Witam niedzielnie!
Mnie przeziębienie od piątku zmasakrowało totalnie - moje zakupy w aptece jak na razie niespecjalnie działają - katar jak był, tak jest, do tego doszedł jeszcze straszliwy ból gardła. Na szczęście nie mam gorączki ani kaszlu, ale za to osłabienie na maxa...Wczoraj po tych objawach przestraszyłam się nie na żarty - przypomniałam sobie, jak pisałyście o tych Waszych poronieniach po chorobach i to w późniejszych tygodniach ciąży, niż mój teraz...Już sama nie wiem co robić, siedze od 2 dni pod kołdrą cały dzień, wrzucam w siebie tony cytryn, malin, czosnku i miodu...Chyba oszaleję ze stresu.
Mnie przeziębienie od piątku zmasakrowało totalnie - moje zakupy w aptece jak na razie niespecjalnie działają - katar jak był, tak jest, do tego doszedł jeszcze straszliwy ból gardła. Na szczęście nie mam gorączki ani kaszlu, ale za to osłabienie na maxa...Wczoraj po tych objawach przestraszyłam się nie na żarty - przypomniałam sobie, jak pisałyście o tych Waszych poronieniach po chorobach i to w późniejszych tygodniach ciąży, niż mój teraz...Już sama nie wiem co robić, siedze od 2 dni pod kołdrą cały dzień, wrzucam w siebie tony cytryn, malin, czosnku i miodu...Chyba oszaleję ze stresu.