hej!
U nas wczoraj sądny dzień. Szymuś wszędzie się ostatnio wspina, ale jest ostrożny, łądnie schodzi tyłem z łózka itp. No i wlazł na to nasze łóżko, na stole zauważył smoczek więc popedził z łóżka na stół i pech chciał, że w tym samym momencie Marysia odsuneła stół bo chciała wstać... Szymuś po prostu spadł na nos na kant stołu, wyglądało to tak strasznie żeby byłam na bank pewna, że ma złamany nos. Zrobiła mu się jakaś taka dziura w tym nosie, czubek wyglądał jak bania, dżizas, jakby tam mu się wszystkie koście poprzemieszczały... a ja bez auta, z dwójką maluchów. Udało mi się szybko załatwić opiekę dla Marysi i transport do szpitala, tam nas błyskawicznie przyjęli na laryngologii, zdjęcie rentgenowskie (nawet nie chce czytać i myśleć jak wpływa na roczne dziecko prześwietlenie głowy...) i nie wiem jak to możliwe - ale wszystko ok! Aż się lekarz zdziwił jak wróciłam z wynikami! teraz Szymusiowi opuchlizna zeszła i ma tylko siniaki, nos wygląda normalnie. Poza tym, że sam Szymuś wygląda jakby zszedł prosto z ringu. O mamo, skończyło się na strachu, ale powiem wam, że ja już w głowie miałam obraz jak go trzymam płaczącego po narkozie, po operacji nosa i nastawianiu kości - co za debilne myśli, skąd się to bierze?? brrr.... nie chcę tak więcej.
Poza tym moje dwa baki ostatnio się uwielbiają, tarmoszą, gonią, bawią klockami - wszystko razem i bez żadnych kłótni! Jest taki spokój, że to aż niemozliwe. Naprawdę, takie macierzyństwo jest po prostu wspaniałe. Oczywiście, są meczący czasem, duo przy nich roboty bo jednak oboje jeszcze nie całkiem samodzielni w podstawowcyh czynnościach, ale jak pomyślę jak wyglądało nasze życie pół roku temu to teraz jest po prostu bajka. I Marysia wydaje mi się teraz taka duża, dojrzała, mądra starsza siostrzyczka

A Szymuś ma za chwilę roczek...
andariel rozumiem, że Leoś współrpacował przy kroplach nie będzie? Czy t w jakiś sposób boli, powoduje większy niż normalnie dyskomfort czy po prostu chodzi o krople? Nie znam się na ty zupełnie. Dobrze, że macie coś postanowione, zaczyna się leczenie, bedzie git.
wiesz, ostatnio jak widzę moje MiSz to w głowie widzę twoją dwójkę. Zawsze wydawało mi się to takie wspaniałe, ta solidarność rodzeństwa. DOpiero teraz zaczynam wierzyć, że u nas to też mozliwe. Ale nie było to łatwa przeprawa w naszym wypadku...
kasiawilde! Zostaniesz z nami dłużej? ja kilka dni?
Doris a może to jest troche tak, że marzy się o tym nieosiągalnym? Chcesz góry, bo masz do nich daleko, my chcemy morze! Bo daleko... ale kto wie czy mieszkając w górach nie byłabyś mimo wszystko cześciej na plaży niż na szlaku. jestem głęboko przekonana, że tak ma większosć bielszczan
forever oj i jak Krysia dzisiaj? Mam nadzieję, że to rzeczywiście tylko zbyt szybko przełknięte jedzenie, nie jakieś choróbsko.
katamisz o i ty! Jak miło

)Jak tam Gracka? mam do niej duzy sentyment, w końcy urodzona w Bielsku!
marta ból głowy przeszedł? ja za to jestem strasznie czepialska od kilku dni, wszystko mnie wkurza. Dziś nawet na zajęciach się wkurzyłam! A to nei zdarza mi się nigdy... ale cóż, dzieci doratają i kochane 3-latki zamieniły się w bezczelne 7latki. Nie ma żartów.
Ironia twój wpis o dziecku rosemary przypomniał mi ten filmik z fb o dziecku diabła hahaha, ale się usmiałam, masakra!