reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

reklama
dubeltówka tylko poleż w tej wodzie z 10-15 min minimum, ja zawsze na boku się kładłam, wtedy mi lżej było, bo nie czułam ciężaru brzucha, a mała zawsze w dno wanny kopała:-)
 
mój Tymuś właśnie jest zawsze bardzo cicho w kąpieli, więc raczej na spotęgowanie ruchów u niego to nie działa ale wiadomo każde dziecko jest inne, zawsze się z mężem śmiałam że pewnie synek robi ptasie oczy i się zastanawia co to takie dzięki wydaje podobne do tych jego w brzuchu, że siedzi w bezruchu i myśli co to takiego :-D
 
Ja tam obstawiam że maleństwo śpi. Ale nie dziwię się nerwom, bo rano zawsze też oczekuję jakichś ruchów. Nauczyłam się już że moja Zuzia to śpioszek i pierwsze poranne ruchy odczuwam dopiero po odprowadzeniu Julki do przedszkola.
Coś mnie łapią skurcze ale takie bez ładu i składu i to z przodu brzucha. Mamusiu Ty też masz z przodu brzucha czy z krzyża? Już by mogło być jutro po wizycie u gina bo bym wiedziała na czym stoję. Z jednej strony strach co powie, bo usłyszę na kiedy wyrok: "wywoływanie", a z drugiej ciekawość czy może rozwarcie poszło dalej, czy może badanie coś zapoczątkuje...
 
Mamusiacóreczki - ja nigdy jeszcze nie miałam bóli z krzyża, brzuch pobolewał mnie tak na dole w podbrzuszu jak na okres albo mocniej + skurcze ale też nieregularne, może cos się zaczyna powolutku u Ciebie rozkręcać &&&&&&& , ja też liczę że jutro po badaniu coś ruszy wiec doskonale Cię rozumiem
 
Ja z kolei przy pierwszym porodzie nie miałam bólu brzucha (w zasadzie to nie jest ból tylko takie napinanie się), w sumie to wczoraj też takie coś miałam i liczyłam że może w nocy coś ciekawego mnie obudzi a tu nic...Jeśli chodzi o bóle z krzyża to jest coś jak ból pleców/korzonków np. jak za dużo się chodzi. Pamiętam że pierwszy raz jak rodziłam to miałam już chyba skurcze od połowy dnia ale myślałam że to mnie plecy bolą od ciężaru brzuszka, dopiero wieczorem jak się położyłam zauważyłam że mam skurcze co 5 min i w te pędy do szpitala. Skurcze były może i częste ale nieproduktywne więc i tak do spotkania z córką doszło po 14 godzinach.
 
Mamusiacóreczki - mi się tak brzuch mega napina od kilku dni więc raczej u mnie to nie są skurcze porodowe, kręgosłup też bolał wielokrotnie ale to od dużej ilości chodzenia a takich jakby bóli nerek/korzonków to nie miałam, mam nadzieję że podczas porodu to tez one mnie ominą bo podobno te krzyżowe są najgorsze, a jak tam Twoje skurcze? coś się rozkręca?
 
Raczej nic się nie rozkręca, już nawet zastanawiam się czy to napinanie się brzucha nie jest przez to że mała schodzi do kanału rodnego i go rozpiera bo jak np. wstaję to przechodzi, a te które nie mijają od zmiany pozycji to powtarzają się 2-3 razy i zanikają. Kurcze ja tak cholernie boję się tego wywoływania...Ale może niepotrzebnie się nakręcamy, poczekajmy do jutra. O której masz wizytę? Ja dopiero wieczorem o 18.30 bo chodzę prywatnie.
 
ja właśnie nie idę do mojego gina już - niby miałam zadzwonić do niego jutro i się umówić na wizytę jak nic się nie rozkręci - mojego gina mam w Malborku a obecnie mieszkam w Tczewie więc idę do szpitala w którym będę rodzić i tam znajoma mojej teścichy oddziałowa-położna (zajefajna babka) zrobi mi ktg i później badanie (tak jak ostatnio), ja mam na 10:30 te badania więc pewnie około 12 zajrzę na BB i napiszę czy są jakieś postępy, mam straszliwą nadzieję że młody już jest głębiej w kanale i jest coraz bliżej porodu, Tobie się wcale nie dziwię że się boisz wywoływania sama też bym miała obawy ale jest to na pewno lepsze niż to czekanie w niepewności, muszę też się jutro zapytać kiedy mam się zgłosić do szpitala w razie gdyby nic się nie działo, bo różne szpitale mają różne terminy, mam nadzieję że ten nie ma długiego terminu czekania w razie w
 
reklama
U mnie mała się rozruszała jak usłyszała tatę jak wrócił z pracy....dzięki Bogu bo już chciałam na KTG jechać.
U mnie przy pierwszy poród zaczął się od wydalenia czopu, za chwilkę pojawiły się bóle jak na okres tylko bardzo mocne a po paru godzinach bóle krzyżowe, od pierwszych skurczy do urodzenia Emilki minęło 20 godzin. Urodziłam w 41+1 bez wywoływania, ale strasznie długo to trwało i mam nadzieję, że tym razem pójdzie trochę szybciej:-)
Dziś pomolestuję męża może coś się w nocy rozkręci....buziakii kciuki żeby u Was też już ruszyło:tak:
 
Do góry