reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2011

Dzastina...to moja druga ciąża...ale pierwsza była prawie 10 lat temu...i wszystko zapomniałam...tzn...ruchy poczułam jak byłam ok 15-16 tyg ciąży...a jeśli chodzi o wielkość naszej Truskaweczki teraz to lekarz mi powiedział że jest prawidłowej wielkości...nic nie mówił że jest duże...
 
reklama
Hi hi hi no pewnie że jest prawidłowej wielkości... przepraszam że cię zaniepokoiłam czy coś... moj Fasolek ma 4 cm i też jest prawidłowo.. Ale mój w porównaniu do Twojego to okruszek:):):)
 
Witajcie:-)
Ja też już wszystko zapomniałam,jak był w poprzedniej ciąży.Wie, ze nie miałam mdłości i że pierwszy ruch pczulam 8 grudnia a trmin byl na 8 maja.WEiec rowniutko 5 miesiacy przed planwanym porodem.Dokładnie to zapamietalam bo to juz byly ruchy konkretne ,nie pomyliłabym ich z niczym innym nawet jaoko pierworodka.
Dzastina takie miziania,i przelewania też czuje od dluzszego czasu.Doktorowa powiedziala ze to naormale bo tam juz sie dzieje oj dzieje sie duzo.Zreszta jak zobaczylam drugi raz na usg jak dzidzia fika ,to nie ma nic dziwniego ze cos czuje.
Wczoraj jeszcze raz sobie posluchalam serduszka,i maz tez posluchal i syn i byli pod wrazeniem.
 
Dzastina....poczekaj jak za 2 tyg urośnie...swoją drogą to jest niesamowite jak z takiej Fasolki robi się malenki człowieczek...zadziwia mnie to każdy dzień
 
Po strasznie długiej nieobecności wpadłam trochę podczytać, bo strasznie jestem ciekawa, co u Was, no i oczywiście się przywitać.
Nie ma szans na nadrobienie Waszych wpisów, więc tylko przeglądam ostatnie strony i widzę, że chyba wszystko ok. To super!!
Mnie został jeszcze równiutki tydzień do usg (będzie po skończonym 16tc) i szczerze mówiąc, ledwo daję radę wytrzymać. Zrobiłam ponownie wszystkie zlecone badania, tym razem z przeciwciałami żóltaczkowymi typu B i C, wygląda na to, że jest ok. Mimo to boję się okrutnie, bo od 3 tyg. nie mam pojęcia co porabia dzidzia w brzuszku i ogromnie mnie to martwi. Ciągle mi się wydaje, że brzuch mam za mały (a on raz mniejszy, raz większy - szczególnie wieczorem wygląda ja napompowany balonik, chociaż nie jest jakiś szczególnie wystający i nikt obcy nie powiedziałby że jestem w ciąży), że nic w brzuchu nie czuję... No i w ogóle zastanawiam się, czy maleństwo oddycha i czy mu serduszko bije...Tak bym chciała już je zobaczyć i usłyszeć od gina, że jest dobrze. Do tego czasu chyba zgłupieję.
Ale cóż...ten strach zostanie mi pewnie do samego porodu. Najlepiej jest tuż po usg - jednak już po kilku dniach zaczynam się denerwować i chciałabym znów "podgądać" dzidzię.
Jak za tydzień trochę mi przejdzie i bardziej upewnię się co do płci, to pewnie znów do Was wrócę. Tymczasem życzę pięknych mikołajek, cudownej zimy i dużo spokoju!
 
Witajcie w Mikołajkowy Poranek :-)

Jak tam? Mikołaj Was odwiedził w nocy???? Bo u nas w nocy był :-)
Dagamit - dobrze, że jesteś. Myślałam własnie wczoraj o Tobie. Nie martw się, wszystko jest dobrze. Pisałam juz kiedyś, że na tym etapie ciąży prawdopodobieństwo, że coś jest nie tak jest baaaardzo małe. Więc ciesz się ciążą i się uśmiechaj bo Twoj stres źle wpływa na Twoją fasolkę :-). Już niedługo poczujemy ruchy dzieciątek to będziemy szczęsliwsze i spokojniejsze!!!

