Traschka też wydaje mi się, że kwestia spożywania czegokolwiek w ciąży powinna być regulowana rozsądkiem. Jestem wrogiem alkoholu, nie piję praktycznie w ogóle, ale też nie sądzę, żeby łyczek raz na całą ciążę zaszkodził. Herbatkę piję z cytrynką i miodem, miętę też. Poza tym kawa z mlekiem najczęściej raz w ciągu dnia. Jak mam smaka, to nawet coli się napiję (niedużo ale nie mogę się powstrzymać). Wydaje mi się, że nie należy wpadac w przesadę z czymkolwiek.
Co do męża i seksu to u mnie mężowi chyba zupelnie przeszła ochota. Gdybym go pomolestowała, to by sie zgodził, ale mnie to nie bawi. Sam z siebie jakoś się nie odważa...
Zolza - skoro te ćwiczenia tak na Ciebie działają, to nie przestawaj, tylko korzystaj
Co do męża i seksu to u mnie mężowi chyba zupelnie przeszła ochota. Gdybym go pomolestowała, to by sie zgodził, ale mnie to nie bawi. Sam z siebie jakoś się nie odważa...
Zolza - skoro te ćwiczenia tak na Ciebie działają, to nie przestawaj, tylko korzystaj