reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2011

Ogitu, stoję przez takim samym dylematem, tym bardziej, że Jasiek nie chce chodzić do przedszkola... Nie wiem co zrobić, bo z jednej strony wiem, że przedszkole jest dobre i wiele uczy, a z drugiej skoro mam byc w domu, to szkoda kasy i nerwów moich i Jaśka przed każdym wyjściem do przedszkola...
 
reklama
zebrra - pierwsze tygodnie są najcięższe ale potem dziecko powinno się przyzwyczaić i pokochać przedszkole.
jeśli tak się nie stanie zawsze możesz zrezygnować
 
mataka24 strasznie mi przykro
[*]

No i własnie zaczął się kolejny dzien wielkim dolkiem.Tego typu wiadomości źle na mnie wpływaja.:(

Witaj Ewelina28 ja cie chyba gdzieś wcześniej widziałam.........na staraczkach byłaś?????Zapraszamy i czuj sie jak u siebie:)
 
Cześć dziewczynki:-)
Witam Was wszystkie gorąco po małej przerwie. Niestety po 2,5 tyg. zwolnieniu wróciłam do pracy i musiałam się przystosować. Szefowa zadbała żebym nie nudziła się po powrocie i zawaliła mi kuwetę sprawami nie cierpiącymi zwłoki, a że L4 wyskoczyło mi nagle to miałam też trochę zaległej pracy, no i niestety musiałam zabierać "przyjemności" do domu. Poza tym czuję się różnie, są dni kiedy jest całkiem przyzwoicie,a w inne z kolei masakrycznie - mam potworne mdłości cały dzień, zgagę, odbija mi się, mam wzdęcia, uczucie kaca w żołądku, jestem głodna ale na myśl o jedzeniu mnie cofa, do tego jestem śpiąca i zmęczona. No to namarudziłam się Wam...:cool:
dziewczynki... niestety moja fasolka nie chciala być mlodszym bratem/siostra,,,, plamilam ostatnie dni ,, w poniedzialek trafilam na oddzial... dzis go opuscilam juz bez fasolki,,,,,,,,,,,,, trzymam kciuki za was wszystkie baaaaaaardzo baaaaardzo mocno,,,
pozdrawiam Karolina
mataka w takiej chwili żadne słowa nie są odpowiednie... mocno przytulam

Zebrra wracając do psiaków to powiem Ci, że w obecnej sytuacji dochodzę do wniosku, że masz dużo poręczniejsze futro :-)

Powiedziałam szefowej w pracy, że jestem w ciąży. Pogratulowała i niby się ucieszyła, ale nie liczę na taryfę ulgową, zwłaszcza, że moja szefowa pracowała do samego rozwiązania i od nas też zwykle tego oczekuje. No nic zobaczymy jak to będzie. Nie mam zamiaru się przejmować, od kiedy w moim brzuszku zamieszkała kruszynka zmieniły mi się priorytety i praca nie jest najważniejszą rzeczą w życiu.
 
Zebrra Ja miałam z młodym też trudne chwile w przedszkolu.Te pierwsze rozstania były straszne,jak sobie przypomne to ciarki przechodzą ,a niktory powiedziałby że straszna matką byłam.Ale wydaje mi sie że robiłam to dla jego dobra,do tej posy ma dobry kontakt z dziećmi.
Kiedy przyjechaliśmy tu do Norwegii 3 lata temu i musiał pojsc do pierwszej klasy ,z zupełnie nowymi dziecmi,nauczycielami i bez jezyka.Zupełnie nie miał oporow,chociaz na poczatku komunkiowal sie bardziej na migi to strasznie lubil szkole.
Z perspktywy czasu mysle ze dobrze ze dobrze ze bylam twada matka ,w tych przedszkolnych rozlakach.To pomoglao mu w pozniejszym czasie.

Setana witam po przerwie:)

Ewelina28 widzę że życie cie nie oszczedziło:(Trzymam mocno &&&&&&&&&&&&&za Twoja fasolke
 
Witam ...

mała chyba postanowiła mnie powoli przyzwyczajać do nocnego wstawania ... budziła się dzisiaj o 4 i 5.30 :eek: na szczęście potem pospała do 8, chociaż ja i tak ledwo żywa ;-)

poza tym, jadłowstrętu ciąg dalszy ... słabo mi sie robi, jak widzę rano jedzenie, ale jak nie zjem nic, to jest jeszcze gorzej :baffled:

Mataka, tak strasznie mi przykro :-:)-:)-(trzymaj się kochana !!! a my będziemy trzymać za ciebie &&& !!!
aniii, dobrze sprawdzałam te przepisy przy pierwszej ciąży i na pewno jesteś chroniona od pierwszego dnia ciąży !!! ale jak pracodawca niepewny, to lepiej się wstrzymać do zakończenia 12 tyg :tak: niestety nasze prawo jest takie, że nawet jak Cię zwolnią niezgodnie z prawem to musisz się tułać po sądach pracy i walczyć o swoje ...
a na zwolnieniu jesteś chwilowo, czy będziesz całą ciążę ???

