Dagamit ta książka Zawitkowskiego którą czytasz to jaki ma tytuł? Ja ostatnio na urodziny od mamy dostałam m.in. właśnie książkę Zawitkowskiego " Mamo tato co Ty na to?" razem z płytką DVD. Niestety jeszcze nie zabrałam się za czytanie, bo póki co czytałam "Ciężarówką przez dziewięć miesięcy" , "Mamy córkę" i "Język niemowląt" w kolejce czeka właśnie "mamo, tato.." i "ciałko".
Co do albumu A. Geddes "Moje pierwsze 5 lat", to ja też ostatnio rozglądam się za takim dla naszej Iskierki. Ja mam coś takiego z dzieciństwa, nazywa się to "Album naszego dziecka" i uwielbiam to oglądać. Mam tam np. odrysowaną rączkę i stopkę, kosmyk pierwszych obciętych włosków, informacje wiadomo o narodzinach, pierwszy uśmiech, pierwszy ząbek itd. Jest to naprawdę fantastyczna pamiątka. Żałuję tylko, że mój tato przestał uzupełniać album gdy miałam 1,5 roku, a album jest do 3-ciego. Dobre jednak i to.
Traschka i jak tam udało się grilowanie?To już taki konkretny dowód na wiosnę:-) Czy Twoje choróbska wreszcie odpuściły?
Zolza jak widać mężczyźni potrafią zaskakiwać i to nie tylko w tym negatywnym znaczeniu. Super się spisał Twój mąż, tylko pozazdrościć:-)
Jak chodzi o seriale to ja jakaś dziwna jestem, bo oglądałam chyba z 3 odcinki dr House i jakoś zupełnie mnie ten serial nie wciągnął. Jednym z moich ulubionych jest "Bez skazy" obejrzałam wszystkie sezony, choć ostatnie już mnie tak nie powalały. Aktualnie oglądam Usta Usta, Szpilki, czasem obejrzę M jak Miłość czy Na wspólnej, ale to raczej rzadko. Uwielbiam za to wszystkie filmy przyrodnicze i te oglądam namiętnie.
Katamisz dobrze czytać, że kryzys zażegnany :-) Mam nadzieję, że godzenie było wyjątkowo miłe i ciepłe... Teraz życzę Wam spokoju i harmonii.
Misialina miałam pisać Ci już dawno ale ciągle wypadało mi z głowy. Robiłam ślimaczki wg Twojego przepisu i tą sałatkę z selera. Kobito rewelacja!!! Robiłam też bułeczki bananowe ale coś mi chyba średnio poszło, bo jakieś twarde mi wyszły, więc chyba coś sknociłam...
Chciałam się jeszcze zapytać o te krwiste ziemniaczki - ile dajesz tam tej mozzarelli i fety? Przepis bardzo mi się podoba, ja lubię same pieczone w piekarniku ziemniaki z masełkiem i mlekiem, albo z pastą śledziową, a ten twój przepis brzmi super. Szkoda tylko, że ostatnio poważnie się opuściłaś z wpisywaniem nowych... Może się poprawisz?
Coś nie mogę spać, a jutro mam ambitne plany zakupowe, ciekawe na ile wystarczy mi sił...