reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2010

marzena25 - Witam na forum!

Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty i czekam na relacje:tak:

Dzisiaj spędziłam 3 godziny próbując domyć nowe mieszkanie z kropek farby po malowaniu - wyglądało, że ekipa robiła czysto ale jak przyszło do sprzątania :no::no::no: Zarówno podłoga jak i drzwi całe w kropeczkach, a gdzieniegdzie solidne maźnięcia. Co gorsza te nowe farby są chyba wodoodporne, bo tylko zdrapywanie pomagało:wściekła/y: Zaczął mnie kręgosłup boleć i brzuszek uciskać od tego klęczenia, więc odpuściłam - wygląda na to, że jeszcze kilka razy będę musiała tak się pobawić:wściekła/y:

A teraz dla odpoczynku leżę z pieskiem na kanapie pod kocem :)
 
reklama
Ja już po wizycie i wszystko odpukać jest w jak najlepszym porządku. Największe przeżycie miał mój M bo pierwszy raz zobaczył swoją dzidzię i do tej pory nie może dojść do siebie :-D

Ja dostałam już zwolnienie :-), więc dziś ostatni dzień w pracy i chyba w ogóle ostatni raz jestem w tej firmie bo niestety najprawdopodobniej nie będę miała gdzie wrócić choć umowę ma na czas nieokreślony. No ale cóż co ma być to będzie, nie będę martwić się na zapas.

Dziewczyny zazdroszczę Wam, że macie komu powierzyć swoje maleństwa bo ja niestety w razie czego, jakbym nawet miała gdzie wrócić do pracy to i tak nie będę miała z kim zostawić malucha.
Niektóre z Was mówiły coś o żłobkach, myślicie że to dobry pomysł???? Nie wiem dlaczego ale mam jakąś dziwną awersje do żłobków, nie ufam im :baffled:

oj, ja takie rybki z puszki też wcinam aż mi się uszy trzęsą ... ;)

Hahaha.... Ja dzisiaj na obiad planuję zjeść łososia:-):-) kocham i uwielbiam...

Rybki ach te rybki, a surowe albo wędzone - miodzio :tak: ale z jedym wyjątkiem. Na samym początku ciąży mój M zafundował mi parował abym się zdrowo odżywiała (uwielbiam fast food - y :-) ). Od razu pojechaliśmy do zaufanego sklepu rybnego, kupiliśmy łososia i miało być przepyszne jedzonko. Niestety to był ten czas gdzie zaczęły mi się mdłości i tak łosoś nawet się przyjął :-) ale niestety parował powędrował z powrotem do pudełka i do tej pory nie mogę się na niego nawet patrzeć bo przypomina mi się zapach tamtego łososia. Ciekawe czy jeszcze kiedykolwiek wyjmę go z pudełka???? :confused::sorry2:

Piszecie o rybach a ja mimo że je uwielbiam to od początku ciąży stają mi w gardle :-( Jedynie to te puszkowe w sosie pomidorowym i wędzoną makrelę zjem ale reszta bez szans. Zastanawiam się nawet nad kupnem tranu, żeby w inny sposób organizmowi niezbędnych kwasów dostarczyć.

ja również przyjmuję witaminki z DHA - do końca nie pamiętam co to właściwie jest to DHA ale jakieś oleje rybne - na pewno z rybkami mają coś wspólnego bo zawsze po kapsułce odbija mi się taką rybką :cool2:
 
marzena25 - Witam na forum!

Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty i czekam na relacje:tak:

Dzisiaj spędziłam 3 godziny próbując domyć nowe mieszkanie z kropek farby po malowaniu - wyglądało, że ekipa robiła czysto ale jak przyszło do sprzątania :no::no::no: Zarówno podłoga jak i drzwi całe w kropeczkach, a gdzieniegdzie solidne maźnięcia. Co gorsza te nowe farby są chyba wodoodporne, bo tylko zdrapywanie pomagało:wściekła/y: Zaczął mnie kręgosłup boleć i brzuszek uciskać od tego klęczenia, więc odpuściłam - wygląda na to, że jeszcze kilka razy będę musiała tak się pobawić:wściekła/y:

A teraz dla odpoczynku leżę z pieskiem na kanapie pod kocem :)

Współczuję, mnie to czeka już niedługo !!! ale powiem szczerze, że nie mogę się już doczekać ;). Aby tylko zamieszkać u siebie ;)

Ja już po wizycie i wszystko odpukać jest w jak najlepszym porządku. Największe przeżycie miał mój M bo pierwszy raz zobaczył swoją dzidzię i do tej pory nie może dojść do siebie :-D

Ja dostałam już zwolnienie :-), więc dziś ostatni dzień w pracy i chyba w ogóle ostatni raz jestem w tej firmie bo niestety najprawdopodobniej nie będę miała gdzie wrócić choć umowę ma na czas nieokreślony. No ale cóż co ma być to będzie, nie będę martwić się na zapas.

