reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

saffi - nasz Beniu bardzo duzo od urodzenia na brzuszku leży :) sam potrafi podniesc głowke na minutke dwie i kreci nią w rózne strony :) jak go trzymam pionowo to tez chwile wytrzyma z głową podniesioną zanim walnie czołem w mojego cycka :-) na szczęście ma miękko :-)

my czekamy na karmienie, zrobiłam sałatkę na kolacyjke posprzątałam kuchnię pospałam chwilke oglądnełam tv, posiedziałam na kompie..eh... leniwie tak strasznie a do pisania magistra sie zmobilizować nie moge :-(
 
reklama
Melduję się :)
Oj ciężko coś zrobić przy mojej pierdzioszce. Najlepiej u mamy przy cycku lub taty na rączkach, albo na klacie. Sama nie uleży chwili, zaraz ryczy :( Jeszcze przez tydzień D. jest z nami w domu, ale nie wiem jak pociągnę jak wróci do pracy a ja z dwójką zostanę.
Na przewijaku dziki wrzask. Czy Wasze dzieciaczki lubią z gołą pupcią leżeć?
Widzę, że coraz więcej się rozgląda, reaguje na odgłosy, odwraca główkę, ale ni cholery sama nie poleży, nawet obok. Jedynie chwila wytchnienia jak zaśnie. Choć w ciągu dnia to może ma ze dwie dłuższe drzemki, a tak to po 20-30 minut.

Saffi, moja mała leżąc u nas na klacie przekręca główkę z jednej strony na drugą.
 
Ostatnia edycja:
Hej:-)

Może uda mi się coś Wam skrobnąć.Młody dzisiaj płaczliwy,boli go brzuszek a ja nie wiem jak mu pomóc.Narazie kombinuję najlepsze pozycje,ale jak to nie pomoże to chyba nie obejdzie sie bez wizyty u lekarza.

saffi mój to już zaraz po porodzie jak mi go na brzuch położyli to głowkę podnosił:tak:
Blusia u mnie było podobnie,normalnie taki wstydniś jak i w brzuszku(długo się zasłaniał żeby swych klajnotów nie pokazywać )tak i teraz jak tylko pieluszki nie ma to jest ryk.Czasami jest lepiej,bo chyba wie że jak pieluszka jest ściągnieta to zaraz będzie następna i sucha,więc chyba kuma coś z tego.
 
Cześć dziewczyny. Nie odzywałam się długo, bo w czwartek zostałam mamusią a niestety nie miałam do nikogo z BB numeru żeby poinformować smsem. Tak jak już wcześniej pisałam w środę byłam ostatni raz u ginekologa i miałam stawić się w piątek na wywoływanie. Okazało się jednak że z powodu badania ginekologicznego wszystko zaczęło się naturalnie w nocy w czwartek. Urodziłam o 7.40 w 6,5h od wystąpienia pierwszych skurczy. Bałam się jak cholera a szczerze mówiąc ten poród wspominam lepiej (bez żadnych środków przeciwbólowych) niż pierwszy ze znieczuleniem zzo. Maluda okazała się kolosikiem, waga 4380g i długa na 60cm. Oczywiście nie obyło się bez nacięcia ale tak pięknie mnie zszyto że nawet nie czuję że byłam szyta. Rzeczywiście Doggi miałaś rację że Raszeja wygrywa.
 
cześć Mamuśki
Nie było mnie parę dni...pierwsze krótkie wczasy Julinka ma zaliczone :-).
Byliśmy nad jeziorem i było super :-), trochę tylko potówek dostała jak bylo gorąco ale już prawie ich nie widać. Niestety pogoda się popsuła i pojedziemy dalej się tam wczasować za parę dni.
Najadłam się mięska z grilla...szkoda że tylko pierś z kurczaka w folii i kawałek kaszanki zjadłam ale źle nie było choć karkówki na grillu robiły wrażenie :-)

GRATULUJĘ WSZYSTKIM ROZPAKOWANYM MAMUSIOM, W SZCZEGOLNOŚCI NASZYM MUSZKIETRKOM :-)

DZIŚ JULINKA MOJA MAŁA SKOŃCZYŁA MIESIĄC!!!!
 
