reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

Misiu gdybym była u rodziców to chętnie bym skorzystała. Tutaj mam prywatnego pediatrę któremu ufam. Był u nas w zeszłym tygodniu. Zbadał Natkę, jak zwykle wyrysował pięknie jej siatkę centylową, posiedział u nas prawie półtora godziny i w tym czasie gadaliśmy,a on obserwował małą. Stwierdził kolejny raz, że "Skolimowską nie będzie" , że jest drobna ale bardzo proporcjonalna, uważa, że rozwija się dobrze tylko mama niepotrzebnie tyle w necie siedzi:baffled: Z jedzeniem mówił, że mam próbować ale nic na siłę. Mam nie dawać jej picia póki co i żadnym wypadku mm,a z całą resztą próbować... Powiedział, że mam nie trzymać się sztywno schematów żywieniowych, że jak Natka zje pół żółtka na tydzień to też będzie dobrze. Kazał jedynie podawać ten Cebion multi.

Dzisiaj rano, będąc przekonaną, że obiadku nie zje postanowiłam żółtko dać jej do kaszki... Wymieszałam z jabłuszkiem + kaszka. Niestety apetyt nie dopisywał i zjadła tylko pare łyżeczek. Po 2 godzinach przystawiłam ją do piersi. Karmiłam na leząco (widzialam, że jest senna) ładnie piła ale nie usypiała tylko się wierciła. Podniosłam ją do odbicia, a ona zwymiotowała:-( Kurcze już drugi raz dzieje się coś takiego kidy podaję jej żółtko kurze.Nie wiem czy to zbieg okoliczności czy coś jest na rzeczy.

Z M też ostatnio... szkoda gadać. Chwilami mam serdecznie dosyć.
 
reklama
AGATA R ale maz ci zrobił niespodziankę...kurcze żeby tak mój 7 lat po ślubie choć pomyślał rz o czymkolwiek...a co dopiero jak będziemy mięli taki staż jak wy, to takie cudowne,że robicie sobie niespodzianki...
Zycze udanej zabawy!!!

trasia sprzedajemy bo trzeba kupić nowsze i inne - bardziej do pracy przystosowane. W sumie to był mój Matiz, jeżdziałm sobie nim do pracy, kupiłam sobie go jak sie zatrudniłam i taki sentyment czuje...ale teraz mam Skode i w sumie mąż mało Matiza używał, bo za mały, a to mu sie coś nie mieści jak na robotę jedzie i stwierdziliśmy, ze rozsądnie będzie sprzedać i kupić coś na styl Peugeot Partner czy Citroen Berlingo, żeby pakę miał...i żeby można było paliwko odliczać...no ale i tak mi smutno, ze poszedł na takie dojeżdżanie i dotarcie...w sumie to bardzo dobry był

Kurcze a w domu mam szpital. W sobotę z Julia byliśmy u lekarza, zapalenie gardła, masakra, katar, zatoki i wszystko co najgorsze z tym - nie śpię od 3 nocy...Dziś maz rano wstaje z angina...,mnie boli coraz bardziej gardło, jeszcze brakuje by młody sie rozchorował i super będzie...a jutro miałam zabrać go do kina z okazji urodzin (drobna niespodzianka) i chyba nie pojadę.Zostanie tylko kawcia i tort i na uciechę prezenty od dziadków..

Jutro tez walentynki, ale jakoś całkiem nie w nastroju jestem do miłosnych uniesień i czegokolwiek w tym temacie...choć wiecie co...chyba mi odbija, bo mam ochotę na trzecie dziecko - zawsze marzyłam o 3 dzieci i tak mysle, czyby nie za jednym zamachem odchowac juz i tyle..:wściekła/y::tak:;-):rofl2::-)
 
jezu, mamusia... czytam co Ty przechodzisz z tymi lekami i skóra cierpnie! na Twoim miejscu podejrzewam, że bym skontaktowała się z lekarką (jeśli nawet nie moją - to jakąkolwiek inną) i poradziła w kwestii tych odczuć; no ale ja nigdy nie brałam silniejszych leków i zwyczajnie miałabym ogromnego pietra gdybym czuła takie odpływanie czy falowanie obrazu... niech Ci to mija prędko, kurcze!

trasia - oczekuję tego łóżeczka w środę, moze się wstrzymajcie to dam znać jak je organoleptycznie poznam;) chociaż nie jestem pewna czy uda mi się je od razu rozłożyć, a będę sama przez najbliższe 3 dni; powiem Ci, że jeszcze miałam 2 typ i u nas też M.zadecydowal, że akurat to, nie inne:)

to teraz będę myśleć czy aby nie przekarmiam Leosia, kurde; no ale on jak nie chce jeść, to od razu odwraca łepetynę, wali łapkami w łyzeczkę i daje wyraźny sygnał, że NIE; a tak co 2 godz.widzę, już wieczorkiem, pakuje jak na cały tydzień;-) fakt też, że jest z niego niezła wiercidupka, może tak spala?


