trasia strasznie dłuuuuuga ta Twoja Marysia, u nas kombinezon na 74 jeszcze trochę za długi, bodziaki za to akurat są. Może jakaś mała rozmiarówka tego Twojego? Udało Ci się wymienić?
Z tym nocnym siedzeniem masz tak jak mój A - za nic się nie położy przed północą, a jak się kładzie, to jeszcze odcinek serialu sobie obejrzy i w efekcie koło 1-2 zasypia...A rano jak go budzę, to wiecznie niewyspany...Ja jestem jeszcze gorsza - mogę chodzić spać o 22 i wstawać o 10 albo i później
Współczuję przeprawy "fachowcami", nie możesz z nich zrezygnować i wziąć innych?
kati jak egzamin? mam nadzieję, że zatrucie to już tylko wspomnienie...
marta podziwiam Ciebie i trasię też zresztą z tymi lekcjami - musicie chyba mieć anielską cierpliwość...ja bym chyba nie wytrzymała. Nasze dziecię też pełza sobie do przodu i do tyłu, kuper w górę, prostuje nóżki i się odpycha cwaniara jedna, ja już mam w salonie podłogę kocami wyłożoną, bo potrafi naprawdę szybko się przemieszczać turlając się i pełzając
mgordon czekamy na zdjęcia
Misia oby Malwinka w te dni bez męża odpuściła Ci nocki...ja też nie lubię jak A wyjeżdża, a wręcz nienawidzę jak mówi, żebym nie przesadzała
zeberko witaj znowu:-) mam nadzieję, że badania w Dziekanowie wyjdą ok, dobrze, że Wika ma pozytywne nastawienie do szpitala, bo jeden stres Ci odpadł.
Ale duuuużo gotujesz
A co robi wtedy Bartuś? Kurcze, moja Maja od jakiś 2 tyg wisi na mnie przeważnie, bo jak ją odłożę do leżaczka albo na podłogę to 5 min sama się nie pobawi, więc jak coś chcę zrobić, to musze z nią na rękach...dobrze, że za tydzień rehabilitację zaczynam, bo mój kręgosłup błaga o wytchnienie...
dubeltówka nawet nie wiesz jak ja Ci zazdroszczę tego spania
Madzioolka nie wyobrażam sobie jak można zasnąć w trakcie jedzenia
u nas to się nie zdarza, bo Maja buzię jak automat otwiera a jak się jedzenie skończy to jest krzyk...
mamusia dobrze, że już pogodzeni i dobrze, że chłopak poszedł po rozum do głowy i przeprosił, czasami trzeba tych naszych facetów na przetrzymanie brać...