reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2011

tylko, że ja za dużego wyboru nie mam, w odległości 20 km mam tylko 2 szpitale i żadnego nie znam. Mieszkam tutaj od niedawna, więc lepsze rozeznanie mam w dawnym miejscu zamieszkania, gdzie rodziły wszystkie moje koleżanki.
 
reklama
Agabre, ja w sumie co do szpitala to idę na łatwiznę - mam nasz wojewódzki, oddalony o 10 min spacerkiem od mojego domu, na dodatek pracuje w nim mój gin, więc nie wybrzydzam. Wprawdzie doświadczenia po pobycie w nim przed świętami mam traumatyczne, ale to nie był ten oddział, na który trafię rodząc :-)
 
A nie ma u Ciebie w szpitalu oddziału gin-położ. dla kobiet w ciąży i z poronieniami, a osobno noworodkowego i traktu porodowego? Bo u nas jak coś się dzieje w ciąży, to kładą Cię na ten własnie okropny, na ktorym ja leżałam, a jak rodzisz, to idziesz na trakt porodowy i potem na oddział noworodków.
 
Mój mąż też się nie nadaje do porodu rodzinnego :-)
Zbieram się powoli po moje dziecie i na zakupy. Właśnie przyszedł kurier - z Misiem :-) Zobaczcie jakie fajne pudło:

102_5077.jpg
Miłego popołudnia Wam życzę :)
 
mój mąż twierdzi, że nie będzie ze mną rodził, ale będzie blisko - czyli za drzwiami :-) po cichu mam nadzieję, że jeszcze zmieni zdanie (może po szkole rodzenia), ale też nie chciałabym, żeby stał i patrzył na moje krocze - bardziej wolałabym go mieć obok siebie, trzymać go za rękę...
Iza pokaż misia!! :-)
 
moja znajoma urodziła wczoraj. Nie uwierzycie! To był jej drugi poród. Przyjęli ją do szpitala, podłączyli kroplówke (w sumie nie wiem czemu) i zostawili. A ona urodziła sama!!! Położna przyszła jak już Mała była na zewnątrz... masakra! Potem tak ją przepraszały... Na szczęście nic się nie stało! Mała zdrowa z Mamą też ok. Ale wyobrażacie sobie jakby dziecko zaplątała się pępowina np wokół szyi... szok! Mam nadzieje, że nikt nigdy już takiego czegoś nie doświadczy...
 
u mnie tez piguly odchodzily odemnie bo w tym samym czasie rodzily chyba 3 inne kobiety jeszcze jak dobrze pamietam...
co jakis czas tylko przychodzily sprawdzic jakie rozwarcie i chwile postac przy mnie...

jejku nie rozmawiajmy jeszcze o porodzie :sorry2: ja sie boje...
 
Agatka, ale masakra!!! :szok: Dlatego też dobrze, żeby ktoś [mąż] był przy rodzącej - żeby opier***ać kiedy trzeba i dopilnować wszystkiego...
O żesz no... Az mnie zatkało :errr:
 
reklama
ja byłam przerażona jak to usłyszałam...
dobrze, że Kaśka ma taki "olewczy" tryb życia.
Bo ja na jej miejscu bym Baby pozabijała.

Cały czas chciałam rodzić sama... Ale zaczynam się zastanawiać nad porodem z Mężem :baffled:
 


Napisz swoją odpowiedź...
Do góry