asiorek, &&&& za dzisiejszą wizytę :tak:
majqa, jak tam na polu bitwy z ospą ???
Ewela, witaj na czerwcóweczkach :rofl2::rofl2::rofl2:
zebrra, ja bym małgeo próbowała posyłać do przedszkola, chociaż na pół dnia ... bo jak się przyzwyczai do siedzenia w domu, to jako 5 latkowi będzie mu jeszcze trudniej się zaaklimatyzować ... trzymam &&&& i życzę wytrwałości :tak:
 
zebrra - pierwsze tygodnie są najcięższe ale potem dziecko powinno się przyzwyczaić i pokochać przedszkole.
jeśli tak się nie stanie zawsze możesz zrezygnować
Tak, wiem, cały czas to sobie tłumaczę, ale nie ukrywam, że jest ciężko... Przez cały wrzesień Jasiek był 6 dni w przedszkolu, resztę przechorował, więc kiedy dzieci juz powoli oswajały się z przedszkolem, on niestety wcale... W październiku chodził pierwszy tydzień, drugi tydzień choroba, potem znowu chodził 1,5 tygodnia, a wczoraj zadzwoniła pani ok. 11, żebym go zabrała bo ma zaropiałe oczka i chyba ma zapalenie spojówek...

Do tego wszystkiego rano wstaje i od razu pyta: "mamo, jestem chory prawda? nie mogę iść do przedszkola"... echh

Zebrra wracając do psiaków to powiem Ci, że w obecnej sytuacji dochodzę do wniosku, że masz dużo poręczniejsze futro :-)
Co prawda to prawda, ale przyznaj szczerze, że nigdy byś się nie zamieniła ;)

Powiedziałam szefowej w pracy, że jestem w ciąży. Pogratulowała i niby się ucieszyła, ale nie liczę na taryfę ulgową, zwłaszcza, że moja szefowa pracowała do samego rozwiązania i od nas też zwykle tego oczekuje. No nic zobaczymy jak to będzie. Nie mam zamiaru się przejmować, od kiedy w moim brzuszku zamieszkała kruszynka zmieniły mi się priorytety i praca nie jest najważniejszą rzeczą w życiu.
Myśl Kochana o sobie i swoim dziecku, to Wy jesteście najważniejsi, praca to tylko metoda zdobycia środków finansowych, a wszystko co stanowi sens naszego życia to rodzina... Oczywiście realizacja własnych celów jest bardzo ważna, ale tak naprawdę bez naszych bliskich bylibyśmy nikim...

Zebrra Ja miałam z młodym też trudne chwile w przedszkolu.Te pierwsze rozstania były straszne,jak sobie przypomne to ciarki przechodzą ,a niktory powiedziałby że straszna matką byłam.Ale wydaje mi sie że robiłam to dla jego dobra,do tej posy ma dobry kontakt z dziećmi.
Kiedy przyjechaliśmy tu do Norwegii 3 lata temu i musiał pojsc do pierwszej klasy ,z zupełnie nowymi dziecmi,nauczycielami i bez jezyka.Zupełnie nie miał oporow,chociaz na poczatku komunkiowal sie bardziej na migi to strasznie lubil szkole.
Z perspktywy czasu mysle ze dobrze ze dobrze ze bylam twada matka ,w tych przedszkolnych rozlakach.To pomoglao mu w pozniejszym czasie.
Liczę na to, że u nas ten kryzys minie...

 
I ja się witam porannie!!!

Mataka - tak mi przykro!!!

Ewelina28 - witamy na czerwcówkach.


Dziś wstałam z myślą, że chyba pochodziłabym jeszcze do pracy przez jakiś czas. Oczywiście w moim zawodzie to niemożliwe ale powoli zaczyna mi sie nudzić w domu. Czuje się coraz lepiej, choć dalej wstawanie nocne do toalety mnie denerwuje, wieczorne wzdęcia, i czasami wieczorne mdłości ale jest już o niebo lepiej.
Od tego siedzenia w domu robię się coraz większa :-) i cięższa.

Zebrra - podziwiam Ciebie, że jeździsz na rowerze. ja bym się chyba bała własnie ze względu na wstrząsy


Poza ty stwierdziłam wczoraj, że czas tak wolno leci teraz!!! Wizytę mam dopiero 15.11, kolejne USG (genetyczne) 25.11. Nie wiem jaK doczekam do tego terminu????
Wczoraj czytałam forum październikówek 2010, ale one mają dobrze!!!! A jakie super zdjęcia w galerii noworodków!!!
Chciałabym, żeby już chociaż maj był, a tu dopiero odliczam dni do listopada
 
reklama
Ja musze przyznac ze Milla nie protestuje na chodzenie do przedszkola i ma tam dobra opieke, co do nauki to nie jestem pewna, ona nie ma jeszcze 2 lat i mysle ze jesli juz to 'nauka przez zabawe' hehe :))

Ale koszty sa straszne wiec to mnie bardziej przytlacza, a majac jeszcze jedna kruszynke na utrzymaniu kazdy grosz sie bedzie liczyl. U mnie jest tez taka mozliwosc poslania dziecka do tzw nursery, i to jest za darmo na 2 godz dziennie ale dopiero jak mala ma 2.9mcy.

Zebrra i ja mam ten sam problem z droga do przedszkola.... jest dluuuga i nie wiem czy z nowa dzidzia sie nie zamecze biegajac taki kawal przey roznej pogodzie czy jak be cos nie tak. co innego jak przedszkole by bylo po drugiej stronie ulicy ze na pizamie nmozna wyskoczyc. a i nie chce by mala czula sie odrzucona podwujnie. Ale wiem panikuje :angry: pewnie.
 
Do góry