reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2011

my już wróciłysmy ze spaceru, wychodziłam po 7 i wtedy było 27 stopni, teraz jest pawie 30. Masakra, nie wiem jak przetrwamy ten dzień. Jedziemy do tesciów i ja zamierzam spędzić polowę dnia mocząs nogi w basenie, ale Marysia nadal wpada w histerię na widok wody. Zatem marnie to widzę...
milego dnia!
 
reklama
forever - my mieszkamy na pradniku spokój cisza..zero aut :) jakies 500 metrow dalej jest koniec Krakowa i wsie piękne i spokojne :-D więc miejsce idealne a w lini prostej do rynku mamy 3 km :tak::tak: trochę u nas jak na wsi... widok na łąki a z drugiej strony widok na wawel cudoo.. uwielbiam kraków ! wczoraj chcielismy isc na festiwal k. żydowskiej ale nie było juz nic ciekawego wieczorem..


w ogóle kraków jest jakich magiczny... chodzę tymi uliczkami i codziennie odkrywam coś nowego.. a tu jakas stara rynna z XIX wieku, a tu zamurowane wejscie do starej piwnicy.. uwielbiam takie klimaty :tak::tak:




u nas właczył sie alarm przeciwpozarowy od temperatury i nie ma go kto wyłączyc :eek::baffled:



zaraz jedziemy do obi po haki i remonty czas zaczac :) jutro łazienka, ginekolog, nowa niania, lłoo matko pracowity tydzien przed nami :sorry:


a wieczorkiem idziemy na grilla do sąsiadów - super :-D:-D do tego mam lekką lekturkę wiec żyć nie umierać ;-)
 
hello! witam się nadal z domu!
forever no chyba średnio psychosomatyczne, bo poza mną jeszcze dzieciaki doprawione i Leo pierwszy miał objawy - to chyba aż takiej mocy nie mam:sorry: niestety;
a z wanną to faktycznie ciekawe - Leo też akurat w wannie (+ od niedawna na sofie albo naszym łóżku) się puszcza... ale Leoś uwielbia wodę od małego (baaaardzo małego, bo pamiętam jego kąpiele jak go z OIOMu na Patologię przenieśli i doznał pierwszego pluskanka - błogostan na obliczu:tak:no i tak mu zostało do teraz); chłopak się na basen nadaje jak nic! tylko matka dupa, bo pływać nie potrafi:baffled:ale się może jeszcze nauczę na jakimś kursie dla dorosłych!:-p


Ninka dostała wieczorem gorączki (bidula się męczyła, coś przez sen gadała), ale po czymś na zbicie spała spokojnie, a Leo też - już u siebie; a dziś u Ninuchny klasyczne rozkładanko, choć myślę, że będzie dobrze i idzie ku końcowi, więc jutro z rana, mam nadzieję, ruszymy; dziś obserwacja bo w razie czego lekarz jeszcze; Leo już zdrowiutki, ja prawie też, to i Ninka mam nadzieję jutro jak nowa będzie:tak:i super przy przeziębieniach jest imbirówka do popijania - na wrzątek wrzuca się imbir (powiedzmy max 0,5 łyżeczki na 1,5 szkl. wody - żeby za mocne nie było), potem osładza miodem i gotowe; dzieciaki tez chętnie piją:tak:


ponadto... przymierzyłam swoje stare stroje kąpielowe i... o zgrozo! skąd ten tłuszczyk na biodrach to ja nie mam pojęcia:szok:nie wygląda to jakoś obleśnie, no ale przyzwyczajona jestem do chudej siebie (takiej bez tłuszczyku) a tu zonk:-Dbęde chyba musiała problematyczne doły jakąś tkaniną okryć:sorry:

teście w drodze nad morze już , mają raptem ze 3 godziny; przynajmniej chatkę naszą z grubsza ogarną jak przyjadą:tak:


a kontynuując wątek moich ostatnich "sporów" z M. - wczoraj usłyszałam, że ja to sobie mogę nawet nie jechać, ale on chce z dziećmi spędzić trochę czasu - fajnie, nie? normalnie MORZE motywacji do wyjazdu we mnie jest; co prawda zdaję sobie sprawę, że ostatnio jestem nieznośnie prowokująca wszelkie negatywne sytuacje (szukam zaczepki, innymi słowy), no ale i tak mi przykro - że w ogóle coś takiego powiedział; i że ja nie zapomnę;

ciekawe jak tam martadelka, Doggi...

