reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

hej ale miałam dziś jazde. Mega wielkie kluchy na piersi, bolało tak ze płakałam z bólu. Masaż pod prysznicem, smarowanie spirytusem, kapusta i nic, dopiero jak mały jadł co godzine to za którymś razem chyba przetkał coś i normalnie aż lało się ze mnie. Mateuszek nakarmiony a ja jeszcze odciągłam 70 ml!!! masakra.
Dalej kapusta ale kluchy puściły i przestało boleć.

Adariel moze zastosuj te rurki doodbytnicze co myśmy Matiemu zastosowali, tylko nie wiem czy to można kupić w polsce (myśmy to kupili w czechach, kosztowało aż 5-6 zł a ulga niesamowita dla małego
 
reklama
mysia z obu ;) tzn ZAWSZE z jednego wyciągam minimum 150 ml ale mój rekord to 2 pełniusienkie butelki na cyca... czyli razem 4, kazda po 120 ml ale ja po same czubki napełniałam więc koło 160 ml buteleczka jak na moje... wtedy oszalałam skąd tyle tego !! I Olcia tak mi wypija około 70-80 ml czasem jak jest bardzo głodna (jak śpi 5h w nocy) to wypija 100ml... ale jak tyle wypije to zawsze sporo ulea, tak że myśle ze jej limit to 80ml :) Ja moje pierwsze odciąganie zakończyłam na 20 ml !! Byłam zdruzgotana, i przerazona ze przez 2 dni mała tylko tyle mogla wyciagac, ale im wiecej ściągałam tym wiecej pokarmu ! Ale wypijam 5l wody dziennie i w miedzy czasie z 1l herbatek rożnych i kawkę z rana.... SUSZY MNIE JAK DIABLI !!
 
dawno mnie nie było i jestem kompletnie nie na bieżąco. U nas w porządku. Marysia wciąż grzeczna, miewa w ciągu dnia gorsze chwile ale ogólnie jest dzieckiem cierpliwym i mało płaczącym:) Tylko ostatnio często marudzi przy karmieniu, a ja jeszcze nie doszłam dlaczego. Nie wiem czy leci za wolno czy za szybko, czy niedobre... no ale ważne że mimo marudzenia jednak je i przybiera. Mam wrażenie, że to karmienie ją nudzi:)
My codziennie zaliczamy wycieczki. Marysia bardzo lubi podróże, w autku zwykle nie śpi tylko spokojnie rozgląda się dookoła. W wózeczku spędzamy chyba więcej czasu niż w łóżku. U nas ostatnio pełno imprez na mieście, jakieś festyny rodzinne, dni miasta itp więc dla nas teraz masa atrakcji. Fajnie tak pospacerować z wózeczkiem między straganami. Poza tym mamy dużo parków, a w czwartek byliśmy na pierwszej wycieczce górskiej. Wózek super się sprawdził w leśnych ścieżkach. Nawet się nakarmiliśmy i przebraliśmy na szlaku. SUper, że pogoda sprzyja. Nie było jak dotąd ani jednego dnia żeby nie dało się wyjść. Jak delikatnie kropi to rozkładam folię na wózeczek i i tak idziemy:)
Noce u nas różne. Rz lepiej raz gorzej ale ogólnie dramatu nie ma. Czasem udaje nam się zasnąć w łóżeczku choć to już wyższa szkoła jazdy jak dla nas.

idziemy się kapac zatem pozdrawiam was serdecznie!
 
a ze mnie dalej krew leci :( chciałam zadzwonić do mojego gina ale ma wyłączony telefon... obserwuję się dalej i spróbuje jutro do niego zadzwonić jak nie przestanie a do szpitala na obserwację nie pójdę za cholerę chyba że będzie aż tak źle ale raczej taką możliwość wykluczam, wiem że krwawienie po badaniu to całkiem normalne ale ile można krwawić w granicach normy? miałyście coś takiego? jak tak to ile czasu?
 
mamusiu ja nie wiem.. ja bym chyba p ojechała do szpitala... ja miałam 2 razy po badaniu plamienia, nie krwawienia i to też krótko trwało... na wkładce tylko takie plamki były... więc ja nie wiem... Może lepiej jedz do szpitala... takie rzeczy warto sprawdzic !!
 
ja miałam wczoraj po badaniu dużo - tak jak bym okres dostała normalnie tylko to taka ciemna krew była, później ustało i dziś z rana znowu tak jak okres tylko ciemniejszy, teraz to troszkę (odrobinkę) mniej jest ale dalej leci, więc już zgłupiałam sama, najgorsze jest to że jak pojade na ip to od razu mnie wezmą do szpitala (tak powiedziała babka przez tel), ja mieszkam teraz u teściów w Tczewie (puki remont mieszkanka się nie skończy) a swojego gina mam w Malborku ale i tak ma dalej wyłączony telefon, byłabym bardziej spokojna gdyby to krwawienie było ciągłe po badaniu a nie tak że ustało całkowicie i na 2 dzień znowu...
 
Melduję się szybko nadal w komplecie :(( Od wczoraj nic a nic się nie ruszyło i chyba oszaleję:wściekła/y: Dziś 4 dzień po terminie i oby ostatni, idę maltretować męża... niech tylko dokończy kolacje żeby miał siły:-D Dobranoc kochane :)
 
reklama
Do góry