zyrraffka
Szczęśliwa mama
Cześć
Łuki zasnął, chyba kiepsko się dzisiaj czuje zęby i przeziębienie
olavip- też bym chciała rodzić z mężem, w lipcu moja mama ma urlop więc mam nadzieję, ze zdąży przyjechać zeby zająć się Łukaszem.
milusia- trzymam kciuki!powodzenia:-)
liza- też mam dosyć zimy a najbardziej Łukaszkowego chorowania, nie wiem jak ten mój synek znosi ciągły katar i ropiejące oczka.:-(
julia- jak walentynki minęły?? ja nie mam pomysłu na dziś, chyba wypalił się mój romantyzm dzięki mojemu mężowi, który uważa że "takie rzeczy" to tylko w filmach hehehe,mam na wszelki wypadek czekoladki w kształcie serca i tak myślałam, żeby je wręczyć w bardzo nietypowy sposób ale to zależy co wieczór przyniesie hehe. śliczny torcik , aaa pewnie dostanę ptasie mleczko i bukiet kwiatów jak co roku hehe, najważniejsze, że pamięta
gosiu- połowa marca, to już bliziuteńko, a my nie możemy się zabrać za remont łazienki :-(, nawet nie wiem od czego zacząć, gdzie znaleźć odpowiedniego fachowca, brrr, pochwal się swoim sercowypiekiem :-)
klementinko- ja nawet mandarynkę obieram z tej białej skórki
co do jabłka to Łukasz najbardziej lubi skórę hehe, obieram mu jabłko i kroję na kawałeczki to nie chce, najlepiej jak sobie sam weźmie całe jabłko i zaczyna obgryzać skórę, trochę zje, trochę wypluje ale żyje:-)
eagle- narazie nie ma mowy o lenistwie, mam chore i ząbkujące dziecko w domu, więc...
gosiu- pytałaś czy będę dawać Łukaszka do żłobka- otórz będę- po pierwsze mam tam kontakt z dziećmi, po drugie opiekunki potrafią wcisnąć mu trochę jedzenia, co w domu już jest niemożliwe, nawet serków już nie chce jeść. Poza tym nie mogę zrezygnować ze żłobka narazie bo w przyszłym roku będzie mi lżej jak Łukasz pójdzie do złobka a ja będę do 15 sama z drugim dzieckiem. Mam o tyle lepszą teraz sytuację na zwolnieniu, że z byle katarkiem mogę Łukiego zostawić w domku, nie musze się stresować że co drugi tydzień na zwolnienie chodzę. Nie uważam, że robię mu tym krzywdę, bo lubi chodzić do żłobka, chyba ze coś się zmieni, to zobaczymy.
eagle- co do sprzątania to ze mnie taka bałaganiara, że nie nabrudzili wiele więcej niż ja przy Łukim potrafię .
koriander- to wspaniale, z e Lilcia tak korzysta z uroków zimy, Łukasz ostatnio nieznośny na spacerach, śnieg go nie inspiruje do szlaeństw, sanki są bee najchętniej by wychodził na środek ulicy i sobie stał albo chodził w tą i spowrotem a śgiąganie go na chodnik kończą się krzykami, płaczem i wieloma innymi atrakcjami uśmiałam się ze spagetti też widziałam babeczki tiramisu, na szczęście nie lubię tego deseru, bo nie przepadam za smakiem kawy w słodyczach.
anecznik- dobrze, że nic Wam się nie stało!!!
klementinko- mój Łukasz pięknie je łyżeczką, widelcem troszkę słabiej ale też łapie o co chodzi ale co z tego od dłuższego czasu ani widelec, ani łyżeczka, ani ręce ani chińskie pałeczki nie są potrzebne bo on nic nie je!!! nawet mleko robi się powoli beee
olavip- nie zawsze pomiary pokazują prawdę, Łukasz też miał się urodzić prawie 4 kg i te prawie 4 kg wyszło 3100 :-) wytrzymasz, wytrzymasz napewno!!!!
eagle- w szoku byłam jak zobaczyłam o której dzisiaj wstałaś
kasiulka- powodzenia na badaniu, aż nie mogę o tym myśleć niedługo też mnie to czeka OMG
kasiek- cieszę się ze u Was dobrze, Damiś napewno sobie świetnie poradzi )
perfecta- ja mam lenia od kilku lat i już nie da się go przepędzić
emalia- nocka w domu super, wkońcu miałam się do kogo przytulić
:-)
gosiu- jakie pyszności robisz w tłusty czwartek?? natchnij mnie)
mam tyle rzeczy do zrobienia ze nie wiem od czego zacząć i pewnie znowu nic nie zrobię
Łuki zasnął, chyba kiepsko się dzisiaj czuje zęby i przeziębienie
olavip- też bym chciała rodzić z mężem, w lipcu moja mama ma urlop więc mam nadzieję, ze zdąży przyjechać zeby zająć się Łukaszem.
