:-)Cześć Dziewczyny:-)
chciałabym się przywitać i do Was przyłączyć...
ostatni okres miałam 12.09, po drodze 3 testy i każdy pozytywny....i teraz czekam na wizytę u gin. (dopiero 27.10)...
Zaciążyć (mam nadzieję);-)udalo nam się za pierwszym razem- SZOK..... do tej pory nie mozemy uwierzyć, że tak hop siup i2 kreski...tym bardziej, że nasze mamy, no wszyscy generalnie nas straszyli, że nie ma tak łatwo, że to, że tamto.... i my jak przedszkolaki uwierzyliśmy, że nie damy rady ...i proszę...normalnie "wpadka"
..... wpadka, ale chciana;-)
Czuję się powiedzmy, że pod wzgledem objawów ciążowych normalnie- jedyne co troche piersi są inne.......
Teraz jestem lekko podziębiona (katar, kichanie i kaszel)...ale leczę sie babcinymi sposobami i chyba juz z tego wychodzę... boje sie kasłac i kichać bo jak gdzieś wyczytałam mogą to być dla fasolki nieprzyjemne doznania, kt,ore moga wywołać skurcze a te poronienie...(no ale chyba nie w pierwszych tygodniach,co?...
.... ach ten wszechwiedzący internet
)....
dobra...nie ma co się zamartwiać...co ma bycto będzie..przeczytalam, gdzieś na forum, że jeśli ciąza dobrze zrobiona to nic jej nie ruszy:-)...
czego Wam i sobie życze!
pozdrawiam