reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2011

Nie mam pieczywa, głowa do mycia, dobrze, że 2 jajka mialam, to omlet sobie zmajstrowałam;-)
A na 7 dziś do pracy pojechał, żeby wcześniej wrócić. Raj tu mamy teraz, bo pootwierali wszystkie wiadukty nad rondami i bez świateł w 15-20min śmiga, a wcześniej rano to i godzinę czasem jechał w korkach, gorzej, że po euro most mają nam zwęzić, bo będą remontować i poszerzać do 5 pasów w każdą stronę

martadelka
wg moich kategorii pchacz stawia taki opór, że jak dziecko bezwładnie się na nim oprze, to daleko nie pojedzie, a wózek to zabawka dla dzieci chodzących, które się na nim nie opierają przy pchaniu a jedzie;-) to taki mój własny podział, czekam więc z niecierpliwością na recenzje:tak:
trasia chyba zęby, tak myślę, wyszedł jej pierwszy, więc się zaczęło...a dziś zjadła butlę o 5 i myślałam, że do 7 pośpi, bo zwykle 2h po butli śpi, a ona po pół godziny z płaczem się obudziła, miała wilgotne portki - skutek wieczornej butli (dałam w końcu na śpiocha i 200ml wypiła prawie) i tej nad ranem. Więc chciałam ją przewinąć u mnie na kolanach, ale jak tylko zdjęłam pampersa to zaczęła sie zabawa, powiedziałam - leż, ona w histerię wpadła...i po spaniu było.
Nie katuj się kochana, ja też miałam różne myśli na początku ciąży, głównie przerażenie, chociaż Maja była planowana, ale niespodziewałam się, że tak szybko plany się ziszczą. Pierwszy trymestr to był ciągły płacz, spanie kłótnie z A. Później się z tego śmialiśmy, ale A wspomina pierwszy trymestr z przerażeniem. Gwarantuję Ci, jeszcze miesiąc i wróci dawna trasia:tak:
Doris, Misia gratki za odcycowanie!!! Poszło bezproblemowo, a Wy się zamartwiałyście:-)
zołza my też w kryzysie lekkim, ale to moja wina, bo nerwowo reaguję na informacje o wizycie teściów. Aaaa, w ogóle to teściowa w końcu nie miała tego swojego zjazdu...podobno nikt jej nie poinformował, że odwołany, coś mi się wierzyć nie chce...
Aestima jak ja Ciebie rozumiem, za tydzień mamy wyniki rekrutacji do żłobka i sama nie wiem, czy chcę żeby Maja się dostała...
kasia widziałam film na fb, pokazywałam A, był przerażony, bo po prostu bez słowa mu go pokazałam, a później dopiero powiedziałam, ze Kubik wyszedł cało i zdrowo z tej przygody...:-D

andariel po przeczytaniu ostatniego zdania i ja na dwójkę ochoty nabrałam;-) kusicielko:-D wiesz, z tym syfem, to po pierwsze ja bakterio- i grzybofobem jestem, a po drugie, to nie chcę drżeć za każdym razem jak Maja bułkę na podłogę upuści...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Heja, heja :-)
Nie było mnie wczoraj, bo cały dzień poza domem. No nie licząc przed południa. Wstaliśmy przed 9, ale jakoś wszyscy tacy słabi, że śniadania i z powrotem do spania, razem z Tymkiem. Budzimy się, a tu... 13 :szok::szok: Hahaha, pospali mi pięknie :-) A teraz skończyliśmy śniadanie i za chwilę jadę do mojej przyszłej pracy z Tymkiem, pooglądać co tam będę robić. Tymek będzie spał, a ja uczyć się.
Trasiu współczuję Ci... Biedna Marysia, jeszcze Ty w ciąży i wiem jak to jest jak się wtedy nic nie chce. Ja w sumie też tak teraz mam :-p A w ciąży chyba nie jestem. Trzymam kciuki za szybką poprawę &&&&& I udanej imprezki :-)
Martadelka też szczerze zazdroszczę tego spokoju.
Moon cóż tak się Mai pozmieniało?? Oby wróciło szybko do normy, bo tak się funkcjonować nie da. Udanego wyjścia, a jak nie dasz rady, to Maję tacie i fruuu do spania :tak:
 
martadelka wow :szok:, nie masz pojecia jak ci zazdroszcze wolnego czasu! Polozylabym sie i spala przez pol dnia...


to czasem mam takie mysli, ze lepiej byloby zeby Marysia poszla na 3 godziny do zlobka, bo jestesmy tak zmeczeni ze nie mamy sily ze soba gadac.

.

trasiu kochana ja ostanio w jakimś małym dołku, zmęczona, rozdrażniona, niezadowolona, czepialska się wszystkiego i stwierdziłam, że jak nie wezmę wolnego, tylko dla siebie i już nie ważne, co będę robić, to zwariuję!!! do tego myśli, że jestem złą mamą, mniej cierpliwoście dla Emilki miałam:zawstydzona/y: a tak nie może być! też myślałam, że walnę się do wyrka i będę spać ale dom aż prosi się o posprzątanie, u Ciebie co innego, bo początek ciąży więc senność Cię dopada... mam nadzieję, że może jakimś cudownym cudem (masło maślane;-)) uda Ci się wygospodarować czas tylko dla siebie, życzę Ci tego z całego serca a przede wszystkim to, oby te wszsytkie 'złe' myśli poszły sobie precz. Czasu potrzebujesz i tyle, ale wiadomo łatwo pisać mi, skoro nie ejstem w takiej sytuacji, dlatego nie chcę się wymądrzać.
my ostatnio z M też nie mamy ani czasu ani sił, żeby pogadać ze sobą:-(
 
trasiu, jeśli wychodzi Ci biszkopt (bo np. mi za chiny nie wychodzi) to go upiecz; do tego owoce na wierzch, galaretka i gotowe; o świeczce nie zapomnij;-)no a jeśli Ci nie wychodzi to nie wiem, może dziewczyny podpowiedzą coś szybkiego;
 
trasia ale ciasto czy tort? bo jak ciasto, to dam Ci prosty przepis na pyyyszną szarlotkę ew. tiramisu, dziś A na śniadanie kończył, a jak tort, to biszkopt z truskawkami i kremem z mascarpone i bitej śmietany proponuję
 
ok, zmykam na trochę; czas się wreszcie ubrać (bo wciąż w pidżamie łazikuję) i na dwór idziemy; co prawda pogoda jak z dupy wyjęta (sorki), nie cierpię takiej -niby ciepło, ale jakoś tak smętnie, ledwo powłóczę nogami za dziećmi... bye!
 
reklama
Do góry