reklama
Madzioolka
Moja Maja 09.06.2011
Andariel wg mnie to grysik czy nie grysik nie ważne - dać dziecku na śniadanie kubek WODY???? to jest mega przegięcie! juz nawet czystą kromkę chleba by dali, no cokolwiek treściwego....
Mi też się kroi samotny weekend, no poza niedzielnym popołudniem bo teściowa zaprosiłam na obiad w knajpce a tak to T wybywa kończyć kolejny kurs nurkowy bo w środę lici na Maltę na 8 dni także przede mną babski tydzień z Mają
Felka ja powoli też poddaję się myślom o drugim bobo
a Twój mąż podziela Twoje pragnienie?
Mi też się kroi samotny weekend, no poza niedzielnym popołudniem bo teściowa zaprosiłam na obiad w knajpce a tak to T wybywa kończyć kolejny kurs nurkowy bo w środę lici na Maltę na 8 dni także przede mną babski tydzień z Mają
Felka ja powoli też poddaję się myślom o drugim bobo
moon mówie ci ,że to prawda
andariel wyjaśniłaś sprawe? az mi sie wierzyc nie chce,że daliby dziecku kubek wody, jeśli tak zrobili to mega przegięcie, wkurzyłabym sie na maksa, u nas dzieciaki dostaja zawsze cos w zamian
andariel wyjaśniłaś sprawe? az mi sie wierzyc nie chce,że daliby dziecku kubek wody, jeśli tak zrobili to mega przegięcie, wkurzyłabym sie na maksa, u nas dzieciaki dostaja zawsze cos w zamian
Ostatnia edycja:
andariel
mama super dwójki :]
Ironia - trochę szkoda.
Dziewczyny - wyjaśniam kwestie menu przedszkolnego. Przeczytałam w rozpisce i jeszcze rozmawiałam z panią prowadzącą grupę, że faktycznie, zamiast zupy mlecznej/platków owsianych na mleku/kaszy manny na mleku Nina dostanie kubek wody, ALE: oprócz tego mlecznego posiłku zawsze są rownież jakieś kanapki, właśnie po to, by te dzieci, które nie mogą bądź nie chcą jeść mleka, nie siedziały o tzw. suchym pysku do 11. Więc wyjaśnione, niepotrzebnie się wczoraj podkur***, a Ninka o tym, że oprócz kubka wody jadła kanapki już nie wspominała;-)Ale za to wnerwiłam się na inną sprawę - mieli w p-lu alarm przeciwpożarowy i panie wyciągnęły dzieciaki na dwór tylko w narzuconych kurtach - bez czapek, chustek na szyjach, bez obuwia "na zewnątrz", więc Nina miała na sobie tylko cienką bluzkę z krótkim rękawem + rozpiętą kurtkę. To było wczoraj, dodam, że rano był przymrozek a za dnia 6 stopni. Na dodatek zrobiłam wyrzut Nince, jak zaczęła opowiadać o tym spacerku w krotkm rękawie, że przecież się umawiałyśmy, ze bez sweterka nie wolno jej na dwór wychodzić itd., a dopiero potem się dowiedziałam, że tak musialo być z uwagi na pośpiech na wypadek alarmu... I Nina mi wyjaśniała, że mówiła pani, że mama jej nie pozwala wychodzić na dwór w krótkim rękawie pod kurtką, a pani jej odpowiedziała, że tak trzeba bo się spieszą i syrena wyje... Ale co zdążyłam jej mowę walnać to już moje
Porażka jakaś.
Dziewczyny - wyjaśniam kwestie menu przedszkolnego. Przeczytałam w rozpisce i jeszcze rozmawiałam z panią prowadzącą grupę, że faktycznie, zamiast zupy mlecznej/platków owsianych na mleku/kaszy manny na mleku Nina dostanie kubek wody, ALE: oprócz tego mlecznego posiłku zawsze są rownież jakieś kanapki, właśnie po to, by te dzieci, które nie mogą bądź nie chcą jeść mleka, nie siedziały o tzw. suchym pysku do 11. Więc wyjaśnione, niepotrzebnie się wczoraj podkur***, a Ninka o tym, że oprócz kubka wody jadła kanapki już nie wspominała;-)Ale za to wnerwiłam się na inną sprawę - mieli w p-lu alarm przeciwpożarowy i panie wyciągnęły dzieciaki na dwór tylko w narzuconych kurtach - bez czapek, chustek na szyjach, bez obuwia "na zewnątrz", więc Nina miała na sobie tylko cienką bluzkę z krótkim rękawem + rozpiętą kurtkę. To było wczoraj, dodam, że rano był przymrozek a za dnia 6 stopni. Na dodatek zrobiłam wyrzut Nince, jak zaczęła opowiadać o tym spacerku w krotkm rękawie, że przecież się umawiałyśmy, ze bez sweterka nie wolno jej na dwór wychodzić itd., a dopiero potem się dowiedziałam, że tak musialo być z uwagi na pośpiech na wypadek alarmu... I Nina mi wyjaśniała, że mówiła pani, że mama jej nie pozwala wychodzić na dwór w krótkim rękawie pod kurtką, a pani jej odpowiedziała, że tak trzeba bo się spieszą i syrena wyje... Ale co zdążyłam jej mowę walnać to już moje