Dziewczyny zazdroszczę Wam, że macie komu powierzyć swoje maleństwa bo ja niestety w razie czego, jakbym nawet miała gdzie wrócić do pracy to i tak nie będę miała z kim zostawić malucha.
Niektóre z Was mówiły coś o żłobkach, myślicie że to dobry pomysł???? Nie wiem dlaczego ale mam jakąś dziwną awersje do żłobków, nie ufam im :baffled:

:cool2:

witaj, jeszcze nie miałyśmy okazji się przywitać a widzę, że jesteś ze stolicy ;) można wiedzieć, z której części?

jak masz na czas nieokreślony to muszą Cię przyjąć ....

ja nie mam przekonania do żłobków ale jeśli nie ma innego wyjścia ...
 
Ja już po wizycie i wszystko odpukać jest w jak najlepszym porządku. Największe przeżycie miał mój M bo pierwszy raz zobaczył swoją dzidzię i do tej pory nie może dojść do siebie :-D
Dziewczyny zazdroszczę Wam, że macie komu powierzyć swoje maleństwa bo ja niestety w razie czego, jakbym nawet miała gdzie wrócić do pracy to i tak nie będę miała z kim zostawić malucha.
Niektóre z Was mówiły coś o żłobkach, myślicie że to dobry pomysł???? Nie wiem dlaczego ale mam jakąś dziwną awersje do żłobków, nie ufam im :baffled:

Gratulacje z udanej wizyty :-) Drugi taki szok będzie miał jak poczuje kopniaki, a może już poczuł?
Też nie mam zaufania do żłobków, ale chyba nie będzie wyjścia. Rodzice jeszcze kawałek od emerytury....

jak masz na czas nieokreślony to muszą Cię przyjąć ....
Przyjąć muszą, ale nikt im nie broni od razu zwolnić :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

sealet-polecam na kropki wodę z octem;)
Jak to zadziała to Cię chyba ozłocę!!!! Spróbuję następnym razem:-) Dużo tego octu się daje? Trochę się boję uszkodzić nowe drzwi:-p

Ja do pracy na pewno wrócę - nie ma innej możliwości. Tylko pytanie kiedy:-) chciałabym posiedzieć z maleństwem min. do roczku. Niestety każdy dzień zwolnienia, macierzyńskiego czy wychowawczego przedłuża mi specjalizację, a wg prawa mogę ją przedłużyć tylko o 2 lata (1rok zwolnienie+ macierzynski, 1 rok wychowawczy), a marzy mi się jeszcze drugie dziecko za 2-3 lata;-)Pytanie jak wg prawa mam to zrobić? jest to nierealne (specjalizacja programowo miała trwać do 2014).
 
A tak w ogóle to czy Warszawianki mają ochotę na spotkanie???

Kiedyś już temat powstał ale miałam przerwę i nie wiem czy ktoś kontunuował temat ...

Konkretnie mieszkam teraz pod Warszawą między Sulejówkiem a Halinowem.

Co do spotkania to ja bardzo chętnie tym bardziej że zastanawiam się co zrobić z tym wolnym czasem :-D.

Od razu mnie nie zwolnią ale po miesiącu już mogą. U mnie jest też o tyle taki problem, że jak dwa lata temu zatrudniałam się to przychodziłam na stanowisko dziewczyny która była w ciąży. Później pracodawca po macierzyński zasugerował jej żeby poszła na wychowawczy bo nie ma na razie dla niej miejsca. Teraz własnie się zwalnia a ja zostaję bez swojego stanowiska :-(
 
reklama
oby ten miesiąc szybko minął bo potrzebujemy wyjazdu i odpoczynku bardzo ....

pochwal sie gdzie jedziecie?? :-) Pewnie juz pisalas ale ja mam skleroze ciazowa:-D



Dzisiaj spędziłam 3 godziny próbując domyć nowe mieszkanie z kropek farby po malowaniu - wyglądało, że ekipa robiła czysto ale jak przyszło do sprzątania :no::no::no: Zaczął mnie kręgosłup boleć i brzuszek uciskać od tego klęczenia, więc odpuściłam - wygląda na to, że jeszcze kilka razy będę musiała tak się pobawić:wściekła/y:
Wlasnie podobnie spedzilam popoludnie, nawdychalam sie terpentyny az mi mala w brzuchu zaczela kopac az musialam wyjsc na swieze powietrze i od razu przestala. No ale to nasze gniazdko i bardzo lubie sie dla niego poswiecac, chociaz meczy to ze az strach.. Jeszcze 6 tyg musimy na nowa kuchnie czekac a ja juz bym chciala sie zaczac "kokosic" :tak:

Ja już po wizycie i wszystko odpukać jest w jak najlepszym porządku. Największe przeżycie miał mój M bo pierwszy raz zobaczył swoją dzidzię i do tej pory nie może dojść do siebie :-D

gratuluje!! Na pewno wielkie przezycie dla meza, moj bardzo sie wzruszyl za pierwszym razem...
 
Do góry