Aestima dzięki za pozytywne przeczucia:tak:

acha, przypomniało mi się - martadelko - bo właśnie idę to zrobić -dopieszczanie owsianki czyli ostateczne dosmakowanie cytryną, miodem, kurkumą, cynamodem i imbirem:-)
 
Ostatnia edycja:
Traschka przed 7 :szok:....Mi autko dziś pokazało najwięcej 34, jechałyśmy na działkę między 11 a 12. Czyżby Twoi Teściowie mieli basen ? No i jak Teściowa się czuje ? I jak Ty wytrzymujesz tą temperaturę ?
Ironia - to faktycznie blisko, bo 3 km to ja jestem z buta w stanie w 30 min zrobić... A na Kazimierz ile ? Co do festiwalu kultury żydowskiej to takowy jest w Wawie i na każdym byłam choć chwilę - poza zeszłym rokiem chyba :baffled: - widziałam go z okna nawet swojego poprzedniego mieszkania - póki gdy się wyprowadzałam nie zaczęli budynku stawiać :sorry: - w każdym razie klimat nie ten. Byłam też na paru koncertach związanych z festiwalem w Teatrze Żydowskim ale z roku na rok są coraz słabsze i coraz luźniej związane z tematem :confused2: Bo ja wogóle filosemitka jestem :sorry:
Andariel - Młoda również wciąż i nieustająco wodna, podczas naszej wczorajszej kąpieli wody było naprawdę sporo, basen koniecznie ale niekoniecznie sobota czy niedziela rano tylko w tygodniu po południu a to większa sztuka niestety :crazy: Dziś stawała w ramach pokażę co potrafię na kocyku na trawce no i pchacz w użyciu tylko od strony muzycznej jakoś bardziej pasuje :-pImpreza musi być :-D
Zważ, że poza Tobą cierpiące li tylko młodsze pokolenie - pewne rzeczy udzielają się dzieciom od matki. :-(
Kostium - ja podobne przymiarki czyniłam ze 3 tyg., może 2 przed Majorką coby ew. kupić coś dla niskiej słonicy :zawstydzona/y:Jeśli o mnie chodzi to od zawsze nie lubiłam się w takim stroju ludziom pokazywać.:no:
A M. - tekst z serii jak zepsuć urlop, nie do wybaczenia nie do zapomnienia.....:eek:
Młoda na działce wraz z Babcią, odnalazła się bardzo szybko ( czarne stopy i kolana, ale za to za daleko po trawie z kocyka nie wychodzi :-D ) a ja - wstyd przyznać :zawstydzona/y: - nabrałam wiatru w żagle, nie tylko to szwendania się ale i do porządków - metodycznie, sukcesywnie a także załatwiania tony spraw. I we wtorek z kartką zamierzam się rozmówić z panią od sprzątania bo chyba dość mam jej bezmyślności.
I w ramach listy - czy Któraś może mi poradzić, odradzić papę, ale nie termozgrzewalną ?
A ja idę na lody Algidy i zajrzeć do moich motyli :laugh2:
 
hej hej

ja tak na szybkości, dziś znajomi przychodzą więc trza znów ogarniać..

