reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

Oj te zachcianki coraz bardziej udziwnione ;) sama się boję co to będzie później :D Póki co jeszcze aż tak źle nie jest ;)

Jak wy te emotki ustawiacie? Mi się nie chcą pokazywać te animowane :(
 
reklama
hej agabre,wiec... o 7 rano zanim oczy otworzylam juz mnie mdlilo,zjadlam migdaly,bo gdzies wyczytalam,ze to pomaga na mdlosci,nie minelo kilka minut jak wisialam na kibelku.teraz nadal mnie mdli.Czy to normalne,aby tak trzymalo przez caly dzien????Odpuszcza dopiero poznym wieczorkiem i w nocy.Ja juz nie z tego nie rozumiem...to moja pierwsza ciaza i czuje sie strasznie zagubiona a do tego mieszkam w Anglii,gdzie do ciazy podchodza jak nie do ciazy,maja wszystko gdzies.jedyna moja podpora jest mama,ktora nekam codziennymi telefonami.buziaki
 
poziomek, też jestem w pierwszej ciąży i tak samo miałam przez kilka tygodni. Rano nadrabiałam niedobory snu a od południa zaczynało się od nowa. Mdłości, wymioty i to do późnej nocy mnie męczyło i spać nie mogłam. Rano odsypiałam i tak w kółko :) Teraz jest połowa 10 tygodnia i zaczyna być jakby lepiej :) Też o migdałach słyszałam ale na zgagę nie na mdłości, mi jednak nie pomagały. Jedyne co mogłam jeść to bułka z masłem i ewentualnie z dżemem.
 
poziomekDoskonale Cie rozumiem. Jestem w identycznej sytuacji, zdala od domu i rodziny i tez mnie męczą mdlosci potwornie. Dziś obudzilam się o 3.30 i chciało mi się wymiotowac ale jakoś usnelam, a z rana powtórka. Schudlam w tym tyg. już 3 kg z prostego względu, ze całymi dniami nic nie jem bo nie mogę. Staram się przynajmniej pic, choć tez z różnym skutkiem.

Poczytuje was troszeczkę dziwczyny, ale ostatnio doszlam do mniosku, ze mam wsret do kompa. Czy to możliwe, czy ja już całkiem sfiksowalam??
 
oj to mila perspektywa mnie czeka,ja teraz mam 6 tydzien i 4 dzien(musze stworzyc suwaczek,tylko jeszcze nie doszlam do tego jak) i tak do 10 bedzie mnie mdlilo,hi,hi.Najgorsze jest to,ze trzeba pracowac,a ja jeszcze nic nie powiedzialm,dopiero mam zamiar po badaniu,jak juz bede pewna,ze wszysko jest dobrze z malym stworkiem.
co do migdalow to mi tez nie pomogly,wrecz przeciwnie;
agabre dziekuje za odpowiedzi:)))zbieram sie do pracy,milego dnia zycze
 
e tam zaraz "sfiksowałam" za dobrze by było ;) mnie od seksu odrzuciło i tez mam mówić, że sfiksowałam? ;) Oby to przeszło, bo jeszcze się rozwodem skończy ;)
 
Ostatnia edycja:
Larvunia,ale masz faljnie ze twoj synek juz rozumie ze masz dzidzie w brzuszku. Moja Milla skacze po mnie bez opamietania i tyle rozumie:no:
Po za tym u mnie ok, wlasnie dostalam list ze mam 18go listopada badanie w szpitalu... wiec 3 tyg.
Samopoczucie nijakie, raz dobrze raz zle. Ogolnie mam naprawde problem zeby sie cieszyc z kruszynki. ciagle se cos wymyslam i jestem okropnie sceptyczna. Ale moze to te humory, chociaz chciala bym czuc poprostu radosc a tu dupa. A wy jeszcze o prenatalnych piszecie, jak se poczytalam to nie wiem czy chce miec i wiedziec i ingerowac w to. Mam mentklik


Nadzieja:) Poczytuje was troszeczkę dziwczyny pisze:
O to chyba normalne ja tak mialam tydzien temu:tak:

e tam zaraz "sfiksowałam" za dobrze by było ;) mnie od seksu odrzuciło i tez mam mówić, że sfiksowałam? ;) Oby to przeszło, bo jeszcze się rozwodem skończy ;)

A ja bym mojego zjadla z checia, juz mi sie po nocach sni...a on sie boi wiec nie ma o niczym mowy:baffled:
 
reklama
ufff...nadrobiłam czytanie :)
Ja jutro zaczynam 10 tydzień i czuję się znacznie lepiej. Od kilku dni mdłości jakby mniejsze, nawet zjadłam normalny obiad i nie zwymiotowałam! Życzę wam wszystkim, aby już niedługo was też te mdłości opuściły, wiem jak to ciężko. Częsciej pluję śliną nad ubikacją niż wymiotuję więc to już jakiś postęp.
W ramach lepszego samopoczucia wybieram się z mężem na spacer. Ubrałam swoje nowe ciążowe spodnie (brzuch mam jak w 5 miesiącu!!!), nową ciążową tunikę i nowy ciążowy płaszczyk więc mam ogromną chęć na wyjście z domu. Słuchajcie, ja nie wiem jak to będzie z tym brzuchem. Jeśli ja w 3 miesiącu mam tai wielki, to co będzie dalej??? Rany, strasznie się boję, że to jednak bliźniaki. Wizyta dopiero we wtorek...muszę wytrzymać jeszcze te 3 dni.
Pozdrawiam was wszystkie, może znajdę jakieś żołędzie :)
 
Do góry