Witam wieczornie. Jak ja lubię te zajęcia z dziećmi! Zawsze wcześniej czuję się zmęczona i nie mam sił się na nie zebrać ale już w trakcie tak się wkręcam i jest super zabawa. Zawsze mi to poprawia humor! Dzieci są wspaniałe
)
Jest taki ciepły wieczór, otworzyłam moje bezalkoholowe piwko i wypiłam z moim M. na balkonie! Żyć nie umierać
))
justynka wow! ALe ci zazdroszczę tego domku! Napisz coś więcej? Przeprowadzka niełatwa sprawa ale dasz radę, nie ma innej opcji
Zebrra ja też nie prasuję. W ciągu ostatniego tygodnia moje żelazko napracowało się więcej niż przez całe poprzednie życie - prasuję ciuszki dla Marysi
A jeśli chodzi o naczynia... ja nie mam zmywarki. Ale zmywaniem zajmuje się tylko i wyłącznie M. Ja nienawidzę garów, po umyciu kilku talerzy mój kręgosłup odmawia posłuszeństwa.
CInamon jak wspaniale dojrzeć radość w twoich postach! Aż się sama zaczęłam uśmiechać
)
Evka ja załamkę ubraniową przeżywałam wczoraj. Pojechaliśmy na obiad do teściów, łądna pogoda, cieplutko a ja w swetrze. No i biust na wierzchu, bo mam wrażenie, że ciągle rośnie i nie mieści się już w absolutnie żadnym ubraniu
I teściowa mnie poratowała, pożyczyła mi 3 śliczne bluzeczki, troszkę na mnie luźne ale jak miło poczuć na sobie coś nie opiętego. Wspaniała ta moja teściowa, naprawdę!
Blusia na moim wyczuciu balkonowym oznaczającym koniec zimy możesz polegać jak na wyskakujących z norek świstakach! Ja czuję, że będzie wiosna