Witajcie,
Wczoraj łeb mi pękał, zjadłam 4 ibupromy, później w efekcie rzygać mi się chciało...dzień do dupy miałam...
Włosy obcięłam na boba, miałam już dość długich i ciągłego ich wiązania, nie mogłam nosić rozupszczonych, bo Maja mnie strasznie ciągnęła...I od razu mi lepiej na duszy z nową fryzurą
Butów Mai nie kupiłam, bo mi się nie podobały. Nie chcę różowych...Słyszałyście o firmie antylopa? Dobre ma opinie?
Dziękuję Wam za życzenia urodzinowe - ale już stara jestem...30-stka na karku...
martadelka reszta salonu czeka na nowe meble - na razie króluje ikea, ale w przyszłym tyg wybieramy się na zakupy, bedą białe z lakierowanego mdf-u. A z fryzjerką mam podobnie - jedna zaufana i żadna inna
ironia rozbawiłaś mnie tymi lampionami
jak dziś się czujecie?
dubeltówka tort wymiata!!!
zeberko super, że wpadłaś, mam nadzieję, że teraz już regularnie będziesz zaglądać!
marta straszysz tym chodzeniem, Maja jak narazie przedkłada jeszcze raczkowanie nad chodzenie, ale parę kroczków robi już sama, wczoraj przeszła metr, niedługo pewnie też będzie biegać. Ja czekam na niedzielę, w sb A jeszcze pracuje, a później 2 tyg tacierzyńskiego, strasznie się cieszę
asinka jak tam dziś? mam nadzieję, że jakoś się trzymasz? odezwij się koniecznie, cały weekend o Tobie myślałam
Madzioolka zazdroszczę wyjazdu, współczuję @...właśnie wczoraj mówiłam do A - dlaczego wszystko musi wyjść na zero????Maja zaczęła chodzić, zepsuł nam się wzmacniacz...ehhhh
Też nienawidzę siedzieć bezczynnie w pracy, wolę być zawalona robotą po uszy, czas dłuży się niemiłosiernie jak człowiek udaje że pracuje...Nie przejmuj się Mają, minie jej, to pewnie lęk separacyjny. A T podziwiam, że tak mu dobrze z Mają idzie, dzielny chłopak
A, no i Ciebie też podziwiam za dobry nastrój po nieprzespanej nocy, do mnie na metr nikt nie mógłby się zbliżyć...
forever hej! Nie rozwinęłaś tematu drugiej babci, co z nią nie halo?
Misia ja tylko u rodziców byłam, mamy z siostrą urodziny w odstępie 6 dni i sobie miło czas spędziliśmy;-)Wow! o pracy przeczytałam, superrr!!! jak tylko masz z kim Malwinkę zostawić to się ciesz a nie zamartwiaj, ja już bym dawno wróciła jakbym miała kogoś zaufanego do Mai
kati ale Cię Mati załatwił....a rano rozmawiałyśmy i mówiłaś, że tak powoli i miło dzień zaczynasz
ironia losu...
Doris no wreszcie wróciłaś! Gratuluję sukcesów wagowych!!! Mam nadzieję, że ożywisz trochę ruch tutaj
trasia może Cię przewiało gdzieś? Wczoraj niezła zimnica była...współczuje, kuruj się kochana, ręka wyleczona?
Aestima od czegoś trzeba zacząć, ja po studiach też nie od razu pracowałam tam, gdzie chciałam, doświadczenie jakiekolwiek nie zaszkodzi
Powodzenia!!!