reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

reklama
Trasiu no tak,pisałam kiedyś...u nas w mieście jest tak,ze jak chcesz ktg to zawsze mozne jechac do szpitala..kosztuje to 30zł tyle samo co u każdego lekarza,więc może się wybierz i będziesz spokojniejsza..
 
Cześć dziewczyny

Noc przespana w miarę.Standardowo kilka razy na siusiu i bóle jak zwykle...No ale nie będę narzekać.Pogoda ładna trzeba będzie gdzieś wyjść na spacer przewietrzyć szare komórki :-)

traschka ja też już nie mam żadnej wizyty do rozwiązania.Chyba ,że do 9 czerwca nie urodzę to 9 mam się zgłosić po skierowanie do szpitala i tyle...Nogi dokładnie tak jak opisujesz swoje - BALONY.Z ciśnieniem to u mnie też różnie bywa, czasem jest wyższe.No i jeśli o KTG chodzi to także nie mam żadnego ktg w planach...Jestem podobnie zniesmaczona do Ciebie bo to troszkę czasu zostało ale wszystko jest w porządku i lekarz nie kazał mi się niczym przejmować.W razie silnych skurczy nieustających czy plamień czy odejścia wód mam jechać na IP.Tyle...

AgataR to kochana miłego dnia i zatroszcz się tam dzisiaj o swoich facetów:)

trzymam kciuki za AgatęT-może maluszek dzisiaj już przyjdzie na świat skoro rozwarcie jest.

Aestima za Ciebie kciuki mocno zaciśnięte&&&&&&&&&&

Silva powodzenia w szukaniu sukienki letniej.Mi szkoda kasy wydawać bo nie wiele mi zostało do terminu:)
 
Katamisz no właśnie dobrze to ujęłaś, ja też jestem tym zniesmaczona. Bo niby całą ciążę pod kontrolą, pod koniec wizyty co dwa tygodnie a nagle ostatni miesiąc jesteśmy pozostawione same sobie. Pewnie, że wszystko będzie wszystko w porządku, nie rozumiem tylko po co wcześniej takie parcie na częstsze wizyty. My się przyzwyczajamy a to wszystko zakrawa mi drobną hipokryzję. No cóż, ponarzekałam sobie:)
 
traschka wszystko musi być dobrze i tyle:) Gdyby coś Cię bardzo niepokoiło to idz do tego drugiego lekarza i już.Ja na razie sobie odpuszczam bo poza tymi spuchniętymi nogami od rana do wieczora to nic się nie dzieje niepokojącego.Zawsze można powtórzyć badanie moczu i krwi dla zaspokojenia sumienia:)Tak na prawdę to my kobiety jesteśmy tak bardzo przewrażliwione ,że podejrzewam jakbym miała codziennie wizytę z usg czułabym się spokojnie:)Bo tak zawsze coś można sobie wmówić.

A powiedz dostałaś już skierowanie do szpitala??Bo termin masz na 4 czerwca dzień po mnie i ja mam się zgłosić do szpitala 9 po skierowanie i na oddział.A Ty jak ustalałaś z lekarką??
 
Hej laseczki.

Witam się niedzielnie...
Mam focha na cały świat... a raczej na poród... przecież ja chyba nigdy nie urodzę, a ból coraz większy, skurcze też ale zawsze przechodzą jak zasypiam ;( okropieństwa okropne...

Aestima biedna !! 3 mam kciuki za malego!! Ale on dzielny i silny po mamusi !! No i super że stężenie bilirbiny już się tak ładnie zmniejszył :) Wierzę, że jutro wyjdziecie :*
AgatkaT 3mam kciuki !! Kolka nerkowa samo zło... ja sama na o cierpie... co jakiś czas jak mnie pierdyknie to nei wiem za co się złapac i leżę i kwiczę... ale na szczęście po lekach, które mi dano po jakimś czasie ładnie przechodzi i nastaje błogostan ;) Ale lekarz mi powiedział "jak kolkę nerkową pani przeżyla, to poród to sama przyjenośc będzie" ;)
Katamisz ja takie mlaskanie co jakis czas też słyszę w brzuchu, ale mi się wydaje, że to jelita nie ogarniają tematu za bardzo już ;)
Misia biedna, Ty też masz superowo z tymi bólami i skurczami, które w nasze dzidzie w pompie mają :/ Ja jestem już tak wykończona, że jak taki zombiak łażę...