hej
widzę tematy "nowodzidziusiowe" na topie ;-) Ironia chyba troche szkoda co nie?
My tak myślimy od majówki zacząć spokojnie sie starać (chcę zahaczyć o dobrą pogodę, żebym zdrowa była) a kiedy co z tego wyjdzie - zobaczymy :-) ja bym baaaardzo chciała i mój M też :-)
Asinka szkoda, ze Tymek sie nie dostał bo zawsze to kontakt z dziećmi. My mamy wyniki 17 kwietnia - zobaczymy.
Adariel - a co Ninka Ci dalej choruje? czyli jednak bierzecie pod uwagę powrót?
Co ze zlotem - mam nadzieję, ze aktualny?
Ja nareszcie (odpukać) jestem zdrowa! choć miałam okres nic mnie nie wzięło - żadne choróbsko. Czuje sie super :-) Roboty mam w brut, koleżanka na chorobowym (ciąża) a zastępstwo dopiero od kwietnia. Robię za dwie a opiernicze zbieram za 3! A mój kierownik - idiota tylko nadaje na swoich pracowników. Jak mam wszystko zrobić jak jestem sama? ale do niego nie dociera bo sądzi, że my dwie zajmujemy sie pierdołami - dla niego ochrona środowiska to same pierdoły! szkoda słów...
Plan mam taki - zaciążyć i pójść na L4 i zostawić ich to dopiero poczują co znaczy nasza praca!
to tyle sie wyżaliłam... sorki
widzę tematy "nowodzidziusiowe" na topie ;-) Ironia chyba troche szkoda co nie?
My tak myślimy od majówki zacząć spokojnie sie starać (chcę zahaczyć o dobrą pogodę, żebym zdrowa była) a kiedy co z tego wyjdzie - zobaczymy :-) ja bym baaaardzo chciała i mój M też :-)
Asinka szkoda, ze Tymek sie nie dostał bo zawsze to kontakt z dziećmi. My mamy wyniki 17 kwietnia - zobaczymy.
Adariel - a co Ninka Ci dalej choruje? czyli jednak bierzecie pod uwagę powrót?
Co ze zlotem - mam nadzieję, ze aktualny?
Ja nareszcie (odpukać) jestem zdrowa! choć miałam okres nic mnie nie wzięło - żadne choróbsko. Czuje sie super :-) Roboty mam w brut, koleżanka na chorobowym (ciąża) a zastępstwo dopiero od kwietnia. Robię za dwie a opiernicze zbieram za 3! A mój kierownik - idiota tylko nadaje na swoich pracowników. Jak mam wszystko zrobić jak jestem sama? ale do niego nie dociera bo sądzi, że my dwie zajmujemy sie pierdołami - dla niego ochrona środowiska to same pierdoły! szkoda słów...
Plan mam taki - zaciążyć i pójść na L4 i zostawić ich to dopiero poczują co znaczy nasza praca!
to tyle sie wyżaliłam... sorki

andariel
mama super dwójki :]
Kati - ponoć grunt, to dobry plan;-)Ale fajnie czytać, że nic Ci wreszcie nie jest i że dobrze się czujesz
Ninka - odpukać - 3 tygodnie już chodzi i nie jest chora (wyjąwszy sam start od września do ospy to rekord). Ale chyba jednak jest wrażliwa na jakieś pyłki, bo od 2tyg.wysyp drobnych zaczerwienionych szorstkich plam na skórze + taki jakby katar "schowany". Kolejna wiosna i podobne objawy, to chyba jednak dość ewidentne dla "pyłkowców", prawda?
Kati - owszem, raczej wracamy. M.już dziś chciał złożyć wypowiedzenie, ale go powstrzymałam (raz, że nasi lokatorzy mają 3m-ce na opuszczenie mieszkania, dwa że nic nie wiadomo co z p-lem tam a wyniki dopiero w maju, trzy że nie wiem czy mam do czego wracać w starej pracy i jeszcze kilka innych kwestii). Masakra. Ale nie dziwię mu się, ze chce jak najszybciej stąd zwiać - pomijając już fakt, że G.generalnie go nie urzekł, ze sie tak wyrażę, to obecna praca wysysa z niego całą energię. A miało tu być łatwiej...

Kati - owszem, raczej wracamy. M.już dziś chciał złożyć wypowiedzenie, ale go powstrzymałam (raz, że nasi lokatorzy mają 3m-ce na opuszczenie mieszkania, dwa że nic nie wiadomo co z p-lem tam a wyniki dopiero w maju, trzy że nie wiem czy mam do czego wracać w starej pracy i jeszcze kilka innych kwestii). Masakra. Ale nie dziwię mu się, ze chce jak najszybciej stąd zwiać - pomijając już fakt, że G.generalnie go nie urzekł, ze sie tak wyrażę, to obecna praca wysysa z niego całą energię. A miało tu być łatwiej...
reklama
Andariel grunt, ze sprawdziliscie, przynajmniej podejscie zmienisz i nie bedzie Ci w P-wie juz tak zle jak bylo, przynajmniej macie porownanie
ironia jaki stolik kupiliscie?
kati super, ze wreszcie zdrowa. Ja na zlot sie szykuje, mam nadzieje ze dojade
Mu dzis po rolkach(ja), rowerze(Maja) i bieganiu(A). Po placu zabaw tez:-) opony w autach zmienione, mieszkanie musze ogarnac jeszcze...pieknie jest:-)
ironia jaki stolik kupiliscie?
kati super, ze wreszcie zdrowa. Ja na zlot sie szykuje, mam nadzieje ze dojade
Mu dzis po rolkach(ja), rowerze(Maja) i bieganiu(A). Po placu zabaw tez:-) opony w autach zmienione, mieszkanie musze ogarnac jeszcze...pieknie jest:-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 101 tys
- Odpowiedzi
- 2
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 19
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: