Zawsze powtarzam, że wtorek po pracy to już prawie weekend
Nienawidzę wtorków!!!
Dziś była mama i wykorzystałam ją niecnie, po raz pierwszy zostawiłam Marysię z kimś innym niż M. i poleciałam do fryzjera. Czuję się jak nowonarodzona!
marta dzieci żądają przerwy?? W półgodzinnej lekcji?? hehe, dobre
Współćzuję szczerze. U mnie jest inaczej, bo ja mam grupówki z dziećmi, z którymi na co dzień pracuję indywidualnie więc dobrze się znamy i oni już wiedzą, że nie opłaca się być niegrzecznym na lekcji
Jelotówka.... brrrr... oby jak najszybciej cię opuściła.
Aestima u mnie tv było w domu i nie pamiętam sytuacji żeby rodzice zabraniali mi oglądać bajki, ale ja najzwyczajniej w świecie wolałam pobawić się z nimi niż siedzieć przed ekranem. Jeśli rodzice pozwolą dziecku na rozwijanie jakiś zainteresowań które potem przeradzają się w pasję dziecko nie wybierze tv. Od czasu do czasu jasne. ALe wolałam razem z nimi posłuchać muzyki, iść na koncert czy pooglądać encyklopedie (o tak, uwielbiałam te kolorowe encyklopedie dla dzieci z milionem ciekawostek - czytałam setki razy każdą którą miałam
zebrra gotujesz w jeden dzień więcej niż ja przez tydzień! Inna sprawa, że ostatnio jestem mistrzem w wymyślaniu dań z marchewki i indyka
Każde danie mnie zaskakuje i o dziwo smakuje zupełnie inaczej niż poprzednie. A skłądniki te same hehe
Wika jest strasznie dzielna. Przypuszczam, że ja myśl o szpitalu zniosłabym znacznie gorzej. Szpital mnie po prostu przeraża choć i tak nieco się z nim oswoiłam podczas porodu. Wcześniej nigdy w nim nie leżałam...
U nas też straszny problem po marchewce z kupkami. Odstawiłam całkiem i z tego powodu i z powodu alergii. Nie je już kilka dni ale dziś kupka była dalej twarda. Czy to możliwe, że marchewka tak długo przechodzi przez jelita? Nie wiem jak długo trwa cały cykl.
Doris witaj!
dubeltówka fajnie jest z mamą
I dzieci zabawią dziadkowie i my możemy sie wyspać... czasem tak sobie myślę o ile łatwiej byłoby mieszkać z rodzicami czy teściami ale po chwili przypominam sobie jak bardzo nie lubię wtrącania się w moje sprawy. I stwierdzam, że wystarczy mi doraźna pomoc
mrsmoon biedna... mam nadzieję, że Majka odpuściła i już grzecznie śpi. A Marysia faktycznie długa bardzo. Ale mąż ma prawie 2 metry więc ma po kim być taka długa. Wagowo ostatnio nadrobiła, waży 7kg (choć teraz je mało więc pewnie znowu przestój) ale ogólnie nie jest pulchniutkim pączusiem
Mam takie piękne kombinezony po bratanicy i tak mi ich szkoda że małe są... ogólnie nosimy teraz rozmiar 74 który robi się powoli mały.
Fachowców nie mogę odwołać, bo to firma kolegi teścia i oni dają nam zniżkę po znajomości. Teść bierze fakturę za okna na swoją firmę i w sumie po odliczeniu vat plus ta zniżka wyjdzie nam 1000 zł taniej. Tak więc jestem skazana na humory fachowców. Ostatnia wersja to czwartek. Ciekawe czy przyjdą...
Z cierpliwością jest tak, że ja ogólnie cierpliwa nie jestem. Ale przy dzieciach jakoś mogę wszystko znieść. Inna sprawa, że ja sama dobrze się bawię na tych lekcjach więc klimat jest bardziej zabawy niż pracy i ćwiczenia. Lubię wymyślać konkursy w trakcie lekcji, wynajdować ciekawy sposób na wytłumaczenie czegoś, przeniesienie problemu skrzypcowego na coś innego aby dziecko zrozumiało o co chodzi. To dla mnie ciekawe wyzwanie i nie mam czasu na tracenie cierpliwości. Jak dziecko jest niegrzeczne to lekcja się kończy i tyle. Nie będę za nim biegać i namawiać do grania, jeśli nie chce to jego sprawa. Wtedy gram z rodzicem i naklejkę za lekcję dostaje mama a nie dziecko. Na następnej lekcji dziecko bardzo się stara żeby jednak tą naklejkę dostać (czytaj - jest grzeczniejsze
Madzioolka hehe, Marysia też nie da rady zasnąć przy słoiku, była zbytnio zajęta krzywieniem się i wypluwaniem pokarmu
Jej rzadko zdarza się zasnąć przy cycu zresztą.
A rammstein szczerze niecierpię!
mamusia a jednak przeprosił w końcu! Co za ulga, prawda?
Musli i jogurtu zazdroszczę cholernie...