reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

Witajcie!
Ogromnie lubię was czytać, przedtem czułam się strasznie samotna z wszystkimi wątpliwościami. Ja pracuję popołudniami, często dopiero od 16, z kolei mąż pracuje już od 8 i w zasadzie cały dzień siedzę w domu sama. Okropnie to znoszę, a jest mi tak niedobrze, że boję się wyjść z domu :baffled:

Ja też się boję tych wszystkich infekcji, zwłaszcza, że bardzo łatwo się zarażam. Pracuję z dziećmi od 3-go roku życia indywidualnie, nasze buzie są wciąż blisko siebie i na każdej lekcji wyobrażam sobie chmury bakterii przelatujące do mojego gardła. Dlatego, pomimo jeszcze wczesnej ciąży, zdecydowałam się powiedzieć o niej rodzicom z prośbą, aby nie przyprowadzali chorych dzieci na zajęcia. Zobaczymy czy to podziała. Niestety nie miałam też żadnej ospy, odry, różyczki itp. Trzeba się jakoś trzymać! Problem w tym, że z tej pracy nie mam sumienia zrezygnować, bo kocham moje dzieciaczki a nie mam możliwości zastępstwa. Zresztą jestem tam na umowę o dzieło więc labo pracuję i mam pieniądze, albo nie pracuję i.... wiadomo :)

Lekrarka zleciła mi badania na wiele rzeczy, m.in. na toxo i cytomegalię. Wyniki odbiorę przed następną wizytą - muszę wytrzymać jeszcze tydzień! Mam nadzieję, że będzie już łądnie widać maleństwo, bo ostatnio była tylko mała kropeczka :-) Do tego mąż od samego początku powtarza, że to na pewno bliźniaki, za co mam ochotę go zamordować! No i trochę się boję, że zobaczę dwie kropeczki...:szok:
Pozdrawiam was wszystkie!
 
reklama
traschka- ja też boję się bliźniąt. Panicznie! Mam b. wysoki poziom hcg i zadziwiająco duży ja na ten etap brzuch i mąż wyczytał w internecie, że tak jest często przy ciąży mnogiej... jeszcze tydzień i się dowiemy... :)
 
Ja też się boję tych wszystkich infekcji, zwłaszcza, że bardzo łatwo się zarażam. Pracuję z dziećmi od 3-go roku życia indywidualnie, nasze buzie są wciąż blisko siebie i na każdej lekcji wyobrażam sobie chmury bakterii przelatujące do mojego gardła. Dlatego, pomimo jeszcze wczesnej ciąży, zdecydowałam się powiedzieć o niej rodzicom z prośbą, aby nie przyprowadzali chorych dzieci na zajęcia. Zobaczymy czy to podziała. Niestety nie miałam też żadnej ospy, odry, różyczki itp. Trzeba się jakoś trzymać! Problem w tym, że z tej pracy nie mam sumienia zrezygnować, bo kocham moje dzieciaczki a nie mam możliwości zastępstwa. Zresztą jestem tam na umowę o dzieło więc labo pracuję i mam pieniądze, albo nie pracuję i.... wiadomo :)

!

Wiem jakie sa Twoje dylematy,ja mam podobne.
Pracuje dla odmiany ze starszymi ludzmi,wiekszosc z nich to ludzie nie chodzacy nie funkcjonujacy bez pomocy.Maja (tak to sie u nas mowi odlerzyny) ktore czasto sa kupa zaraskow.Musze jednak opiekowac sie nimi i zmieniac opatrunki uwazajac na higene .Oprocz tego Jest okres wirusowy,i chociaz Ci ludzie nie wychodza to latwo sie zarazaja drobna bakreria od nas.Przechodza bardzo ciezko te choroby,czesto sa izolowani i tu tez terzeba im pomoc .
Przeraza mnie ten kontak ciagly,chociaz strasznie uwazam i stosuje wszytkie zasady higeny to i tak w glebi czuje sie zle,ze moze nie powinnam ryzykowac.
Jedyne dobre to to ,ze praca moja jest stala wiec spokojnie moge isc na zwolnienie.Z tym ze tutaj nie tak latwo o nie,niestety.