Wczorajsza imprezka udała się bardzo :) Było super, a moja mrożona kawa i ciasta zrobiły furorę :) Nawet teść powiedział 'zaje.bista!!' a u mniego takie słowa nie padają, najwyższy komplement z jego ust to 'może być' więc wszyscy jak usłyszeli 'zaje.biste' spojrzeli na niego i rozdziabli usta :p :)) Nie powiem ładnie połechtało to moje ego :D

Aestima ja w bdg dopiero w następny weekend jadę ;)) W sobotę jakoś koło 14 będę ;)

Co do kiecki, zdjęcia bratowa robiła i muszę poczekać aż zgra na kompa i wyśle :)

A poza tym... Ola wybrała RÓŻANIEC nic innego poza nim się nie liczyło... po prostu w jej oczach był tylko różaniec... !! więc ja mówię, Olka chodź zobacz co tu jest... wydała dzwięk zdziwienia i polizała ksiązeczkę po czym złapała drobne i dała mojemu T ;) a ja jej podsówam sto złotych żeby zauważyła... to wzięła i zrzuciła z tarasu na ogród z taką miną 'ale mi to przeszkadza, trze się pozbyć..." no ale wszystko działo się z różańcem w ręku... Więc będę miała biedną zakonnicę ktora rozdaje pieniądze drobne innym :p robin hoodka :pP

A i co do wypieków... zrobiłam banały !! I. biszkopt, krem budyniowy, truskawy i galaretka... II. Roladę z bitą śmietaną i brzoskwiniami... III. i w ramach tortu biszkopt przekładany kremówką i malinami, na górze też bita i maliny i wsjo.... STwierdziłam że nie robię jakiś ciężkich tortów bo pogoda nie ułatwia takich rzeczy... i zrobiłam wszystko na prosto... i powiem wam że mój mąż siedział i mówił "o boże najlepsze jest z galaretką, albo nie w sumie to rolada, nie no tort najlepszy... kurde one są tak dobre że nie umiem powiedzieć które lepsze bo wszystkie są najlepsze..." po czym teść powiedział z pełnymi ustami 'nooo raczej !!"

To na tyle spadam a drzewo ogarnąć dom !!
 
heloł
ja po strasznie meczącym weekendzie... b uuuuuu
3 dni imprezy to nie na mnie i do tego taki upał....

potem z wami popisze na razie musze troche popracować ;-)
 
wczoraj cały dzień spedzilismy w ogrodzie a ponieważ teściowie nalali świeżą wodę do basenu to osmieliłam się jadnak wejść, stwierdziłam że to jak w wannie:) Ginowi się nie przyznam :zawstydzona/y: Forever basen mają taki rozkładany rozporowy, ale naprawdę wielki. Siedzieliśmy w nim w 8 osóbi kazdymiał pełno miejsca, wody do pasa i mozna popływać. Ja czuje się tragicznie w te upaly, ale to chyba normalne. Gdyby nie ten basen to umarłabym!
A teściowa ciężko... cieszy się ogromnie jak przyjżdżamy, wypoczywa w cieniu w ogrodzie. Wczoraj wygladał trochę lepiej ale to już dwa tygodnie po chemii wiec dochodzi do siebie. niestety we wtorek kolejna, a z każdą czuje sie coraz gorzej. Wypadły jej wszystkie włosy, brwi, z rany po amputacji piersi wciąż leje się płyn limfatyczny, bo miała przecinane węzły chłonne. Ma więc na stałe dren odciagający i co drugi dzień jeżdzi na odsysanie...masakra. Dziekuję że pytasz.

Z radosniejszych wiadomości Marysia dostała swój basenik z rybkami i sama weszła do niego! najpierw cichaczem zamoczyła rączkę, potem dwie, weszła jedną nóżką aż w końcu taplała się cała i strasznie się jej podobało. Był taki upał, że siedziała w nim pół dnia, w cieniu oczywiście. Ale zeby nie było - wieczorna kapiel traumatyczna dalej, a miałam nadzieje, że po tym basenie jej przeszło.
Ja kupiłamtruskawki i arbuza i zamierzam zrobić sałatkę owocową nutrii. Mniam :)
 
Cześć poweekendowo :)
U nas tez upał był, dziś juz jest bardzo przyjemnie nocna burza skutecznie ochłodziła powietrze :)