Widzę, że coraz więcej się rozgląda, reaguje na odgłosy, odwraca główkę, ale ni cholery sama nie poleży, nawet obok. Jedynie chwila wytchnienia jak zaśnie. Choć w ciągu dnia to może ma ze dwie dłuższe drzemki, a tak to po 20-30 minut.
Blusia mam to samo. Mała czasem poleży sama jedynie w leżaczku skierowanym w stronę okna. Przygląda się wtedy na światło i takie śmieszne odgłosy wydaje. Ale to maksymalnie pól godziny takiego leżenia, a potem wrzask na całe gardło żeby kogoś przywołać.
Dziś jest bardzo marudna, udało mi się ją dopiero uśpić suszarką do włosów ;-)
 
Blusia - mój facecik to różnie.. lubi się przytulać, ale jak chce sam spaćto nie ma mocy żeby usnął na rękach...od razu się krzywi i mruczy..a jak go odłoże samego do wózka odwraca sie i idzie w kime :-) na przewijaku w zalezności od stanu wkur...nia.. :-) jak głodny to pomarudzi ale zawsze maj akaś zabawke i pozytywke pod rękato sięzajmie a ja go szybko przewine :-) za to uwielbia spać z nami w łóżku... ale nie praktykujemy tego często tylko jak ma wyjątkowe problemy ze spaniem u siebie :-) teraz np panowie śpią sobie razem..michał go trzyma na swojej klacie i tak od 16 śpią :)

ja też sie wyspałam po obiadku 3 godzinki a teraz delektuje się kawką i saamotnością hii :-) czasami mam wrażenie ze mały wie ze dziś jest weekend i nie mecxzy sie rodziców :-)
 
Blusia u nas na przewijaku wrzask niesamowity, no chyba że kupe robi to mega skupienie jest.
A tak z tymi drzemkami miał Matti jakieś tydzień temu jeszcze, teraz już super :-)
Aktualnie śpi od 16-stej i mnie już cycki bolą... chyba z jednego odciągne bo nie wydole a budzić go nie chce.
Mój M. dziś na kawalerski pojechał i my sami w domku :-) pierwsze kąpanko sama zrobie - uff zobaczymy
 
reklama
elo...

u nas dziśpogoda pod psem, jak to się mówi...na szczęście nie padało do tej pory to sobie Juleńke ubraliśmy ciepło, siebie i poszaleliśmy po mieście na zakupach, poźniej byliśmy na obchodach dni miasta oraz 60-lecia klubu, w którym gra mąż....odbierał sztandar, ja z dzieciakami pochodziłam, pooglądałam to i owo, między innymi mecz naszego Samorządu z Reprezentacją Artystów Polskich (w tym kilku znanych aktorów) sporo znajomych mimo lichej pogody i trochę mi milej chociaż zmarzłam ciutke...Julka grzeczna, za to synek trochę się obraził bo nie zaliczył karuzeli ....
no i maz jak pojechał na swój meczyk to go zabrał i mięli iść na te karuzele...a my z małą w domku od 17ej siedzimy....niestety karmienie piersia przy takich wypadach to tragedia - karmiliśmy się w aucie co godzinę praktycznie po 15-20 minut, porażka...bo mleka trochę mało w tych moich cyckach, ta się budziła i ciągle cycka szukała...co z reszta normalnie tak wygląda w domu...
embarrassed.gif
unhappy.gif


jutro jedziemy na zakupy z dzieciakami to zamierzam wziąć jednak mleczko modyfikowane na 2 karmienia, będzie trochę więcej luzu...

Kurcze trasia, doggi super, ze tak macierzyństwo was cieszy...ja tak bardzo bym chciała to czuć....z Filipem zaliczyłam mega dola, ale to już przeszłość...później było lepiej, cieszyłam sie nim....teraz kurcze spotkało mnie to czego bałam się najbardziej - nie czuje tak wielkiej miłości do małej...nie patrzę na nią z zachwytem, nie rozczulam sie nad jej płaczem, aczkolwiek boje sie jak krztusi się mlekiem, albo jak śpię i nie słyszę czy oddycha - jednak ją kocham jakoś na swój sposób, ale jest tak bardzo normalnie, bardzo. cieszę się, że to dziewczynka, bo bardzo pragnęłam mieć córkę, boje sie, ze gdyby to był chłopak to było by jeszcze gorzej...mam nadzieje, ze to minie

Julia jak leży na brzuchu to też podnosi głowę potrafi z jednej strony przewrócić na druga i nigdy jeszcze nie "upadła" jej ta głowa, zawsze ja kładzie, sporo ma siły.
A jeżeli chodzi o leżenie, no cóż mało jest chwil gdzie leży i nie płacze, najczęściej ryczy jak szalona, najlepiej jej przy cycku, bo w zasadzie jak jest najedzona i ma sucho to spi, niestety budzi się często i pociąga co jakiś czas z cycka z 10minut i dalej zasypia...a jak trochę chce ja przetrzymać bez cycolenia to ryczy z nerwów...jak już się zdarzy, ze leży i nie płacze to bardzo się rozgląda, szczególnie za dźwiękami które usłyszy...
 
Do góry