Ja jak zwykle wpadłam przed zaśnięciem. Mąż ma dzisiaj wychodne i pojechał sobie na 21:00 do kina na Piratów z Karaibów a Maja od ok 20:30 ciągle marudała. Zasypiała tylko na chwilę. W końcu nakarmiona padła ok 23ej. Mogłam spokojnie rozwiesić pranie i wstawić chociaż mięso do gara na zupkę, bo się rozmroziło. Zmywarę też przy okazji wstawiłam, bo naczyń cała masa. Nie wiem tylko kiedy mi się to umyje. Mam nadzieję, że mąż już dotrze do domu i wyłączy.
Byliśmy dzisiaj u pediatry. Maja dostała antybiotyk na oko :-( Mam nadzieję, że szybko oczko wyleczymy i już nie będzie z nim problemu.
Mamusia - trzymam kciuki za Ciebie. Mam nadzieję, że to krwawienie to rozwierająca się szyjka, czego Ci życzę z całego serducha
Daj koniecznie znać co i jak u Ciebie jeśli trafisz do szpitala.
Dziewczyn łączę się z Wami w bólach z tymi wszystkimi niewygodami. Mnie czasami też dopada jakaś depresja, ale po chwili na szczęście przechodzi. Patrzę na moją małą Majeczkę i myślę sobie - i tak warto było przejść przez wszystkie te trudny związane z ciążą i teraz - nie dosypiać, nie dojadać ale mieć przy sobie największy skarb na świecie, nowe życie :-)
Życzę Wam spokojnej, przespanej nocki
O.. Mężuś wrócił :-)