reklama
cinamon
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Grudzień 2010
- Postów
- 896
misialinko dokładnie od września widzimy się z mężem w weekendy albo wcale przez 2 - 3 tygodnie. Gadamy sobie przez telefon chyba 15 razy dziennie ale to męczarnia dla mnie. Taka sytuacja miała trwać z miesiąc aż się zaklimatyzują ale okazało się że mąż mój cały czas im jest potrzebny.mój teść jest po przeszczepie wątroby a mój mąż remontuje im dom i ogólnie pomaga we wszystkim.Ja to rozumiem ale teściowie chyba nie rozumieją że ja też potrzebuje męża a dziecko taty. Nie potrafie im odmówić pomocy chociaż sama cierpie bardzo
Cinamon, rozmawiałam niedawno z mężem hipotetycznie o takich sytuacjach - byłabym zołzą i trzymałabym męża dla siebie. Na szczęście, on ma podobne zdanie. Choć i tak wyszłoby w praniu... Mam nadzieję, że nie będziemy musieli się przekonywać na własnej skórze...
Misialina
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Sierpień 2010
- Postów
- 2 208
Cinamon...kurczę skomplikowana sytuacja...rozumiem ze teść potrzebuje pomocy ale jednak skłaniam się ku temu że mąż pwinien być przy żonie...a Ty jesteś w ciąży...i jeszcze dziecko...chyba bym się nie zgodziła na taki układ...przepraszam że to pisze wprost ale jednak jesteście rodziną i powiniście być razem a nie na odleglość
cinamon
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Grudzień 2010
- Postów
- 896
Wiem , poprostu jestem strasznie głupia że się na to wszystko zgadzam , ale ja już tak mam że o sobie myśle na dalekim końcu
Moja teściowa kiedyś strasznie mnie krytykowała. chociaż widziała raz ! teraz może podświadomie robie tak żeby wreszcie coś zyskać w jej oczach.Strasznie się z tym męczę
Moja teściowa kiedyś strasznie mnie krytykowała. chociaż widziała raz ! teraz może podświadomie robie tak żeby wreszcie coś zyskać w jej oczach.Strasznie się z tym męczę
Misialina
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Sierpień 2010
- Postów
- 2 208
Cinamon...wydaje mi się że powinnaś o tym poważnie porozmawiać z mężęm i powiedzieć mu dokładnie co czujesz i co o tym sądzisz...i pomyśleć o sobie i o Waszych dzieciach...jeje jak Ci współczuje...ale myślę że wszystko dobrze się skończy
Misialina ma rację - ja też bym pogadała przede wszystkim z mężem. A w ogóle to nie mogę pojąć, jak można chcieć zyskać w oczach kogoś, kto krytykuje po jednym spotkaniu... Na mnie to działa jak płachta na byka i wywołuje wręcz przeciwne reakcje
reklama
cinamon
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Grudzień 2010
- Postów
- 896
musi być dobrze .dziękuję Wam za wsparcie i dobre słowo. popłakałam się z tego wszystkiego. mój mąż jest strasznie dobry i kochany .Staram sie go zrozumiec bo nie mial rodzicow od 3 roku zycia wiec teraz cieszy sie z kazdego dnia z nimi
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 100 tys
- Odpowiedzi
- 2
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 19
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: