wiem jedno: nie ulegnę trendom i zwyczajom dawania na różne okazje mega- drogich (i modnych) rzeczy; i nie chodzi mi o skąpienie kasy na dany cel - po prostu ludzie się za bardzo nakręcają, jeden drugiego prześciga, nawet jeśli go na to zwyczajnie wcale nie stać (coś na zasadzie: zastaw się, a postaw się); rower wydaje się wręcz oldschoolowy teraz
no właśnie,
mamoM, jak wrażenia po odwiedzinach dziewczynki?
ironia - kasę na badania i tak musiałabyś wybulić, bo znając nasze NFZ nic nie byłoby na tyle pilne i konieczne, by oczekiwać skierowania od lekarzy z rejonu

a że na wyniki zerknie ktoś, kto wg wielu zna się na rzeczy, to why not? sama chętnie bym się przeszła;
ruszyłam z pakowaniem, czego szczerze całym swoim jestestwem nie znoszę

forever, mam nadzieję, że się nie obrazisz z powodu poutykanych w kątach toreb

ale stół będzie stał rozłożony
mamy ostatnio problem z Ninką, tj. W kwestii sprzątania dziecięcego pokoju pod koniec dnia; codziennie ten sam scenariusz - przed 19 rusza akcja "sprzątamy pokój" i Nina zapewnia, że oczywiście już się za to zabiera, potem ja co kilka min.przekazuję jej, że jeszcze tylko tyle a tyle min.do dobranocki, a w efekcie dzieci zamiast sprzątać, bawią się w najlepsze

kończy się moimi nerwami, bo w końcu zabieram się za to sama, a jej daję karę, oczywiście jest wielka skrucha z Niny strony i obietnica, że "jutro posprzątam", ale nic z tego nie wynika. Kiedyś cały tydzień nie oglądała dobranocki, na trochę był spokój, a ostatnio znów akrobacje. Nie wiem jak to ugryźć, bo nie chcę wciąż być tą złą i czepiającą się (ostatnio Nina mi powiedziała ze łzami w oczach, że jak się złoszczę to wyglądam jak zła czarownica i że się mnie boi), a z drugiej jakiś porządek być przecież musi. Ja też nie palę się do np.zmywania,a jednak to robię, life.