jutro walentynki (nie, żebym specjanie obchodziła) a ja zostaje sama z dzieciakami na całe 3 dni i 2 noce; chyba się zapłaczę, nie cierpię być sama w nocy!!! od razu mnie nachodza jakies dziwne myśli, że ktoś sie wlamie, że jakiś debil będzie dzwonił domofonem w środku nocy, albo że pierdyknie nam elektryka i umrę wtedy ze strachu (bo ja na dodatej z tych, co się duchów boją:zawstydzona/y: ); no i boje się, że się coś z dzieciakami stanie, choróbsko wymagajace lekarza czy coś w stylu (tfu tfu) - a ja tu jestem wtedy sama!!!

no dobra, wylałam swe smutki i zmyka coś zjeść (bo ja pakuję tak samo jak Leoś na noc);-)
 
hej
nie mam czasu być z wami na bieżąco czego bardzo mocno żałuję :-(
teraz jestem w domu z Mateuszkiem bo chory i ja też mocno przeziębiona.
Ale krótko o nas.
We wtorek po południu zauważyłam, ze Mati zaczął lekko kaszleć, więc pytam teściowej czy często a ona że kilka razy. Ale do wieczora sie wzmagał wiec stwierdziłam, ze po pracy (troche sie zwolniłam) pójdziemy do lekarza na nfz tak też uczyniłam. Lekarki naszej nie było była jakaś stara kobita na zastępstwo i stwierdziła, ze to nimożliwe, ze mały kaszle od wczoraj i ze on ma rozległe zapalenie oskrzeli a może początki zapalenia płuc!!!!
Ja sie wystraszyłam nieziemsko!!!
A wysyła nas do szpitala!
Wróciłam do domu i tel do naszej pediatry prywatnej, jechalismy od razu - diagnoza owszem ostre zapalenie oskrzeli, ale nie płuc! Ponoć jakiś wirus u nas panuje. Antybiotyk i inne lekarstwa i do domu.
Było ciężko przez 2 dni i 1 noc ale spoko teraz już jest dobrze.
Dziś ostatnia dawka antybiotyku i syrop plus pulmex do piątku no i oklepywanie.
Ja za to sie zaraziłam od Mateusza i też obecnie na antybiotykach.
A tak to jak pisałam na innych wątkach, mały jest mega ruchliwy i jak wracam z pracy to mam zawrót głowy. Na bb brak mi po prostu czasu, raz na tydzień moze was poczytam i to wszystko. W pracy teraz juz nie moge bo mamy jakieś programy śledzące co robimy - masakra jakaś.
to tak po krótce... tęskię za wami :-:)-:)-(
 
Powiedział, że mam nie trzymać się sztywno schematów żywieniowych, że jak Natka zje pół żółtka na tydzień to też będzie dobrze.

a wiesz, że ja dopiero kilka dni temu (w sobotę) podałam pierwszy raz żółtko Leosiowi? jakoś tak mi to chodziło po głowie, że już pora, a czas leciał i leciał i... doszłam do 10 m-cy;-) ale nie widze problemu, z mięsa też żelazo ciągnie;
 
ja tak czyta ostatnie wpisy od was i strasznie trudno sie wbić...
kolejny raz wiem jak to jest...

mam pytanie czy jest jeszcze jakaś mama która nie podała mm dzieciaczkowi?
bo Mateusz jeszcze nigdy nie pił mm,
moze to mój błąd bo teraz od 2 m-cy budzi sie 2 czasem 3 razy w nocy a kiedyś był z tych długodystansowców nocnych... ach piękne czasy...
chodze do pracy a MAti i ta pije tylko cyca - on jest chyba od niego uzależniony! bo czasem jak chce mu podać z butelki moje mleko (bo np mam odciągnięte) to gardzi i domaga sie cyca

I chyba też nie ma dzieciaczka bezzębnego - u nas ZĘBÓW BRAK!
 
ech, no ja - jak zapewne kati doczytałaś - podałam mm Leosiowi, NIESTETY; ale to chyba było konieczne - bo nie dawałam rady psychicznie i fizycznie funkcjonować; i choć wcale nam przez to Leo nie daje przespać nocy (wciąż liczę, że już zaraz, wkrótce...) to jednak trochę mi lżej... ale jak ja zrezygnuję tak generalnie z karmienia piersią to nie mam pojęcia! zwłaszcza, że Leoncio to moje ostatnie dziecko...
kati to się strachu najadłaś! dobrze, że już idzie ku dobremu z Mateuszkiem, teraz jeszcze Ty sie wykuruj i... czas wiosny wypatrywać:tak:

zmykam już, dobrej nocki wszystkim życzę!
 
reklama
KATI my tez bezzebne;-)
Maja z zegarkiem w reku codziennie o 6.20 wstaje.No i lepiwj spi,nie musze jej z lozeczka wyciagac na smoka.Dzis znow sporo zjadla-
23 150ml mm z kaszka
3 120ml mm z kaszka
a tak w ogole to dzien dobry:-)
 
Do góry