milusia- trzymam kciuki!powodzenia:-)
liza- też mam dosyć zimy a najbardziej Łukaszkowego chorowania, nie wiem jak ten mój synek znosi ciągły katar i ropiejące oczka.:-(
julia- jak walentynki minęły?? ja nie mam pomysłu na dziś, chyba wypalił się mój romantyzm dzięki mojemu mężowi, który uważa że "takie rzeczy" to tylko w filmach hehehe,mam na wszelki wypadek czekoladki w kształcie serca i tak myślałam, żeby je wręczyć w bardzo nietypowy sposób ale to zależy co wieczór przyniesie hehe. śliczny torcik , aaa pewnie dostanę ptasie mleczko i bukiet kwiatów jak co roku hehe, najważniejsze, że pamięta
gosiu- połowa marca, to już bliziuteńko, a my nie możemy się zabrać za remont łazienki :-(, nawet nie wiem od czego zacząć, gdzie znaleźć odpowiedniego fachowca, brrr, pochwal się swoim sercowypiekiem :-)
klementinko- ja nawet mandarynkę obieram z tej białej skórki
co do jabłka to Łukasz najbardziej lubi skórę hehe, obieram mu jabłko i kroję na kawałeczki to nie chce, najlepiej jak sobie sam weźmie całe jabłko i zaczyna obgryzać skórę, trochę zje, trochę wypluje ale żyje:-)
eagle- narazie nie ma mowy o lenistwie, mam chore i ząbkujące dziecko w domu, więc...
gosiu- pytałaś czy będę dawać Łukaszka do żłobka- otórz będę- po pierwsze mam tam kontakt z dziećmi, po drugie opiekunki potrafią wcisnąć mu trochę jedzenia, co w domu już jest niemożliwe, nawet serków już nie chce jeść. Poza tym nie mogę zrezygnować ze żłobka narazie bo w przyszłym roku będzie mi lżej jak Łukasz pójdzie do złobka a ja będę do 15 sama z drugim dzieckiem. Mam o tyle lepszą teraz sytuację na zwolnieniu, że z byle katarkiem mogę Łukiego zostawić w domku, nie musze się stresować że co drugi tydzień na zwolnienie chodzę. Nie uważam, że robię mu tym krzywdę, bo lubi chodzić do żłobka, chyba ze coś się zmieni, to zobaczymy.
eagle- co do sprzątania to ze mnie taka bałaganiara, że nie nabrudzili wiele więcej niż ja przy Łukim potrafię .
koriander- to wspaniale, z e Lilcia tak korzysta z uroków zimy, Łukasz ostatnio nieznośny na spacerach, śnieg go nie inspiruje do szlaeństw, sanki są bee najchętniej by wychodził na środek ulicy i sobie stał albo chodził w tą i spowrotem a śgiąganie go na chodnik kończą się krzykami, płaczem i wieloma innymi atrakcjami uśmiałam się ze spagetti też widziałam babeczki tiramisu, na szczęście nie lubię tego deseru, bo nie przepadam za smakiem kawy w słodyczach.
anecznik- dobrze, że nic Wam się nie stało!!!
klementinko- mój Łukasz pięknie je łyżeczką, widelcem troszkę słabiej ale też łapie o co chodzi ale co z tego od dłuższego czasu ani widelec, ani łyżeczka, ani ręce ani chińskie pałeczki nie są potrzebne bo on nic nie je!!! nawet mleko robi się powoli beee
olavip- nie zawsze pomiary pokazują prawdę, Łukasz też miał się urodzić prawie 4 kg i te prawie 4 kg wyszło 3100 :-) wytrzymasz, wytrzymasz napewno!!!!
eagle- w szoku byłam jak zobaczyłam o której dzisiaj wstałaś
kasiulka- powodzenia na badaniu, aż nie mogę o tym myśleć niedługo też mnie to czeka OMG
kasiek- cieszę się ze u Was dobrze, Damiś napewno sobie świetnie poradzi )
perfecta- ja mam lenia od kilku lat i już nie da się go przepędzić
emalia- nocka w domu super, wkońcu miałam się do kogo przytulić
:-)
gosiu- jakie pyszności robisz w tłusty czwartek?? natchnij mnie)
mam tyle rzeczy do zrobienia ze nie wiem od czego zacząć i pewnie znowu nic nie zrobię