a ja sama z Szymkiem. Marcin wylecial w nocy, wraca w czwartek. jedyna sensowna opieka dla moich dzieci - moja mama, ma zapalenie oskrzeli. Tak wiec Marysia pojechala dziś rano do teściów, zostaje do jutra wieczora

pierwszy raz tam będzie sama, bez nas i jakoś mi z tym dziwnie. martwię się o nią choć przecież na pewno wszystko będzie dobrze. A do Szymusia przychodzi po południu ciotka zebym mogla poprowadzć zajęcia. i tez mi słabo, on ostatnio płacze jak tylko ktoś inny niż mama wexmie go na ręce. może będzie spał...
martadelka chrzciny robimy w knajpie, połowę płaci teść. Najbliższa rodzina to u nas 25 osob, nie zmieszczę ich choćbym nie wiem jak się starała. ale teść nam wytargował cenę 40zł za osobę więc nie ma tragedii. nie zajęłam się niczym do tych chrzcin, wszystko załatwiają teść i Marcin. ja nawet nie wiem jakie menu wybrali
madzioolka, mrsmoon alez wam zazdroszcze takich wakacyjnych dylematów! Ja byłam w Grecji, Turcji i Tunezji - z tego wszystkiego oczarowala mnie Turcja, ale byliśmy w bardziej Europejskiej czesci, w Oludeniz. Hotel bardzo kameralny, 30 pokoi. Właściciel znal każdego po imieniu
forever hmm... szczerze współczuję tych przejść z babciami.
marta jak super, że ty w takim dobrym nastroju

Zawsze marzyłaś o trójeczce, ja myślę że tak musiało być i tyle. A słonko u nas też piękne tylko świeci mi w okna i w domu mam już 26 stopni
andariel 5 dni brrr... pomimo tego, że M działa mi na nerwy jak nie wiem to jednak przy dzieciach jest pomocny. Nie bardzo sobie wyobrażam jakbym miała tyle przetrwać.