Moja dzidzia, ostatnio miała 6,5 cm więc może też niedługo poczuję ruchy tym bardziej, że to moja trzecia ciąża :-)
 
Witajcie:)
U mnie plecki jakby lepiej. Leżenie cały dzień plackiem widocznie pomogło... ALe za to coś mi chyba zaszkodziło w jedzeniu bo całą noc spedziłam w ubikacji. Okropnie bolał mnie brzuch ale czułam, że to nic z dzidzią tylko żołądek. Strasznie mnie przeczyściło :(

Nie ukrywam, że też mam nadzieję na jakiś mały ruch na święta:) Przedwczoraj pierwszy raz poczułam lekkie mizianie, ale nie jestem na 100% pewna czy to to.. Moje maleństwo miało 2 tygodnie temu 7cm więc teraz to już prawdziwy olbrzym!
 
Witajcie :)
I mamy kolejny poniedziałek....
Igor rano wstał, przyszedł do sypialni z podusią i pyta, gdzie Tata? Więc mówię przez sen że w pracy, a on zapakował się do łóżka i mówi, że Mikołaj chyba do nas nie przyszedł... Wiem, że zanim przyszedł do mnie, to przeleciał przez mieszkanie, więc pewnie napierw poszedł wyczaić, czy czegoś nie znajdzie... Pytam, dlaczego myśli, że Mikołaja u nas nie było? Ja nie wiem, bo jeszcze z łóżka nie wychodziłam, ale mówię, żeby poszedł i poszukał butów, bo ja buty wystawiałam wieczorem pod drzwi, więc wyleciał z łóżka jak z procy.. Po chwili słyszę z przedpokoju: JEDNAK MIKOŁAJ U NAS BYŁ :-)!! W pierwszej kolejności dostałam swój prezent, za chwilę przyszedł ze swoim i wrzeszczy z szerokim uśmiechem: CHYBA BYŁEM BAAARDZO GRZECZNY, BO TAK DUŻO DOSTAŁEM :-) Ale miałam ubaw, mówię Wam. Raptem dostał bacugana, książkę Harego Pottera i czekoladowego Mikołaja :) Ja dostałam od mojego Mikołaja płytę Relaxation, którą właśnie słucham :-)
Z okazji Mikołajek zamierzam zrobić mus truskawkowy - chłopaki się ucieszą :-)
A w ogóle to utknęłam na osiedlu przy szkole jak próbowałam odwieźć Igora. Makabra - tam nikt nie odśnieża! Musiałam się wycofać, bo nie dałam rady wjechać na miejsce parkingowe. I tak dobrze, że Igor zdążył do szkoły....
W tym tygodniu mam sporo spraw do załatwienia, więc tydzień powinien szybko zlecieć a 15.12 już wizyta u ginki :-)
 
reklama
Dagamit:) Miło, że wpadłaś .Wiesz, ja mam tak samo jak Ty- usg uspokaja mnie tylko na chwilę. I przed każdym myślę sobie "no, jak teraz będzie ok, to się uspokoję już na maksa". I nieprawda, nie działa. Najważniejsze, to nie poddawać się tym czarnym myślom, które wciąż nas nachodzą i iść do przodu, zobacz Dagamit jak już wszystkie jesteśmy daleko! Wszystko będzie dobrze, naprawdę:)
Traschko, to super, że z pleckami lepiej:)
Zapomniałam dodać, ze u nas też był mikołaj- przyniósł mi nową ksiażkę Zafona "książę mgły" a mężowi koszulkę. I oczywiście słodyczki- bez tego mikołaj nie zaliczony:)
 
Ostatnia edycja:
Do góry