Wczoraj w ogóle, to siedziałam wieczorem i ryczałam... WYŁAM z niemocy, bólu, zmęczenia... Poszliśmy ze starym na romantyczną kąpiel :)D) i siedzieliśmy tam ze 2h w tej wannie, tak tam przyjemnie na plecy i brzuszek było że cho cho... ale jak tylko wyszłam.. o zgrozo... napięcie ból i siusiu chciało mi się jak jasna cholera i 2h chodziłam do łazienki płacząc bo pęcherz napierdzielal (tak miał co 7minut napady) cisnienie na siusiu nie do zniesienia a jak tylko szłam do łazienki i siadałam sobie na tronie NIC kompletnie NIC ale za to szło wielkie ciśnienie na dwójeczkę ale też bez efektu... i tak 2h chodizłam i ryczałam, bo to bolało w cholere i nei wiedziałam już co robic... a do tego byłam tak spuchnięta od góry do dołu że nie mogłam się poznac.. noo ale poznie sie skapnelam ze mam skurcze i przez te skurcze jak się brzuch napinal i bolało to wtedy napieta macica uciskala dziecko, a dziecko pęcherz i stąd ta chęc na siu siu i wielki ból brzucha... i wtedy mała nadzieja że to może już... ale po około 2,5h łazenia (już nie płakałam ogarnęłam się:p) przeszło i padłam jak kawka !! kompletny nieogar i padłam...

Tak więc dziewczyny, mój plan z porodem w maju chyba nie wypali :/ mała nie ma najmniejszej ochoty wyjsc (choc od 4tyg się pchała i lekarka kazała mi się oszczędzac, no ale przesżło małej)... tak więc teraz to już jestem przekonana ze urodze po terminie i jestem załamana z tego faktu :(

Ehhhh, przepraszam ze takie blabrajstwa wypisuje, i mecze... wiem ze wam tez jest ciężko i ażdej coś juz dokucza... ale po prostu czasem musze wyrzucic z siebie ten smutek, złosc i wszystko...

Buziaki i miłej niedzielki wam :*
 
katamisz no właśnie nie mam żadnego skierowania, a lekarka mówiła, że mam się zgłosić do szpitala w dniu terminu. Nie wiem czy mam sobie teraz sama to skierowanie narysować czy co zrobić, przyjmą mnie bez niego?

Doggi straszni mi cię żal kochana, musisz tak cierpieć:( A z tym terminem to rzeczwyście lepiej się nie nastawiać na wczeniejsze rozwiązanie, bo potem człowiek jest straszliwie rozczarowany. Lepiej nastawić się na swój termin, bo równie dobrze wszystkie mozemy przenosić...
 
Dziewczyny, ja też nie mam żadnego skierowania. Ginek kazał mi się zgłosić w dniu terminu, oczywiście jeśli do tej pory nie urodzę, na ktg do szpitala. Chyba teraz skierowanie do porodu nie jest potrzebne..
 
Witajcie
Z góry przepraszam że nie każdej odpisze, bo tak ogólnie tylko "przeleciałam" to co napisałyście, ale chyba mi wybaczycie:zawstydzona/y::-)

Zeberrko
tak ci współczuję, nawet ni potrafie sobie tej sytuacji wyobrazić... a co dopiero przeżywać. Tulę Cię wirtualnie bardzo mocno i pisz jak mozesz i jak chcesz do nas - żal się ile chcesz, przecież zawsze mozemy cię wysłuchać w cierpieniu...

Aestima
tobie taż współczuje, przede wszystkim warunków i traktowania. Wierzę, ze bedzie dobrze. Mieszko szybko wróci do formy i będzie pewnie bardzo żywiołowym dzieciątkiem :-)

AgatkoT współczuję kolki i życzę duuużo zdrówka :-)

Doggi kochana współczuję ci strasznie mocno i tulę wirtualnie. Mogła by sie ta twoja Olcia wkońcu zdecydować na wyjście...

Dziewczyny ja teraz leże a mój M robi burito :-):-):-) na obiad - kochany jest
Po południu wybieramy się do parku pospacerować, a wieczorkiem na ognisko do rodziców, więc mnie znów nie będzie - życzę Wam miłej niedzieli kochane brzuszki :-)
 
reklama
katamisz no właśnie nie mam żadnego skierowania, a lekarka mówiła, że mam się zgłosić do szpitala w dniu terminu. Nie wiem czy mam sobie teraz sama to skierowanie narysować czy co zrobić, przyjmą mnie bez niego?
Wiesz co mój lekarz dlatego kazał mi się zgłosić 9 czerwca w czwartek bo piątek ma wolny i wtedy wypisze mi skierowanie.A ja ze skierowaniem tego samego dnia trafiam na patologię.Może Tobie kazała zgłosić się do szpitala właśnie na wizytę i otrzymanie skierowania od lekarza na oddział...??Oby nam te skierowania się nie przydały a nasze dzieciaczki się pośpieszyły troszkę z przyjściem na świat i będzie spokój:)

Doggi niestety ale zgadzam się z traschką.Troszkę za bardzo chyba się cieszyłaś na myśl ,że mała na pewno urodzi się przed terminem niestety na to nie można się nastawiać bo to natura nam wyznaczy termin.Nikt nie jest w stanie tego przewidzieć nawet lekarz dzięki usg czy badaniu ginekologicznemu:(A Ty bidulko za bardzo się nastawiłaś i teraz Cię to przerasta...Musimy być cierpliwe i czekać na swoją kolej-na każdą z nas przyjdzie odpowiedni moment.Nie martw się:)Tulę mocno:*
 
Do góry