Misiu gdybym była u rodziców to chętnie bym skorzystała. Tutaj mam prywatnego pediatrę któremu ufam. Był u nas w zeszłym tygodniu. Zbadał Natkę, jak zwykle wyrysował pięknie jej siatkę centylową, posiedział u nas prawie półtora godziny i w tym czasie gadaliśmy,a on obserwował małą. Stwierdził kolejny raz, że "Skolimowską nie będzie" , że jest drobna ale bardzo proporcjonalna, uważa, że rozwija się dobrze tylko mama niepotrzebnie tyle w necie siedzi Z jedzeniem mówił, że mam próbować ale nic na siłę. Mam nie dawać jej picia póki co i żadnym wypadku mm,a z całą resztą próbować... Powiedział, że mam nie trzymać się sztywno schematów żywieniowych, że jak Natka zje pół żółtka na tydzień to też będzie dobrze. Kazał jedynie podawać ten Cebion multi.
Dzisiaj rano, będąc przekonaną, że obiadku nie zje postanowiłam żółtko dać jej do kaszki... Wymieszałam z jabłuszkiem + kaszka. Niestety apetyt nie dopisywał i zjadła tylko pare łyżeczek. Po 2 godzinach przystawiłam ją do piersi. Karmiłam na leząco (widzialam, że jest senna) ładnie piła ale nie usypiała tylko się wierciła. Podniosłam ją do odbicia, a ona zwymiotowała:-( Kurcze już drugi raz dzieje się coś takiego kidy podaję jej żółtko kurze.Nie wiem czy to zbieg okoliczności czy coś jest na rzeczy.
Z M też ostatnio... szkoda gadać. Chwilami mam serdecznie dosyć.
Dzisiaj rano, będąc przekonaną, że obiadku nie zje postanowiłam żółtko dać jej do kaszki... Wymieszałam z jabłuszkiem + kaszka. Niestety apetyt nie dopisywał i zjadła tylko pare łyżeczek. Po 2 godzinach przystawiłam ją do piersi. Karmiłam na leząco (widzialam, że jest senna) ładnie piła ale nie usypiała tylko się wierciła. Podniosłam ją do odbicia, a ona zwymiotowała:-( Kurcze już drugi raz dzieje się coś takiego kidy podaję jej żółtko kurze.Nie wiem czy to zbieg okoliczności czy coś jest na rzeczy.
Z M też ostatnio... szkoda gadać. Chwilami mam serdecznie dosyć.