reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2011

reklama
aaga hihi chciałabym :p Ale ja i tak jakoś nie wiem, nie wydaje mi się żeby faktycznie tak było... ja stawiam na siebie na hmmm plus minus środa za tydzień :p W każdym bądź razie mam nadzieję na przyszły tydzień :p

dzastina dobrze, że nie zapłacilaś bo teraz możesz zrezygnowac z usług tej pani... Bez sensu prosic się 3 tyg i tylko słuchac ściem kolejnych !!

Kati no wśród czerwcówek, te dziewczynki idą swoim torem :p I chłopcy zamiast po dżentelmeńsku ustąpic pierwszeństwa dziewczynkom to dziewczynki są dżentelłomenkami ;) :p
 
ja muszę zacząć ogarniać Benjamina na zieloną szkołę...dzisiaj mi się śniło że nie pojechał bo nie był spakowany...aż mi się płakać chciało...więc jutro zaczynam prać i segregować jego rzeczy...żeby mnie tylko nie wzięło w dniu jego wyjazdu bo się chyba zapłaczę
 
Dzień dobry :)
Widzę, że jednak księżyc słabiutko się spisał;-)
Wczoraj nic nie pisałam choć podczytywałam cały czas, ale tylko główny wątek ni patrzyłam czy stan wiadomości sms sie nie zmienia ;-). Zliczam doła i nie mam nastroju, ani weny do pisania, przeryczałam wczoraj trzy czwarte dnia... Znów zostałam sama w domu z futrami... Dobija mnie to, bo raz że sie boje co jesli się zacznie - przecież tak na dobrą sprawę nie mamy tu nikogo, a dwa, że sił coraz mniej i spacery trzy razy dziennie tez mnie już męczą:-( Mam nadzieję, że jakoś wytrzymam do powrotu męża. Niestety w przyszłym tygodniu znów wyjeżdża tym razem na krócej, bo na dwa dni i przyjedzie do mnie mama z siostrą, ale ne chciałabym rodzić bez niego:-(
Poczytam teraz co tam od rana naskrobałyście.
 
Mnie moja mała tez ma ogólnie w nosie odnośnie kopsów dyrdów... najbardziej nielubię jak małej wkręca sie pięściowanie mojego krocza i pęcherza... i kopy w żebra też do tych najmilszych nie należą :p Ale jak tatus poprosi by przestała to ta mala złośnica uspokaja się, a jak ja mówię to jak grochem cholera o ściane :p

Moje obiadki lipa... nie chce mi się... mam zamrożone kolby kukurydze to je sobie wrzucam do gara :p albo zupa dyniowa (bo chwila moment zrobienie) albo jadę na sushi do mężucha :D
A jak mężuch w domu to mi gouje taki erarytasiki że cho cho :)

A wiesz, że rzeczywiście, ojca bardziej słucha, paskudnik mały! :-p

Fajnie Ci z tym mężem ;-) Mój też potrafi fajne rzeczy robić, choć amatorsko, ale to tylko w weekendy, bo w tyg. jak wraca z pracy, to obiad musi być już, bo ja nie wytrzymałabym czekania ;-)
 
Setana tulę Cie ,bo rozumiem co czujesz,nie wyobrażam sobie sytuacji kiedy sama bym została tuż przed terminem.Dobrze że w przyszłym tygodniu mama z siostrą przyjadą do Ciebie.Napewno będziesz sie czuła bezpieczniej.
A z tym rodzeniem z mężem to i ja nie wiem jak to będzie,nie chce być przy samym porodzie ale ma też opory bycia ze mną wogólr bo boi sie że go wkręce.On by chciał palarnie szpitalną obstawiać:-Dtam będzie sie czuł najlepiej:-p
Nie chcę nalegać i zmuszać go do czegoś , ale czułaby sie lepiej gdyby ktoś przy mnie był.
 
Fajnie Ci z tym mężem ;-) Mój też potrafi fajne rzeczy robić, choć amatorsko, ale to tylko w weekendy, bo w tyg. jak wraca z pracy, to obiad musi być już, bo ja nie wytrzymałabym czekania ;-)
[/COLOR]
Fajnie Wam z tymi gotujacymi mężami... Mój niestety nie zbliża sie do kuchni, ma dwie lewe rece do gotowania i czasem wydaje mi sie że nawet wodę przypali. Całe szczęście, ze chociaż kanapki sobie zrobi... Zastanawiam sie co to będzie, jak pójde do szpitala, chyba codziennie będzie pizza na obiad..
 
reklama
Fajnie Wam z tymi gotujacymi mężami... Mój niestety nie zbliża sie do kuchni, ma dwie lewe rece do gotowania i czasem wydaje mi sie że nawet wodę przypali. Całe szczęście, ze chociaż kanapki sobie zrobi... Zastanawiam sie co to będzie, jak pójde do szpitala, chyba codziennie będzie pizza na obiad..

to samo mój,jedynie potrawy z jajek mu wychodzą najlepiej(jajecznica,sadzone,omlet)ale to dlatego że bardzo lubi i musiał sie tego naumieć.
 
Do góry