o rety dla każdego prawie coś innegodla Łukasz obiad zrobiony- pomidorówka i placki z jabłkami, pewnie nie tknie nawet palcem... jeszcze dla mnie i dla męża, dla mnie pierś gotowana a dla P. smażona, buraczki i ziemniaczki
jak bym tak chciała to pewnie cały dzień bym z kuchni nie wychodziła, a tak dobrze nie mają jeden obiad dla wszystkich i nie ma zmiłuj
Perfeciu ja sie już przyzwyczaiłam najpierw pół nocy męczyła mnie zgaga teraz nie wiadomo co, do tego ułożyć wygodnie się ciężko a o wycieczkach do wc nie wspominając, nic tylko sie z tym pogodzić ale już niedługo ( codziennie rano sobie tak powtarzam)
a co do jedzenia Tomkowego to u nas wręcz przeciwnie wszystko sam łyżeczką, widelcem, łapkami i rzadko kiedy da się pokarmić, a nie muszę chyba dodawać jak wygląda on sam i teren wokół po akcji posiłek
Ostatnia edycja: