dzien dobry!
Marysia udaje, ze zasypia. Co chwile slysze jeki z lozeczka. Wczoraj zasypiala przez godzine, ale dopoki spokojnie tylko jeczy od czasu do czasu nie mam zamiaru interweniowac. Dzis mam tylko jedne zajecia i musze na nie isc, bo poprzednie dwa tygodnie odwolalam z powodu moicb kursow. Ale jutro nie wiem czy dam rade poprowadzic grupowke. Czuje sie fatalnie

Problem w tym, ze nie mam na kiedy tej grupowki przelozyc, bo zebrac cala grupe dzieci w innym terminie jest prawie nierealne. No i sale zalatwic - czasem juz latwiej z dziecmi niz z sala...nie wiem co zrobic. Niby moje zdrowie najwazniejsze, ale czuje sie nie porzadku odwolujac zajecia, za ktore oni placa.
moon a skad taka zmiana w zaypianiu? Mieliscie jakis wyjazd? Wcale ci sie nie dziwie, ze jestes wykonczona. My tez mielismy isc na mecz do znajomych, ale jak wiadomo ani ja ani Marysia nie jestesmy w formie do wychodzenia. A checi to co innego, pewnie tez by mi sie nie chcialo. Obejrzymy wiec otwarcie i mecz w domu.
martadelka wow

, nie masz pojecia jak ci zazdroszcze wolnego czasu! Polozylabym sie i spala przez pol dnia...
kasia dzieki :* ale ja czuje, ze moj nastroj wcale nie wynika z obnizonej formy fizycznej. To taki psychiczny dol, ktory dopadl mnie juz znacznie wczesniej, przed choroba. Po prostu nie potrafie sie pogodzic z ta ciaza, czasem mysle ze wcale jej nie chce

nienawidze sie za te mysli i to sprawia, ze czuje sie jeszcze gorzej. I nie ma to nic wspolnego z moja dzialalnoscia i sprawami finansowymi. WIem, ze dalibysmy rade. Po prostu przeraza mnie to wszystko, co ma nastapic i wcale nie mam na to ochoty. A ja przeciez tak chcialam miec drugie dziecko... nie rozumiem tego. Nawet jesli ta ciaza nie byla planowana to chyba powinnam sie cieszyc, prawda? Boje sie, ze ta radosc nie nadejdzie wcale...
zolza jak ja ciebie rozumiem... Te pier.doly sa wykanczajace. My jestesmy niemal 10 lat razem i byl taki okres, ze te wszystkie pier.doly zaczely straslziwie narastac. Teraz jest znacznie lepiej. Mysle, ze to taki kryzys, ktory sam minie. W koncu oboje jestescie inteligentnymi ludzmi i rozumiecieco sie dzieje dookola. Sciskam :*
Aestima szkoda, ze twoja mama pracuje

Ja tez nie bardzo potrafilabym sobie wyobrazic zeby oddac Marysie komus obcemu na tyle godzin, to przeciez dla dziecka wiekszosc dnia. Ale wiadomo, ze czesto w zyciu nie mamy wyboru i trzeba. Z jednej strony ciesze sie, ze Marysia jest ciagle z nami w systepie wymiennym. ALe z drugiej strony jak widze jak jest nam fajnie we trojke i jak oboje jestesmy straszliwie zmeczeni tym systemem to czasem mam takie mysli, ze lepiej byloby zeby Marysia poszla na 3 godziny do zlobka, bo jestesmy tak zmeczeni ze nie mamy sily ze soba gadac. A moje zabawy z Marysia ostatnio ograniczaja sie do lezenia na dywanie i coraz rzadszego odzywania sie, bo po prostu nie mam sily. Do tego stale mi sie chce rzygac, ale to juz inna sprawa.
Misiu wielkie brawa za odcycowanie! jak wam to pieknie poszlo

No i super, ze tak latwo poszlo ze spaniem w lozeczku. Dorosly roczniak
Doris a wiec i wy juz nie karmicie? Fajnie, ze bezproblemowo poszlo! A Marysia tez sie ostatnio budzi w nocy, co najmniej raz, czasem dwa. Zwykle ok 3 laduje u mnie w lozku. Teraz w ogole z nia spie, bo jest chora i co chwile mierze jej temperature i zmieniam oklady na czole. Ale w dzien zasypia w lozeczku.