Wczoraj myslałam że zamorduję T a conajmniej walne go patelnią:wściekła/y::wściekła/y::no: wiczoraj leżałam z Mają juz do spania i Ona była juz bliska zaśnięcia, jednak musiałam wyjść odebrać ważne dokumenty od koleżanki z pracy do dostarczenia na dzisiaj i mówię do T "połóż się z Nią, juz zasypia" było a jakies 10 minut wczesniej rozpoczął się ten pieprzony mecz, był u nas teść siostra T i mój brat. Wracam po 15 minutach i co widzę??? Maja w duzym bawi się w najlepsze!!!! "Bo Ona nie chciała spać" g.ównoe prawda za przeproszeniem, bo ten 2 minut nie mógł z dzieckiem poleżec bo mecz.... ja pier...... i tak Ją rozbawili że do 22 siedziała az była tak zmęczona że cały czas ryczała, wzięłam Ją w końcu do sypialni ale wcale nie dała się uspokoić, co ciut przymknęła oczy to budziła się ze zmęczenia i tak do 23.... mecz się skończył, T raczył przyjśc zobaczyć czemu tak płacze (no ciekawe czemu k.wa:wściekła/y:) i ztekstem - "to weź Ją do duzego jak nie chce spać" no to mnie trafiło już całkiem!!!! Juz miałam Mu powiedziec że chyba Go poj.ebało ale się powstrzymałam bo tez jeszcze siedział. Ostatecznie lulałam Maje na rękach przez koeljne pół godziny i tak zasnęła prawie o północy.... Bezmyślność albo inaczej - dbanie o swoje zachcianki doprowadzają mnie ostatnio do szewskiej pasji!!!!!
Dziś Maja wstała 1 minutę przed moim budzikiem, Ona ma chyba wbudowany zegarek :) Ja jestem wymęczona tragicznie....

No to się wyżaliłam, wybaczcie że tak z poniedziałku zatrułam atmosferę ale w dalszym ciągu mnie telepie na wspomnienei wczorajszego wieczora.... plus dziś T już też sobie grabi - zaczyna prace o 12 dopiero ale nie moze Mają wyjść na spacer teraz bo zmęczony :wściekła/y::wściekła/y:

W sobotę mieliśmy pojechać z Mają po rowerek 3-kołowy ale jak padła o 10.30 tak wstała po 14 przesypiajac godziny otrwarcia sklepów :)
 
Witam się z Wami!!
Zdycham w tych upałach... Wczoraj cały dzień przesiedziałam (czyt. przeleżałam) w domu. Kompletnie nie miałam sił na nic, a chciałam jechać nad jez.Żywieckie. W sobotę byliśmy w Szczyrku i Ustroniu nad rzeką. Tymek golasek gonił w wodzie, bo była taka ciepła, a ja się pięknie opaliłam :-) A tak to poza tym nic... W środę mam kolejny :crazy: egzamin na prawko i mam już dość...
 
reklama
Hej
Madzioolka- w życiu Cie takliej rozwścieczonej nie widziałam!!!!!!!:tak: No rozumiem, Michał też ma takie pomysły czasami- nie chce- niech nie śpi a potem dziecko ze zmęczenia ryczy pół nocy...

A teraz też w stanie małej wojny, bo on chce koniecznie w sb jechać na wesele do znajomych ( bo potwierdził naszą obecność nie uzgadniając ze mną), których nie widujemy za bardzo, nawet Mieszka nie widzieli... DO zg w ten upał mamy jechać 5 h w pt a wracać w nd znów 5 h. nie mając nawet pewności czy Mieszko wytrzyma z rodzicami całą noc- w końcu nie bywa z nimi na co dzień... A zaprosili nas bez dziecka. W dodatku auto bez klimy, no i kasa. Teraz u nas ciężko, trzeba w mieszkanie sporo włożyć a tu pójdzie okrągła sumka- wolałabym już za to Mieszka zabrać na weekend nad morze, albo dołożyć do kuchennych mebli... Oni nawet nie zauważą naszej nieobecności- tyle będzie osób, wolę ich już zaprosić na kolację na nowe mieszkanie, wręczyć im prezent, pogadać... no nie mam racji???
 
Do góry