji - zawsze można do niej podejść po uprzednim tel do ginki.
Aestima a czy szyjke miałaś badaną dopochwowo przez usg w obu miejscach czy tylko "ręcznie"? Bo gdzieś któraś z nas chyba pisała o tym, że to są dwa różne pomiary i wychodzą inne wyniki. Nie denerwuj się tak, proszę cię... Mieszko świetnie się trzyma, przecież wie, że czeka na niego Marysia i dba o siebie jak może! Ja w dalszym ciągu nie wiem jaką mam długość, zapomniałąm ostatnio spytać i nie mam wpisane
Setana niezła jesteś, ja nie wiem czy zabrałaby się za taką świnkę... chyba, że zjeść to owszem Oj biedna jesteś z tymi stresami... wiem, że czasami się nie da ale może chociąz kilka dni wolnego by pomogło? Ja też siębałąm stresów w pracy w ciąży ale okazało się, że nagle przestałam się czymkolwiek przejmować. A naprawdę byłam bardzo wrażliwa i łatwo mnie było doprowadzić do łez - teraz nic mnie nie rusza! Mój mózg chyba przestawił się na inne priorytety...Setanko praca jest ważna, ale obecnie jej ważność ma się nijak do maleństwa. Pomyśl jak macha rączkami, jak się uśmiecha i jak się smuci razem z tobą. A co do wagi... ja przytyłam ponad 5 kg. Tutaj rzeczywiście wiele z nas nie przytyło, ale normy kształtują się inaczej. Widzisz...ja nie obżeram się, jem mniej niż przed ciążą i na pewno zdrowiej i tyję. I trudno. PO ciąży zrzucę. KOchana musisz troszkę przytyć i chyba musisz się z tym prędzej czy później pogodzić. Brzuch wywaliło - no jasne, przecież musisz zrobić miejsce dla rosnącego maleństwa! ))