marta - jak ja Cię rozumiem... tez przerabiałam takie "fajniutkie" dni... pocieszenie - w końcu kiedyś sie człek podnosi i stwierdza, że mu w sumie całkiem fajnie jest
czego i Tobie życzę!
Iza ja nawet nie zaglądam do tego linka...
a ja mam taki plan chytry... Leo kończy jutro 10 m-cy, ma odpowiednią wagę, więc nie musi już jeść w nocy; chciałabym spróbować go przestawić go na taki plan dnia -
co Wy na to?
rano (nie wiem - 6? bo wcześniej to jeszcze noc, prawda?) - cycek
9 - kaszka (i tu mieszanki typu: moja owsianka z dodatkiem sinlacu, sinlac z kleikiem na wodzie - moze do tego dosypywać trochę mm?) w ilości powiedzmy 150-200
12 - obiad - zupa (150)
15-16 - druga zupa (150)
18-19 deserek jakiś (robiony) z kleikiem czy kaszką manną - 150-200
20 - kaszka ta sama co na śniadanie (opcjonalnie z domieszką mm) - 150
i potem na sen mm (ok. 200?), a jak się obudzi przed północą to cycek - ?
+ w nocy jak sie obudzi - woda czy herbatka do picia, już żaden cycek...
za dnia do popicia trochę herbaty (ja robię zwykłą "dorosłą" z herbapolu, ziołową - rumianek z brzoskwinią)
nie za mało mm i mleka mojego????
co myślicie????? pomóżcie, bo ja z mm nie mam żadnego doświadczenia, a córcie karmiłam inaczej z uwagi na atopię! i ona ok. 10 m-ca mocno przystopowała z przybieraniem, nie chciala mi jeść za bardzo (to jeszcze bylo przed gotowaniem wg 5p) i nawet lekarka kazała jeszcze w nocy karmić, mimo iz jest tego przeciwniekiem;
zołza a Twój Ediś od samego początku tak ładnie przesypia noce czy jak go przestałaś karmić cyckiem?
dubeltówka - ekstra tekst Emilki