Jol super wieści! I oby każda z nas już do końca z takimi wracała od lekarza :)
Ciesze sie ze wszytko wporzadku.Ja juz tez nie moge sie doczekac mojego pierwszego usg. Sporo z Was juz maja za soba dwa takie badana a ja jeszcze zadnego.Strsznie zazdroszcze. Ale czekam cierpliwie na moja kolej.I mam nadziej sie pochwalic i ja ,w nidlugim czasi.
 
Trasha ja pracuje tak samo jak ty.do tej pory jakos dawalam rade ale dzis mam apogeum mdlosci az wstac nie moge z lozka i musialam odwolac lekcje:( jeny niech sie zacznie 12 tydzien bo jakos zle ta ciaze znosze, wkurzam sie ze tak sie zle czuje a mam mnostwo obowiazkow:( ;( help!!!!!
 
Aestima - mam dokłądnie to samo, bardzo szybki przyrost hcg i ogromny brzuch. Poza tym ciągle śpię... Rozumiem więc doskonale twoje dylematy. Nie wiem jak wytrzymam do kolejnego USG, jeszcze cały tydzień...a i tak nie zawsze jeszcze wtedy widać :)
Tusenfryd - tak to już jest z pracą, która często jest naszą pasją. Z jednej strony rozsądek mówi ci, że powinnaś odpuścić, ale serce na to nie pozwala. Damy radę :)
Marta - ja też czekam na ten 12 tydzień, ale jednocześnie dookoła słyszę, że mdłości nie opuszczały kobiet aż do konca... nie ma to jak pomocne rady koleżanek i rodziny :)

Miłego popołudnia!
 
Nareszcie mam sile coś napisać. Wybila 12 i mdlosci powoli ustępują. W końcu mogę coś zjesc i cieszyć się życiem. Jak sobie wyobraze przez następnych 10 tyg budzić się w takim stanie to aż mi się wieczorem nie chce do luzka kłaść!!
Któraś z was poleciła mi wypić wygazowana kole i chyba pomogło, bo nawet wmusilam w siebie kanapie.
Czytam was troszkę, ale i tak nie nadgonie wszystkich postów.
Dziewczyny super, ze wszystko ok z fasolkami ja muszę jeszcze czekać 3 tyg( chyba jajo do tego czasu zniose.
Ja tez jestem zapracowana a na dodatek spędzam jeszcze dodatkowych 16 godz tygondiowo w szkole. To mój ostatni semestr i mam nadzieje, ze zalicze wszystko w terminie. Dobrze ze klasy mam popoludniu bo inaczej chyba bym nie dała rady.

Co do przeziebienia to mnie nie łapie, ale już drugi raz odkąd jestem w ciąży wyskoczył mi opryszczka. Słyszałam, ze to może być groźnie dla płodu wiecie coś o tym?
Wiem, ze pisze trochę chaotycznie, ale nie mogę poukladac myśli wiec pisze jak leci ;-)
 
reklama
hej dziewczyny! ale dużo piszecie... nie odzywałam się ostatnio, bo oprócz mdłości dołączyły do moich objawów wymioty bleee:baffled: ale juz dochodzę do siebie powoli i dziś tfuu tfuu czuję się jakbym znowu żyć zaczeła...
widzę że wszystkie się bliźniaków boją:-D a ja to bym chyba nawet chciała... tak za jednym zamachem plan byłby wykonany:-D, no ale na razie to sobie nie moge jednego maluszka wyobrazic
misialina podziwiam cie, ja to jak juz pojde na zajecia jakies to leze na lawce i marze zeby sie wreszcie skonczyly... a zeby cos jeszcze wiedziec co sie na nich dzieje a tym bardziej prowadzic i to z dziecmi to juz wogole nie wiem jak ty to robisz:tak:
 
Do góry